5 rzeczy, które chcielibyśmy zobaczyć w Grand Theft Auto VI
Szósta odsłona Grand Theft Auto powstaje. To pewne. Jednak póki co gra jest na bardzo wczesnym etapie produkcji, Rockstar nie wyjawia żadnych informacji na jej temat, a w kontekście daty premiery mówi się o 2023 roku. I to najwcześniej. W internecie od czasu do czasu pojawiają się najróżniejszego kalibru plotki, ploteczki i rzekome wycieki, ale dotychczas nie dowiedzieliśmy się niczego oficjalnie. Pomyślałem, że ten okres posuchy warto wykorzystać, aby puścić wodze fantazji i zebrać pomysły na to, co mogłoby się zmienić bądź znaleźć w Grand Theft Auto VI. Jestem ciekaw, w jakim stopniu zgadzacie się z poniższą listą oraz jakie pomysły jeszcze byście do niej dopisali. Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
Grand Theft Auto VI to póki co tabula rasa. Rockstar stosuje politykę "nie puszczamy pary z ust". W tej sytuacji każdy fan serii na pewno wyobraża sobie, czym mogłaby być szósta odsłona serii. To dobra okazja, by puścić wodze fantazji!
Akcja osadzona w więcej niż jednym mieście
Każda z dotychczasowych odsłon Grand Theft Auto rozgrywała się w jednym mieście: Liberty City, Los Santos, Vice City czy San Andreas. Co prawda zdarzało nam się odwiedzić także przedmieścia czy okoliczne tereny (szczególnie w "piątce"), ale to wciąż za mało. Wydaje mi się, że to najwyższy czas, aby Rockstar poszedł o krok dalej i pozwolił nam przemieszczać się między przynajmniej dwiema większymi miejscowościami. W sieci krążą plotki mówiące o tym, że deweloper ma taki plan, ale do dziś nie zostało to potwierdzone. Jeśli prawdziwa okaże się mapa, która wyciekła ostatnio na Reddicie, może się okazać, że w Grand Theft Auto VI odwiedzimy nie tylko Vice City (o którym spekuluje się już od dawna w kontekście głównego miejsca akcji "szóstki"), ale również znane z ostatniej odsłony Los Santos.
Wyciekła mapa z GTA 6? Jeśli to autentyk, zapowiada się powrót do Vice City
Więcej lokacji, do których można wejść
Grand Theft Auto od zawsze sprawdza się doskonale jako sandbox, ale ma się zdecydowanie gorzej, gdy przechodzimy od skali makro do mikro. Liczba lokacji, które można odwiedzić (sklepów, restauracji, dyskotek czy domów), z każdą częścią serii rośnie, ale w grze wciąż brakuje intymności. Czasem chciałoby się wejść do czterech ścian i poczuć lepiej atmosferę miejsca. Na przykład kasyna, które pojawiło się już w GTA Online i może powinno zawitać także do kampanii single player w Grand Theft Auto VI. Przydałoby się też więcej możliwości interakcji. W takim kasynie (i nie tylko) mogłoby być ich całe multum. Także zadania mogłyby się częściej rozgrywać w zamkniętych lokacjach. Być może mądrym pomysłem byłaby wówczas zmiana ujęcia na bliższe bohaterowi. Co sądzicie o kamerze automatycznie przechodzącej w tryb pierwszoosobowy, gdy tylko przekroczymy próg danego budynku? Gracze na pewno ucieszyliby się też, gdyby mogli więcej lokacji kupować i zarządzać nimi. Warstwa ekonomiczna mogłaby przypominać bardziej tę znaną z modułu sieciowego.
Nowe plotki na temat GTA VI. Nawet 4 bohaterów i ogromna mapa
Mocniejszy nacisk na samochody i wyścigi
Samochody od początku stanowią jedną z głównych osi, wokół których kręci się seria Grand Theft Auto (nieprzypadkowo twórcy zawarli w samym tytule gry wyraz "auto"). Pojazdy możemy kraść, tuningować czy ścigać się nimi. Jestem zdania, że niewiele potrzeba, by Rockstar stworzył z ich udziałem coś w rodzaju gry w grze. Gdyby tylko rozbudować system ulepszeń i personalizacji (głównie samochodów), rozszerzyć mechanikę wyścigów (np. o turnieje, rankingi czy quasi-karierę) i jeszcze bardziej dopracować feeling z jazdy, idę o zakład, że wielu graczy miałoby problem z ukończeniem Grand Theft Auto VI, bo spędzałoby dziesiątki godzin na zdobywaniu coraz lepszych samochodów, modyfikowaniu ich i ściganiu się. Myślę, że dobrą inspiracją dla Rockstara byłaby w tej materii zapomniana już seria Midnight Club.
Pokaż / Dodaj komentarze do: 5 rzeczy, które chcielibyśmy zobaczyć w Grand Theft Auto VI