Co zmienił koronawirus - Branża gier po Epidemii

Co zmienił koronawirus - Branża gier po Epidemii

Co zmienił koronawirus - Branża gier po Epidemii

Rok 2020 na pewno nie jest najlepszym czasem w historii świata. Płonąca Australia, czy też widmo zbliżającej się Trzeciej Wojny Światowej okazały się być zaledwie preludium do śmiertelnej epidemii. Koronawirus, który błyskawicznie rozpowszechnił się po świecie miał różny impakt w różnych krajach. W niektórych było dramatycznie (Włochy), w innych był wstępem do kolejnych dramatów (USA), a jeszcze gdzie indziej udało się nad nim w miarę zapanować (na szczęście tak było u nas). Nie da się jednak tak po prostu wrócić do codzienności. Wszystko uległo zmianie – także w branży gier. Konsekwencje tych zdarzeń będziemy odczuwać jeszcze długo i wykraczają one daleko poza odwołanie kilku targów, turniejów i konferencji. Epidemia zapukała do naszych drzwi wywołując u wielu osób strach. W takich warunkach, kiedy najlepszym sposobem na pomoc lekarzom jest nie wychodzić z domu, gry wideo ujawniły swą leczniczą moc. I mimo tego jak bardzo można było je docenić, branża na pewno będzie długo odczuwać skutki kryzysu wywołanego przez Covid 19.

Pewnych rzeczy nie da się odkładać w nieskończoność i pewne premiery należało wypchnąć przed środkiem lata, tak by na jesień zaatakować ze zdwojoną siłą. Najlepiej udając, że żadnego zastoju nigdy nie było.

The Last of Us 2

Dzięki za Info

Gry ze względu na swą specyfikę stały się beneficjentem tego, że nagle miliony ludzi zostało w mieszkaniach. Nieważne, czy z powodu tak radosnego jak zawieszenie pracy w biurach, czy tak smutnego jak stracenie zatrudnienia. Cyfrowe media na zamknięciu nas wszystkich (no, prawie) w domach mogły akurat tylko zyskać. Nawet to, że obnażono bezużyteczność wszelkiej maści celebrytów, nie zmienia faktu, że konsumpcja internetowych treści sięgała zenitu do tego stopnia, że niektórzy operatorzy notorycznie mieli przeciążone łącza. Rekordy YouTube'a, setki godzin na Netfliksie, kolejne skoki popularności Fortnite'a, World of Tanks, World of Warcraft i innych behemotów grania online raczej nikogo nie zdziwiły. Silni pozostali silni, jednak co z mniejszymi?

Jeżeli śledzicie wydawanie dużych gier, to na pewno zauważyliście, że Final Fantasy VII: Remake miało przyspieszoną premierę. To znaczy, cały czas był to oficjalnie 10 kwietnia, jednak sklepy, które miały już grę mogły ją szybciej sprzedać/wysłać. Chodziło o to, by „pozbywać się” zapasów z magazynów ile można nim widmo zamknięcia sklepów i ludzi przestających chcieć wydawać pieniądze na nowe gry się zmaterializuje. Z drugiej strony, Sony przesunęło też o miesiąc swoje dwie ostatnie superprodukcje na PlayStation 4: The Last of Us 2 i Ghost of Tsushima. To okienko pomiędzy FF7R i TLoU2 (10 kwietnia – 19 czerwca) idealnie ukazuje czas, w którym branża zamarła czekając na to, aż ktoś odważy się wykonać ruch. Tym bardziej że pewnych rzeczy nie da się odkładać w nieskończoność i pewne premiery należało wypchnąć przed środkiem lata, tak by na jesień zaatakować ze zdwojoną siłą. Najlepiej udając, że żadnego zastoju nigdy nie było.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Co zmienił koronawirus - Branża gier po Epidemii

 0