Wybieramy dysk do komputera do gier
HDD czy SSD?
W 2020 roku powinniśmy praktycznie zapomnieć już o tradycyjnych dyskach twardych i nawet w przypadku nośników przeznaczonych głównie do magazynowania danych przesiąść się na te półprzewodnikowe (o ile nie potrzebujemy naprawdę dużego magazynu w granicach kilku terabajtów, gdzie stare „twardziele” wciąż jeszcze są bardziej opłacalne). Co prawda różnica w cenie wciąż jest tu znacząca, ale dyski SSD w ostatnich latach potaniały tak bardzo, że montowane są już nawet w budżetowych zestawach, a przewagi płynące z ich wydajności (ale również inne korzyści, jak choćby mniejsza podatność na uszkodzenia mechaniczne czy mniejszy rozmiar), zdają się z nadwyżką rekompensować wyższy koszt zakupu. Nawet najtańsze SSD bazujące na interfejsie SATA III oferują cztery do pięciu razy szybsze transfery od HDD. Nie można także zapominać o tym, że nośniki półprzewodnikowe sprawiają, że system bootuje się błyskawicznie, a mocno poprawia się też jego ogólna responsywność. Do tego dochodzą takie kwestie jak szybsza instalacja aplikacji i gier czy krótsze czasy wczytywania w tych drugich (a nie można też zapomnieć o bezgłośnej pracy nośników półprzewodnikowych), więc z punktu widzenia gracza SSD jest elementem obowiązkowym. Teoretycznym minusem dysków SSD jest ich żywotność, wynikająca z ograniczonego czasu eksploatacji. Nośniki takie mają bowiem z góry określoną liczbę zapisów danych w komórce pamięci flash, co początkowo budziło sporo obaw użytkowników o utratę tych danych. Okazało się jednak, że żywotność jest tak duża, że w praktyce nie stanowi to problemu, a testy wykazują, że producenci podchodzą do tematu bardzo ostrożnie, często obniżając statystyki w oficjalnych specyfikacjach, a w rzeczywistości liczba TBW (ilość danych, jaką można dziennie zapisać na dysku w okresie trwania gwarancji) jest znacznie wyższa.
Jaka pojemność?
Najrozsądniejszą pojemnością dysku z punktu widzenia opłacalności wydają się być wartości w okolicach 500 GB (w zależności od producenta i modelu może to być 480 GB, 500 GB lub 512 GB), szczególnie jeśli na starcie nie zamierzamy kupować drugiego dysku do magazynowania danych. Nie bez przyczyny producenci SSD rezygnują już z wariantów o pojemności 128 GB, które kiedyś cieszyły się dużą popularnością jako dyski systemowe. Współczesne aplikacje i ich aktualizacje ważą coraz więcej, dlatego lepiej mieć z góry przygotowany odpowiedni zapas. Do tego dochodzą gry, które potrafią zajmować już nawet przeszło 100 GB, więc prędzej czy później (a raczej prędzej) zakup drugiego dysku może okazać się nieodzowny. Nie można też zapomnieć o jeszcze jednej kwestii - w przypadku dysków SSD (szczególnie pod PCIe) im większa pojemność, tym wyższa wydajność.
SATA III czy M.2 PCIe NVMe?
Kolejna kwestia to jaki typ dysku SSD wybrać. Tu zdecydować musimy przede wszystkim, czy chcemy tańszy, ale mniej wydajny nośnik w formacie 2,5 cala z interfejsem SATA III, czy też może mniejszy i wydajniejszy, ale droższy dysk w formacie M.2 2280 pod PCIe z protokołem NVMe (modele pod PCIe w formie kart rozszerzeń pomijamy z racji ich niszowego charakteru). Różnica w wydajności pomiędzy tymi rodzajami SSD jest naprawdę duża (mówimy o transferach sekwencyjnych rzędu 550 MB/s vs ponad 3000 MB/s), ale objawia się głównie w benchmarkach syntetycznych i choć w rzeczywistych scenariuszach ich przewaga także dość wyraźnie się zarysowuje, to jednak nie jest tak duża, jak mogłaby to sugerować różnica w cenie. Przed zakupem warto też upewnić się, że mamy płytę główną z gniazdem M.2 obsługującym standard PCIe x4 (w przypadku nowszych konstrukcji nie powinno być z tym problemu). Na co więc lepiej postawić? To zależy w głównej mierze od naszego budżetu i jeśli nie musimy się z nim liczyć, dobrze wybrać dysk M.2 PCIe NVMe, starając się wyeliminować wszelkie potencjalne wąskie gardła w naszym zestawie. Z drugiej strony nośniki SSD typu SATA oferują już naprawdę solidne osiągi, kilkukrotnie przewyższające to, co zapewniają mechaniczne nośniki i to w naprawdę przystępnych cenach, a do tego w tym przypadku nie musimy obawiać się o kompatybilność nawet ze starszymi zestawami.
