NVIDIA GeForce kontra maluczcy
W zeszłym roku NVIDIA raportowała rozczarowującą sprzedaż kart 2080 i 2070. Biorąc pod uwagę te wydarzenia, nowe karty wypuszczono w na tyle niedużych ilościach, że osoby, które zamówiły je w preorderze, wciąż czekają na swoje przesyłki. Nawet miesiąc po tym jak złożyli zamówienie, stoją w wirtualnej kolejce. Wizerunkowo na pewno dobrze to wygląda – pisze się o tym, że brakuje kart w magazynach, że trzeba szybko zaklepywać swoje egzemplarze itd. Ogólnie marketing budowany na stałym niedoborze sprzętu to coś, co niemal zawsze skutkuje, co nie raz udowadniało Nintendo. Tylko że Nintendo sprzedało w rok 17,8 miliona Switchy, a Nvidia może tylko marzyć o takiej bazie użytkowników – choćby i w pięć lat. Karty sprzedają się okej, mówi się, że są super, ale ilu użytkowników Steama ma moc sprawczą na tyle dużą, by wymusić na developerach, by robili gry właśnie pod ich wypasione konfiguracje? Według wyników z października tego roku RTX 2070 ma... 1,81% użytkowników, a RTX 2080 0,99% użytkowników. Oczywiście, gdyby zebrać różne wersje kart wysokiej jakości to pewnie dozbierałoby się do 10%, ale przecież biorąc pod uwagę 90 milionów aktywnych kont, będzie to około 9 milionów graczy. To mniej niż sprzedało się, niszowego przecież, Dark Souls 3. Ba, to mniej niż sprzedało się The Legend of Zelda: Breath of the Wild, mimo iż wyszło tylko na jednej platformie. Dla takiego grona nikt nie będzie specjalnie robił gier wykorzystujących ten niesamowity potencjał. Samo RTX 3090, też nie ma co marzyć, że zdobędzie większość rynku. Za to bazę 9 milionów użytkowników PS5 i XSX osiągną w kilka miesięcy bez żadnego wysiłku. A będzie ona tylko rosnąć.
Składając PC za 9 tysięcy złotych, będzie na nim lepiej padać światło przez liście w kolejnym Asasynie.
Innymi słowy – choć bardzo mocne pecety mają świetne warunki do bycia przewodnimi sprzętami do grania to, realia rynkowe już je zweryfikowały. Tak, będzie na nich wszystko chodzić ładniej i płynniej. Składając PC za 9 tysięcy złotych, będzie na nim lepiej padać światło przez liście w kolejnym Asasynie. Tylko że same gry wciąż będą tworzone najpierw na te sprzęty, które zapewniają większy zarobek dla producentów tytułów AAA. A oni zarabiają na konsolach. I nie dlatego, że mają taki kaprys, tylko dlatego, że ich baza użytkowników, użytkowników posiadających sprzęt o bardzo konkretnej specyfikacji, jest przytłaczająca w porównaniu do high endowych pecetów.
Pokaż / Dodaj komentarze do: NVIDIA namieszała: RTX 3090 kontra PS5 i Xbox Series X