W App Store dostępne są nielegalne aplikacje streamingowe, na których platforma zarabia pieniądze

App Store tak jak inne platformy chce być kojarzone jako bezpieczne i przyjazne użytkownikom miejsce. Z drugiej jednak strony w sklepie Apple udostępniono nielegalne aplikacje streamingowe, na których producent zarabia niemałe pieniądze.

Programista FlickType, Kosta Eleftheriou ujawnił, że w App Store dostępne są nielegalne aplikacje streamingowe, które jedynie udają legalne, a w rzeczywistości nie mają żadnych praw do udostępnianych filmów. Jeżeli zapłacimy za subskrypcję, to oczywiście pieniądze nie trafią do właściciela praw autorskich, a deweloperów odpowiedzialnych za powstanie programów. Dodatkowo aplikacje proszą o ich udostępnienie lub podanie kodów, w zamian za odblokowanie pozostałych funkcji. Co ciekawe zarabia na tym Apple, które ściąga od autorów 30/15% za każdą transakcję co jest niemało. Dlaczego? Otóż zdaniem Kosty takie usługi mogą generować rocznie nawet 6 milionów dolarów amerykańskich (16 tysięcy USD dziennie).

Programista ujawnił, że w App Store dostępne są nielegalne aplikacje streamingowe, na których platforma zarabia niemałe pieniądze.

Apple obecnie nic z tym nie robi i wątpliwe, by stanowisko giganta uległo zmianie w najbliższej przyszłości. Do promowania nielegalnych aplikacji wykorzystywano media społecznościowe oraz influencerów. Widać, że kampania marketingowa okazała się skuteczna, gdyż nielegalne aplikacje do streamowania zainstalowano 6 mln razy. Eleftheriou finalnie pozwał Apple twierdząc, że korporacja nie podejmuje walki z takimi programami, tylko pozwala im istnieć w App Store. Jak ujawnia Kosta oprogramowanie pozostało w sklepie mimo masy negatywnych recenzji i niskich ocen. Na koniec warto przypomnieć, że Apple walczyło w sądzie z Rosją.

Apple broni swojego systemu płatności w App Store i nic w tym dziwnego jeśli spojrzymy na dział usług producenta, który w ubiegłym kwartale wygenerował około 18,3 mln dolarów. Rosja nakazała platformie, aby ta zmieniła swoją politykę, dopuszczając inne metody płatności. Apple odwołało się jednak o tego zarządzenia licząc na to, że sąd pozytywnie rozpatrzy wniosek, który ostatecznie również odrzucono. Nie tylko App Store ma problem z podejrzanymi aplikacjami o przypadku Samsung Galaxy Store piszemy w oddzielnej wiadomości.

Zobacz także:

• Z portfeli mieszkańców Salwadoru znikają bitcoiny. Nowa oficjalna waluta z kolejnymi problemami
• Płyty główne za 3000 zł pod Alder Lake padają jak muchy. Użytkownicy są wściekli (aktualizacja)
• Alexa chciała uśmiercić 10-latkę. Kazała jej włożyć monetę do kontaktu (aktualizacja)