Broń palna to jednak nie tylko aspekty czysto fizyczne, ale także, a może przede wszystkim odpowiedzialność. Dlatego Adrian, chcąc postrzelać po raz pierwszy w życiu, musiał przejść szkolenie z tak zwanych zasad BLOS (broń, lufa, otoczenie, spust). Nawiasem mówiąc, czeka to każdego, kto wybierze się na strzelnicę. Termin ten może wydawać się cokolwiek skomplikowany, ale w praktyce chodzi tylko o kilka podstawowych reguł, dotyczących posługiwania się bronią palną. Po pierwsze, każdą broń należy traktować jak załadowaną, po drugie - lufa powinna być skierowana wyłącznie w kierunku celu, po trzecie - przed oddaniem strzału należy dokładnie sprawdzić czy nikt i nic nie znajduje się na jego linii, po czwarte zaś - palec na języku spustowym kładziemy tylko wtedy, gdy rzeczywiście chcemy oddać strzał. Wszystko to dodaje pewien dreszczyk emocji - coś, czego nie jest w stanie zapewnić żadna gra. Dodatkowo, każdy wykwalifikowany instruktor powinien uzupełnić BLOS o informacje dotyczące technicznych aspektów obsługi broni. I tak też się stało. Abstrahując od głównego wątku, jeśli pójdziecie kiedykolwiek na jakąś strzelnicę, a obsługa bez jakichkolwiek pytań o Wasze doświadczenie po prostu wręczy Wam pistolet do ręki, to lepiej ją jak najszybciej opuśćcie. Nawet jeśli sami radzicie sobie z tym doskonale, to na stanowisku obok pojawić się może kompletny laik, stanowiący potencjalne zagrożenie.
Strzelnica Łódzka - galeria zdjęć
Pokaż / Dodaj komentarze do: Counter-Strike vs real life, czyli ITHardware i prawdziwa broń palna