Mimo że Microsoft wraz z ekipą Forgotten Empires mocno się napracowali nad remasterem kultowego Age of Empires, nie jest to gra wybitna. Cieszę się, że mocno podrasowano grafikę, nagrano nową fantastyczną ścieżkę dźwiękową, przygotowano funkcjonalne lobby do multi, zmieniono limit jednostek z 50 do 250, przygotowano kapitalne wstawki lektorów między misjami kampanii, ale to wszystko rozmywają bugi i świadomość tego, że gra sprzedawana jest na tym nieszczęsnym i upierdliwym Windows Store, który nie ma zbyt dobrej reputacji wśród graczy, zwłaszcza po failach z ostatnią częścią Gears of War. Ok, cena może i jest atrakcyjna, ale serwery są puste, więc co nam po tym? Może Definitive Edition Microsoft chciał po prostu sprawdzić i przetestować swoje serwery przed nadejściem długo wyczekiwanej czwórki? Kto wie...
A miało być tak pięknie, a jest jak zawsze, czyli megaśrednio
Age of Empires: Definitive Edition to świetna gra dla fanatyków oryginału, osoby niemające styczność z marką powinny ją sobie zdecydowanie odpuścić i rzucić się na dużo lepszą dwójkę na Steamie. Jeżeli jednak tak jak ja szukacie sentymentalnego powrotu do przeszłości, to jest to pozycja obowiązkowa. Będziecie się przy niej bawić znakomicie. A jak uda wam się namówić znajomych na zakup to już w ogóle... Inne osoby powinny trzymać się od tego tytułu z daleka i cierpliwie czekać na czwartą odsłonę serii (tworzona jest przez kultowe studio Relic - ojców takich gier jak Company of Heroes, czy Warhammer 40.000 Dawn of War) lub zakupić genialnego Age of Empires 2 HD z dodatkami. Zapraszamy do dyskusji do zaprzyjaźnionej grupy Lubię Stare Gry.
Age of Empires: Definitive Edition
To nadal Age of Empires, fajna grafika, wciąga jak diabli, kapitalna ścieżka dźwiękowa, działające lobby do multiplayer.
Wyszukiwanie ścieżek przez jednostki kuleje, gra sprzedawana jest wyłącznie na Windows Store, nie ma nikogo do pogrania w multi, interfejs mógłby być lepszy.
Platforma: PC - Windows Store
Cena: 79,99 PLN
Grę do testów dostarczył:
Pokaż / Dodaj komentarze do: Age of Empires: Definitive Edition - Recenzja