MediEvil
MediEvil to niezbyt długa seria, bo zaledwie licząca dwa tytuły (na PS1) i jeden spin-off (remake jedynki na PSP), ale niezwykle pamiętna, przede wszystkim za sprawą swojej pierwszej odsłony. Przygody niezdarnego rycerza-szkieletora, Dana Fortesque to taki mroczniejszy, bardziej groteskowy i burtonowski wręcz odpowiednik Zeldy na PlayStation.
Grę wyróżniały fenomenalnie animowane wstawki przerywnikowe, halloweenowa oprawa graficzna, wisielczy humor, całkiem spora liczba zagadek a także elementy RPG. MedieEvil było połączeniem hack'n'slash i platformówki, łącząc makabrę z groteską, straszne ze śmiesznym w niezwykle stylowy sposób, budzący skojarzenia z animacją Miasteczko Halloween Tima Burtona.
Jako Dan Fortesque, który poległ w bitwie stojąc w pierwszej linii ataku (od strzały w oko), nasza postać zmartwychstaje jako lekko ciamajdowaty jednooki szkielet i stara się dowieść swojej bohaterskości, pokonując czarnoksiężnika Zaroka i zagościć w Hali Bohaterów. Produkcja studia Sony Cambridge jest wypchana po brzegi sekretami i zachęca do eksploracji - dopiero odnajdując i zabijając określoną ilość przeciwników, możemy zebrać specjalny kielich, by następnie wymienić go na wybrany przedmiot bądź broń w Hali Bohaterów. Często także rozmawiamy z głowami gargulców, które podrzucają nam enigmatyczne wskazówki, co należy zrobić by przejść dalej. Gallowmere, świat MediEvil oferował 20 bardzo zróżnicowanych poziomów, a każdy z nich uwydatniał jakiś inny element rozgrywki, np. w ogrodzie-labiryncie przejście w całości składało się z rozwiązywania łamigłówek i zagadek, a na wielkim okręcie-widmo, zmieniała się co raz perspektywa i zmuszała do precyzyjnego skakania i omijania pułapek.
Mapa krainy Gallowmere, gdzie rozgrywa się akcja części pierwszej
Myślę, że gra na tyle stylistycznie unikatowa, jak MediEvil, mogłaby wprowadzić spory powiew świeżości do współczesnego growego światka. Połączenie elementów platformówkowych, logicznych, walki i eksploracji w gotycko-groteskowym świecie tryskającym urokiem, mogłoby być ponownie hitem, o ile Sony dałoby szansę z tym tytułem jakiemuś zdolnemu studio. Problem polega na tym, że studio Sony Cambridge jako takie nie istnieje już a zostało przemianowane na Guerrilla Cambridge i zrelegowane do tworzenia tzw. shovelware'u.
W 2003 roku studio Sony Cambridge przygotowało projekt Medievil 3: Fate's Arrow, mającego być prequelem wydarzeń z jedynki, ale z elementem podróży w czasie, z bardziej otwartym światem, prominentnym towarzyszem przygody (psem Lupo) i nową mechaniką rozgrywki. Niestety Sony zdecydowało zainwestować w grową licencję serialu 24 z Kieferem Sutherlandem a studio Cambridge zostało zepchnięte do tworzenia gier na PSP. Pewnym kompromisem w temacie MediEvil był remake części pierwszej na przenośną konsolkę Sony, który wcielił kilka pomysłów z Fate's Arrow (kamienie Anubisa oraz postać Al-Zalam)
Pokaż / Dodaj komentarze do: Zaniedbane growe skarby Sony, Nintendo i Microsoftu które czekają na powrót