The Elder Scrolls to prawdziwa klasyka wśród komputerowych (i konsolowych) RPG-ów. Niektórzy powiedzą, że wręcz kamień węgielny tego gatunku. A przynajmniej tej jego wersji, którą dziś znamy, lubimy i praktykujemy. Pokusiliśmy się o zestawienie pięciu najlepszych gier z serii.
Od początku zdawaliśmy sobie sprawę, że to zadanie karkołomne, bo w zasadzie każda część tego cyklu coś wniosła - nie tylko do niego, ale do gatunku RPG w ogóle. Wiemy, że wielu z was się z poniższą kolejnością nie zgodzi, dlatego od razu wyraźnie zaznaczamy, że jest to w pełni subiektywny ranking. Nie opieraliśmy się na statystykach sprzedażowych czy średnich ocenach z portalu typu Metacritic, tylko na naszych własnych doświadczenia i wspomnieniach. Uszanujcie to, proszę, a na koniec dajcie znać, jak wygląda wasza pierwsza piątka!
The Elder Scrolls to klasyka gatunku, do której podchodzimy z ogromnym szacunkiem. Spędziliśmy dużo czasu, dumając nad tym, którą z odsłon tej serii umieścić na pierwszym miejscu zestawienia.
Top 5 gier z serii The Elder Scrolls (ranking subiektywny)
5. The Elder Scrolls 2: Daggerfall
Fani The Elder Scrolls od lat spierają się, która odsłona serii jest najlepsza. Nie dziwi, jeśli wymieniają się argumentami zwolennicy Skyrima, Morrowinda czy Obliviona, ale można być nieco zaskoczonym, gdy trafia się na kogoś, kto uważa, że najlepszy był... Daggerfall. Ale później, po chwili zastanowienia, można dojść do wniosku, że istotnie są powody ku temu, by właśnie drugą część cyklu uważać za najlepszą. A już na pewno za szczególną i w dużym stopniu przełomową. Żadna gra wcześniej (a mówimy o tytule z 1996 roku) nie dawała graczowi tak dużej swobody i nie zawierała tak olbrzymiego świata. Prawdę pisząc, nawet według dzisiejszych standardów oceniając, plansza w Daggerfall jest gigantyczna. 160 kilometrów kwadratowych - tyle liczy obszar, po którym możemy się przechadzać. Co prawda w dużej mierze jest to pusta przestrzeń, no ale jednak mapa w takim Skyrimie to 38 kilometrów kwadratowych, a w Morrowindzie - 16 kilometrów kwadratowych. Poza tym w Daggerfallu mogliśmy nie tylko eksplorować, wykonywać questy i walczyć, ale także handlować nieruchomościami, kupić statek, brać pożyczki z banku, a nawet występować w sądzie. The Elder Scrolls 2: Daggerfall był rozbudowanym RPG-iem w prawdziwie otwartym świecie. W czasach, w których graczom się to nawet nie marzyło.
The Elder Scrolls 6 powstaje na bazie mocno przebudowanego silnika Bethesdy
4. The Elder Scrolls Online
Coś, o czym marzyli od zawsze wszyscy fani serii. 250-osobowy zespół pracował nad tym, by w 2014 roku w końcu przenieśli się do ulubionego uniwersum wraz z innymi graczami, by wspólnie wykonywać questy, zabijać potwory, zdobywać skarby czy po prostu szwendać się bez celu. Początki The Elder Scrolls Online były trudne. Gracze nie do końca byli zadowoleni z tego, co otrzymali. Jednak ZeniMax Online Studios przez kolejne lata rozwijało swoje MMORPG i ostatecznie doprowadziło je do stanu, z którego chyba wszyscy powinni być zadowoleni. Koniec końców otrzymaliśmy świetną grę sieciową, dającą możliwość w zasadzie nieograniczonej zabawy (odwiedzić możemy praktycznie każdy zakątek kontynentu Tamriel). A do tego w taki sposób, jak lubimy - nie tylko w grupie innych żywych graczy, ale także samotnie. The Elder Scrolls Online otrzymało tak wiele dodatków, że zawartości wystarczy na lata. Są wśród nich niewielkie DLC, ale też pokaźnych rozmiarów rozszerzenia, takie jak Greymoor, Elsweyr czy Markarth. A przecież wciąż powstają kolejne. W tym roku ukazały się Flames of Ambition oraz Blackwood. Tak więc jeśli graliście w TESO jakiś czas temu, ale się zraziliście, koniecznie dajcie mu drugą szansę.
The Elder Scrolls 6 pojawi się również na PlayStation 5?
3. The Elder Scrolls 4: Oblivion
Czwarta część serii znakomicie rozwijała pomysły znane z poprzedniczki. Na pierwszy rzut oka widać było wyraźnie ulepszoną grafikę, ale najlepsze kryło się nieco głębiej. Opowieść oraz questy stanowiły filar, na którym opierała się potęga The Elder Scrolls 4: Oblivion. Wielu graczy uważa, że Bethesda nigdy wcześniej ani nigdy później nie stworzyła tak ciekawych i nieszablonowych zadań. Nie potrafię się w tej kwestii jednoznacznie wypowiedzieć, ale jedno wiem na pewno - Oblivion potrafił wciągnąć po uszy samymi historiami, które miał nam do opowiedzenia. Podczas jednego z questów nasza postać została uwięziona w obrazie, innym razem kupowaliśmy nawiedzoną posiadłość, a jeszcze innym uczestniczyliśmy w imprezie, której organizator zlecał nam zamordowanie wszystkich gości (tak, mam na myśli zadanie o nazwie Whodunit?, prawdopodobnie jedno z najlepszych w historii wirtualnych RPG-ów).
