3. Quake V
A gdyby tak świat strzelanin sieciowych znów pokochał superszybkie areny, pełne szaleńców skaczących na rakietach? Quake to legenda nie bez powodu. Charakterystyczna oprawa, balans broni, tempo, muzyka i niesamowity klimat sprawiły, że swego czasu był to wzór dla całego gatunku. Rozmycie takiej legendy i jej przygaszanie po prostu się nie godzi. Skoro reanimacja legendy Dooma udała się tak dobrze, to czemu wciąż czekamy na nowego Quake’a? Tylko w tym przypadku trzeba będzie wykazać się naprawdę dużym wyczuciem i wizjonerstwem. Obecnie Quake potrzebowałby kampanii, wielu trybów multi i jakiejś mechaniki, która totalnie go wyróżni. Minęło zbyt wiele lat, od niezbyt ciepło przyjętego Quake IV, by wyprodukować teraz „zwykły” sequel i liczyć na to, że się sprzeda. Charakterystyczny miks fantasy, mocnych brzmień i futurystycznego arsenału cały czas wygląda jednak na przepis na sukces. Niech go tylko ktoś urzeczywistni.
2. GTA 6
Trudno było przewidzieć, że gdy kilka lat po GTA IV ukaże się część piąta, to zostanie ona wydana na trzech generacjach konsol, a szóstki nie uświadczymy przez ten czas nawet w drobnych przeciekach. Maszynka do pieniędzy, jaką jest GTA Online, całkowicie to usprawiedliwia, choć miliony graczy wciąż chce po prostu przeżyć gangsterską przygodę „po staremu”. Bo niby rynek zalany jest przez gry z otwartym światem, ale nikt nie potrafi ich zrobić tak jak Rockstar. Na szczęście w powietrzu czuć już nadchodzącą zapowiedź. Poza Metroid 4 to jedyny tytuł, na liście, który na pewno w końcu otrzymamy… tylko oczekiwania są tak wielkie, że dzień, w którym ujrzymy pierwszy trailer, będzie niczym święto. Ludzie wyjdą na ulicę, zaczną zatrzymywać samochody i strzelać w hydranty, a na ich twarzach znów zagości uśmiech. Poza tym, w obecnej rzeczywistości twórcom GTA będzie tak łatwo wywołać kontrowersję, że to aż nie fair.
1. Half-Life 3
Tyle już napisano o Half-Life 3, że wysilenie się na coś więcej jest mocno skomplikowane. Jest to gra, którą widziano częściej niż potwora z Loch Ness, częściej niż Yetiego i UFO, i jest równie realna jak te istoty. Bieganie z łomem i walka z systemem (to chyba najmniej dokładny opis H-L w historii) wciąż mają swoich wyznawców, którzy prawdopodobnie zemdleją gdy zobaczą Gabena w koszulce z liczbą „3”. Powstanie tego tytułu byłoby wielkim wydarzeniem, niemal epokowym. Gdyby tylko Valve poczuło jakiekolwiek ciśnienie, by zmierzyć się z własną legendą. Stety albo niestety oni akurat nie muszą, dla nich codziennie pieniądze robią się „same”. Ale i tak warto wierzyć, bo ten dzień kiedyś w końcu nadejdzie.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Top 10 kontynuacji, na które czekamy zbyt długo