Ponadprzeciętna wydajność
Nie ma co ukrywać, wydajność to jednak najważniejsza kwestia w gamingowych laptopach i Helios 300 pokazuje tu prawdziwy pazur. Laptop uzyskuje wyniki, które przeważnie zostawiają konkurentów o zbliżonej specyfikacji wyraźnie z tyłu. Oczywiście spora w tym zasługa 10. generacji procesorów Intela - Core i7-9750H, która przynosi odczuwalny wzrost liczby klatek w grach. to właśnie CPU często stanowi bowiem wąskie gardło, szczególnie w tytułach o bardziej procesorowym charakterze i najnowsze układu Niebieskich praktycznie eliminują ten problem. Wydajny procesor ma również niebagatelne znaczenie w wykorzystaniu potencjału zastosowanej matrycy 144 Hz, gdyż pozwala na generowanie tak wysokiej liczby klatek na sekundę. Nie można też zapomnieć o odświeżonej wersji RTX 2060, która również wypada zdecydowanie lepiej od pierwszego, mocno rozczarowującego wariantu. Warto wspomnieć o wsparciu dla ray tracingu i technologii DLSS, które również dokładają swoją cegiełkę.
Prawdziwy Predator
Acer Predator Helios 300 to bardzo mocny zawodnik, który zapewnia wysoką wydajność w grach, umożliwiając przyjemną rozgrywkę nawet w najbardziej wymagających grach AAA na maksymalnych ustawieniach graficznych. Co więcej, w odróżnieniu od modeli opartych o kartę GTX 1660 Ti, w tym przypadku możemy czerpać korzyści z ray tracingu i DLSS. Wykonanie i zastosowane tworzywa również nie pozostawiają wątpliwości - otrzymujemy metalową obudowę, solidną i sztywną konstrukcją oraz stylowy design w relatywnie kompaktowym rozmiarze. Kolejny mocny punkt to wyświetlacz, który sprawdza się bardzo dobrze nie tylko w grach (IPS 144 Hz), bo pochwalić trzeba go też za odwzorowanie kolorów. Do listy atutów zaliczyć trzeba jeszcze klawiaturę, liczbę i zakres portów (poza wspomnianym Thunderbolt 3) czy aplikację Predator Sense, która pozytywnie zaskakuje mnogością opcji. Mówiąc krótko, chociaż tanio nie jest, to przynajmniej wiemy, za co płacimy.
* Artykuł sponsorowany
Sprzęt do artykułu dostarczył:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Acer Predator Helios 300 - sprawdzamy, na co stać gamingowego drapieżnika