Podsumowując, miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle, co boli jeszcze bardziej z tego względu, że twórcy przełożyli premierę o blisko rok, żeby dopracować swoje dzieło. I mówiąc całkiem szczerze, trudno polecić Agony komukolwiek, bo to po prostu bardzo słaba gra. A szkoda, bo wizje roztaczane przez twórców przed premierą dawały nadzieję na solidny survival horror w piekielnym klimacie, który będzie kolejną świetną wizytówką polskiego game devu. Tymczasem niemal cały potencjał zmarnowano, a wśród plusów wymienić można chyba jedynie pomysł i warstwę audio ze świetnymi dźwiękami otoczenia, które potrafią przyprawić o gęsią skórkę.
Mówiąc całkiem szczerze, trudno polecić Agony komukolwiek, bo to po prostu bardzo słaba gra
Nie można też zapomnieć o wspomnianym na wstępie oświadczeniu Madmind Studio, które może pozostawiać sporo niesmaku. Bo skoro twórcy wiedzieli, że gra jest niedopracowana pod względem technicznym, sztucznie wydłużona i niedostatecznie zapełniona zawartością, a do tego zignorowali feedback sugerujący ponowne przełożenie premiery, to my-gracze mamy powód czuć się oszukani. Szczególnie że teraz, z naszymi pieniędzmi w kieszeni, studio na szybko łata grę i szykuje poprawioną wersję nieocenzurowaną, na co był czas w trakcie beta testów, a nie po premierze i bardzo kiepskim przyjęciu. Mówiąc krótko, mam nadzieję, że będzie to dobra lekcja nie tylko dla Madmind Studio, ale i innych deweloperów, którym przyjdą do głowy podobne praktyki.
Agony
ciekawa koncepcja, sugestywna wizja piekła, oprawa dźwiękowa
irytująca i powtarzalna rozgrywka, słabe SI, projekty poziomów, oprawa graficzna, liczne błędy techniczne, wszechobecna ciemność, sztucznie wydłużona rozgrywka
Cena (na dzień publikacji): ok. 119,99 (PC) i 169 zł (Xbox One i PS4)
Grę do testów dostarczyła firma:
Autor: Karolina Majchrzak
Pokaż / Dodaj komentarze do: Agony... niech to piekło pochłonie - recenzja gry