ASUS VivoBook 15 OLED (K513E) - test najtańszego ultrabooka z panelem OLED

ASUS VivoBook 15 OLED (K513E) - układ chłodzenia i throttling

Po odkręceniu kilkunastu śrubek typu phillips i zdjęciu dolnego panelu (tu zalecam ostrożność, ponieważ zatrzaski trzymają bardzo mocno i stosunkowo łatwo je wyłamać), naszym oczom ukazuje się płyta główna i wszystkie podzespoły. Jak już pisaliśmy wcześniej, jedna kość RAM jest na stałe przylutowana do płyty i mamy tylko jeden slot na pamięć operacyjną do dyspozycji, więc warto dobrze przemyśleć zakup przyszłościowej konfiguracji. Otrzymujemy także tylko jedno gniazdo M.2, więc nie zainstalujemy dodatkowego dysku (choć ewidentnie jest tu wyznaczone miejsce na 2,5-calowy nośnik). Jeśli zaś chodzi o układ chłodzenia, to ten wydaje się dość skromny, gdyż składa się z pojedynczego wentylatora o nowej konstrukcji IceBlades, 8 mm rurki cieplnej i radiatora. Jak się jednak okazuje, taki zestaw jest w pełni wystarczający, ponieważ maksymalna odnotowana przeze mnie podczas stress testu temperatura procesora to 92℃, co jak na laptopowe CPU jest bardzo dobrym wynikiem. Co więcej, przeważnie oscyluje ona raczej poniżej 80℃. 

W trakcie obciążenia CPU przez moment wbija na poziom 40 W (tzw. short power max), co pozwala na uzyskanie maksymalnego taktowania 4,2 GHz, ale po chwili wraca do normalnego poziomu 28-30 W i obniżenia prędkości do ok. 3,8 Ghz, która utrzymuje się przez kilka minut, by ostatecznie ustabilizować się na ok. 3,2-3,3 GHz, co jest bardzo dobrym wynikiem dla tego procesora. Jeśli do równania dołożymy jednoczesne obciążenie iGPU, to limit mocy wzrasta na stałe do 40 W, ale blisko połowę (ok. 17 W) zabiera z tego grafika, więc mimo wszystko CPU jest ograniczane, co przekłada się na prędkości rzędu 2,4 GHz. Porównując to jednak z innymi laptopami z tym procesorem, które miałem okazję testować, produkt ASUSa ewidentnie wypada tu najlepiej. Bez problem przechodzi też test stabilności w 3DMarku. 

Kultura pracy

Złego słowa nie mogę powiedzieć na temat kultury pracy laptopa. W normalnych warunkach, w trakcie zwykłego codziennego użytkowania, komputer jest praktycznie bezgłośny, natomiast pod maksymalnym obciążeniem w trybie Performance wentylator generuje hałas dochodzący maksymalnie do niecałych 42 dB(A), co jest w pełni akceptowalnym wynikiem, tym bardziej że częstotliwość szumu nie jest irytująca. Poza tym obudowa notebooka pozostaje cały czas relatywnie chłodna i nie ma żadnych problemów z korzystaniem ze sprzętu na kolanach.