Top 10 kontynuacji, na które czekamy zbyt długo

Top 10 kontynuacji, na które czekamy zbyt długo

7. Prince of Persia

Prince of Persia to gra, która zaliczyła wielki powrót dzięki świetnie przyjętej trylogii Piasków Czasu. Gdy jej kolejną odsłonę zdecydowano zmienić się w projekt nazwany później Assassin’s Creed trudno było przewidzieć, że całkowicie wyprze on PoPa z naszego krajobrazu. Irański akrobata pomału odchodził w zapomnienie i dziś jest już marką, która wręcz wymaga aktywności ze strony fanów, by całkowicie się nie zakurzyć. Młody wojownik biegający po ścianach wśród wielkich budowli i pięknych oaz, to jednak ktoś, kto wciąż ma potencjał na to, by porwać tłumy. Cofanie czasu, walka na miecze i omijanie pułapek zawsze jest mile widziane w świecie gier, więc życzmy sobie, by Ubisoft o tym pamiętał. Niebawem ma ukazać się remake Sands of Time, więc jeżeli zostanie dobrze przyjęty to, może doczekamy się zapowiedzi zupełnie nowej odsłony Księcia. Biorąc pod uwagę moc obecnych sprzętów to, może być naprawdę cudna historia. Tylko może lepiej, żeby ten jeden raz Ubi odpuściło sobie kolejny otwarty świat na rzecz skondensowanej akcji. 

 

6. SSX (i wszystko EA Big)

Snowboard jest sportem idealnym do gier, takim, który łączy prędkość, efekciarstwo i piękną oprawę. Kto choć raz zjechał ze szczytu góry w SSX, uciekając przed lawiną i widząc bajeczne szlaki pełne ramp i przeszkód, na pewno wciąż ma wspomnienia z tego wspaniałego czasu. I szkoda, że przeżycia te są dla nas od tak dawna niedostępne. Cały label EA Big, pod którym wydawano także wybitne serie NBA Street, NFL Street, FIFA Street, Def Jam… te gry nie powinny nigdy znikać z naszego krajobrazu. Dlatego apeluję o powrót do arcade’owych gier sportowych. Tym bardziej, gdy Tony Hawk Pro Skater udowodnił, że wciąż jest na nie zapotrzebowanie. A już zwłaszcza na następnego SSX-a, który przecież jest stworzony, by błyszczeć w dobie wszechobecnego online. Tyle śniegu i kolorów jednocześnie nie miała żadna inna gra, dlatego proszę mi ją zrobić na nowo. Potrzebuję Forzy Horizon na desce snowboardowej.

 

5. Virtua Fighter 6

Bijatyki odnotowały ostatnio wzrost popularności. Tekken i Soul Calibur radzą sobie bardzo dobrze, produkcje ArcSystem Works nawet lepiej, a miliony niemogące oderwać się od Super Smash Bros. dopełniają krajobrazu. Mamy coraz więcej mniejszych i większych gier w tym gatunku, oraz wciąż żyjącą społeczność Street Fightera - brakuje tylko nowej odsłony Virtua Fighter. Trudno to sobie wytłumaczyć, gdy weźmiemy pod uwagę ta seria to matecznik wszystkich bijatyk 3D, a Sega od kilku lat ma naprawdę świetną passę i zdrowe finanse. Taktyczny, nastawiony na pojedyncze akcje i przewidywanie ruchów przeciwnika system walki, z jakiego słynie VF był tak doskonały w piątej odsłonie, że naprawdę do wydania „szóstki” nie potrzeba wiele więcej niż nowych modeli postaci. Prawdziwi fani gatunku, których przecież nie brakuje, na pewno przyjęliby taką premierę z otwartymi ramionami.

 

4. Star Wars: Knights of the Old Republic 3

Powiedzieć, że ostatnie lata były ciężkie dla BioWare to tak jakby powiedzieć, że Anthem był przyjęty mało entuzjastycznie. Mimo to wciąż warto wierzyć, że studio z Kanady znajdzie dla siebie drogę. Wiemy, że teraz wracają do Mass Effecta, nowy Dragon Age także jest w produkcji, ale chyba każdy, kto kocha Gwiezdne Wojny czeka na nowego KOTOR-a. Śmiem nawet stwierdzić, ze bez sukcesu i kierunku, jaki wyznaczyło Knights of the Old Republic, nigdy nie otrzymalibyśmy przygód Sheparda. To zadziwiające, że przez tyle lat posiadania praw do licencji Star Wars przez EA wciąż nie dano zielonego światła temu projektowi. Miecze świetlne, moce jasnej i ciemnej strony, oraz szukanie artefaktów to przecież idealny podkład pod RPG.

 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Top 10 kontynuacji, na które czekamy zbyt długo

 0