Wybór pamięci (MLC, TLC czy QLC) oraz kilka technicznych kwestii
Jeśli zagłębimy się bardziej w techniczne szczegóły, wybór robi się jeszcze trudniejszy. Pomijając kwestię budowy kości pamięci NAND flash stosowanych w SSD (warstwy, 3D itd.), które mają większe znaczenie z punktu widzenia producentów, starających się zapewnić ich jak największe zagęszczenie, trzeba zwrócić uwagę na technologię przechowywania danych. Na rynku znajdziemy dyski z pamięciami MLC, TLC czy QLC (pierwsze nośniki tego typu wykorzystywały SLC, ale były one zbyt drogie w produkcji). Co oznaczają te skróty? Mutli-, Triple- i Quad Level Cell, gdzie w każdej fizycznej komórce pamięci zapisywane są odpowiednio dwa, trzy i cztery bity danych. Wraz ze zwiększaniem tej wartości, zwiększają się też potencjalne pojemności nośników, ale odbywa się to kosztem trwałości oraz wydajności, która mocno spada po przekroczeniu swoistego bufora szybkiej pamięci SLC. Tym samym im więcej bitów zapisywanych w komórce, tym mniejsze koszty producenta, ale i teoretycznie słabsza jakość pamięci. Dziś trudno o nowe nośniki z kośćmi MLC, a QLC stają się coraz popularniejsze, ale złotym środkiem jest obecnie TLC, oferujące wysoką wydajność i dobrą wytrzymałość. Dyski z QLC na pokładzie wydają się jednak dobrą alternatywą, kiedy mamy bardziej ograniczony budżet, a chcemy czegoś szybszego niż dysk SATA. Kiedy zależy nam na jak najwyższej wydajności, warto upewnić się, że wybrany model posiada spory bufor pamięci pracującej w trybie SLC i kontroler ze wsparciem ze strony DRAM, co znacząco poprawi jego osiągi w rzeczywistych zastosowaniach. Wracając jeszcze do samego interfejsu, w ubiegłym roku na rynku pojawiły się dyski M.2 bazujące na nowszej wersji PCIe, czyli PCIe 4.0. Te pochwalić mogą się znacznie lepszą specyfikacją względem modeli PCIe 3.0, ale nie przekłada się to na realne użytkowanie, więc biorąc pod uwagę ich cenę, a także konieczność posiadania płyty głównej z chipsetem X570 lub B550, na chwilę obecną trudno je rekomendować.
Wygląd (i nie tylko)
Pozostała jeszcze kwestia wyglądu dysku i tutaj również SSD mają dużą przewagę nad HDD. O ile tradycyjnie dyski twarde oferowane są w dość nudnych i raczej mało stylowych obudowach (co wynika po części z ich budowy), tak już nośniki półprzewodnikowe mocno stawiają ostatnio na styl. Zacznijmy od tego, że coraz popularniejsze są konstrukcje SSD wyposażone w podświetlenie, w tym również w systemie RGB z możliwością synchronizacji z popularnymi standardami A-RGB. Tyczy się to zarówno 2,5-calowych modeli SATA, jak i w formacie M.2. Do tego te drugie coraz częściej otrzymują eleganckie radiatory, które nie tylko odpowiadają za odprowadzanie ciepła, ale i zadają szyku. W tym przypadku warto jednak zwrócić uwagę, czy nasza płyta główna nie posiada już radiatora dla dysku i czy radiator ewentualnie nie będzie przeszkadzał w montażu innych komponentów.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Jak zbudować dobry komputer do gier - cz. 3