Skyblivion - Oblivion na silniku Skyrima
2. The Elder Scrolls 5: Skyrim
Najnowsza odsłona serii. Choć wcale nie nowa, bo z 2011 roku. Jednak pomimo dziesięciu lat na karku cieszy się dużym powodzeniem. Po pierwsze - dlatego, że Bethesda stworzyła po prostu świetnego RPG-a, który sam w sobie oferuje wielogodzinną przygodę (jeśli zaangażujecie się w aktywności poboczne, możecie bez problemu przekroczyć 200 godzin przed komputerem lub konsolą). Po drugie - dlatego, że twórcy otworzyli się na mody tak jak jeszcze nigdy dotąd. Skyrim został wręcz zalany dodatkami tworzonymi przez fanów. Za ich sprawą możemy wydłużyć rozgrywkę (i pod różnymi względami poprawić bądź zwyczajnie uczynić ciekawszą) o... niemalże nieskończoność. Nic dziwnego, że The Elder Scrolls 5: Skyrim wdarł się do pierwszej dwudziestki najlepiej sprzedających się gier wszech czasów. Podobnie jak Wiedźmin 3: Dziki Gon, rozszedł się do tej pory w nakładzie ponad 30 milionów egzemplarzy. Twórcy chwalą się też zdobyciem ponad 200 nagród dla najlepszej gry roku. Obecnie polecam w szczególności The Elder Scrolls 5: Skyrim Special Edition, wzbogaconą o szereg poprawek, ulepszeń oraz obsługę modów na konsolach. Tytuł znajdziecie między innymi w usłudze Xbox Game Pass (podobnie jak Obliviona i Morrowinda).
10-letnia gra na konsolę Xbox 360 kupiona za 600 dolarów. Gracz oszalał?
1. The Elder Scrolls 3: Morrowind
Prawdziwy przełom, który wprowadził gatunek komputerowych RPG-ów (gra trafiła też na konsole jako pierwsza z serii) na zupełnie nową ścieżkę. Bethesda wniosła powiew świeżości w niemal każdym aspekcie - grafice, rozgrywce, świecie, fabule czy NPC-ach. Muzyka, klimat i świetnie zaprojektowane lokacje pozwalały przenieść się do innego świata, którego nie chciało się opuszczać. Ah, te spacery pod osłoną rozgwieżdżonego nieba i przy akompaniamencie muzyki Jeremy'ego Soule'a. Ah, te sprawunki w Balmorze. Ah, te podróże gondolą w Vivec. Ah, te wioskowe dzwoneczki podczas burzy piaskowej. The Elder Scrolls 3: Morrowind to po prostu niezapomniana przygoda, którą większość fanów tej serii wystawia na piedestał. I ja się do tej grupy przyłączam. Chętnie podpisałbym też pod petycją mającą na celu nakłonienie Bethesdy do opracowania remastera. Chociaż na tę chwilę powinien wystarczyć nam mod stworzony przez fanów - Morrowind Remastered. Mod, który - tak swoją drogą - pokazuje, jak duże grono oddanych fanów ma do dziś Morrowind. A przecież od jego premiery minęło już prawie dwadzieścia lat.
Netflix pracuje nad serialem w uniwersum The Elder Scrolls?
Co poza tym?
Oczywiście nie są to wszystkie gry, którymi mogą się zainteresować miłośnicy The Elder Scrolls. Pierwsza odsłona serii - The Elder Scrolls: Arena - ukazała się w 1994 roku i dziś stanowi pozycję obowiązkową dla entuzjastów zabawy w stylu retro. Bethesda przygotowała też coś dla posiadaczy smartfonów i tabletów - The Elder Scrolls: Blades. A jeśli lubicie karcianki w stylu Magic: The Gathering, możecie przetestować zupełnie za darmo The Elder Scrolls: Legends.
Najwięcej emocji wzbudza wśród fanów The Elder Scrolls nadchodząca, szósta część serii. O toczących się pracach nad grą dowiedzieliśmy się po raz pierwszy w 2018 roku podczas targów E3. Jednak The Elder Scrolls 6 - jak dowiedzieliśmy się w czerwcu - wciąż znajduje się na etapie projektowania. To oznacza, że premiera gry na pewno nie odbędzie się wcześniej niż w 2023 roku, a wielce prawdopodobne, że dojdzie do tego jeszcze później. Graczom pozostaje na razie jedynie oglądanie po raz n-ty pierwszego - i póki co jedynego - zwiastuna The Elder Scrolls VI...
A wy w które z wyżej wymienione gry z serii The Elder Scrolls graliście? Którą z nich uważacie za najlepszą? Zgadzacie się z naszym zestawieniem, a może trochę byście w nim poprzestawiali?
Pokaż / Dodaj komentarze do: Top 5 gier z serii The Elder Scrolls