Test obudowy be quiet! Dark Base Pro 901 - więcej nie mogłem sobie wymarzyć

Test obudowy be quiet! Dark Base Pro 901 - więcej nie mogłem sobie wymarzyć

Wygląd zewnętrzny

Obudowę zapakowano w duży szary karton, na którym znajdziemy podstawowe dane dotyczące produktu i grafikę poglądową. Zawartość zabezpieczono styropianowymi formami, workiem z tworzywa, a szklany bok kawałkiem pianki. Poza obudową w komplecie znajdziemy bardzo wiele akcesoriów i to nie tylko podstawowych elementów montażowych jak śrubki czy opaski, ale i zaślepki, front z siatki mesh, podpórkę dla GPU, kratkę dla wentylatorów na tackę płyty głównej, prowadnice kablowe czy zestaw montażowy do napędu optycznego.  

be quiet! Dark Base Pro 901 to obudowa w formacie Full Tower o wymiarach 604×254×539 mm (wys.×szer.×gł.). Dzięki wymiennym panelom górnemu i frontowemu możemy wybierać między ciszą a wydajnością chłodzenia. Top obudowy jest podniesiony o ok. 65 mm od krawędzi płyty głównej, dzięki czemu nie koliduje nawet z grubszymi radiatorami chłodzenia wodnego, pamięciami RAM czy radiatorami sekcji zasilania. Bok obudowy od strony serwisowej wykonano z arkusza blachy, gdzie znajduje się także siatka wentylacyjna dla opcjonalnych wentylatorów na tacy płyty głównej. Front i góra to drobna siatka (oczko ok. 2 mm), a na górze brakuje dodatkowego filtra przeciw kurzowi. Siatkę znajdziemy również wzdłuż górnej krawędzi obudowy. Drugi bok obudowy to wspominany panel ze szkła hartowanego, na którego obrzeżach znajduje się czarna oblamówka - do tafli szkła została przyklejona blacha z wypustami mocowania i panel ten przykręcamy. Dobre i wygodne rozwiązanie, a przede wszystkim lepsze od wiecznie spadających gumowych tulejek. 

Panel przedni be quiet! Dark Base Pro 901

Jak już wspomniałem, panel przedni wykonano z pełnego elementu ze szczotkowanego aluminium z matą wygłuszającą oraz opcjonalnie z siatki mesh, a pod panelem znajdziemy siateczkowy filtr przeciwkurzowy. De facto front składa się z trzech części, głównej ramy, panelu oraz uchylanej klapy z miejscem na kontroler dla wentylatorów czy pompy cieczy lub napęd optyczny np. Blu-ray. Panel można bardzo łatwo i szybko zdemontować, oczyścić czy nawet przepłukać pod bieżącą wodą. Na froncie znajdziemy dwa wentylatory be quiet! Silent Wings 4  w rozmiarze 140 mm ze sterowaniem sygnałem PWM, które rozpędzają się do 1900 obr./min. Wentylatory zasilane są z HUB-a zamontowanego na ramce wentylatorów, a ich prędkością możemy sterować za pomocą płyty głównej lub dotykowych przycisków na frontowym panelu I/O.

Tył obudowy wygląda typowo. Na spodzie jest miejsce na zasilacz, który możemy zamontować wentylatorem w dół, jak i do góry. W tym wypadku zasilacz montujemy najpierw do specjalnej ramki, co ułatwia montaż PSU w obudowie. Obudowa oferuje nam osiem miejsc dla kart rozszerzeń, a same śledzie są przykręcane i wykonano je z perforowanej blachy. Na górze mamy otwór na panel I/O płyty głównej oraz kratkę wentylatora wyciągającego ciepłe powietrze, którym jest kolejna sztuka wentylatora w rozmiarze 140 mm. Ponadto otrzymujemy w standardzie wertykalną możliwość montażu karty graficznej. 

Panel frontowy I/O

Panel I/O wzorem poprzednich modeli jest umieszczony pod kątem 45 stopni ku górze obudowy, a komfort użytkowania poprawiają podświetlane porty USB oraz dotykowe sterowanie prędkością wentylatorów czy podświetleniem ARGB obudowy. Do dyspozycji mamy łącznie cztery złącza USB 3.0 typu A i jedno USB 3.0 typu C. Brak przycisku reset.

W be quiet! Dark Base Pro 901 na panelu znajdziemy:

  •  4 × USB 3.0 (podłączane wewnętrznie),
  •  1 × USB 3.0 typu C (podłączane wewnętrznie),
  •  1 × słuchawki (HD Audio),
  •  1 × mikrofon (HD Audio),
  •  1 x dioda sygnalizacyjna (power),
  •  1 × przycisk POWER,
  •  ładowarka indukcyjna 15 W.

Na górze obudowy znajduje się kratka wentylacyjna w postaci siatki. Top obudowy jest całkowicie demontowalny, wystarczy nacisnąć przy krawędzi ramki i dostajemy się do środka, gdzie domyślnie mamy zaślepki z materiałem tłumiącym hałas (oczywiście możemy je zdemontować). Odkręcając szybkośrubki, możemy zdemontować także kratkę wentylatorów czy chłodnicy, z zespolonym HUB-em dla wentylatorów - ciekawe rozwiązanie, by wyjąć panele przedni i górny, nie musimy męczyć się z dodatkowymi kablami. Zainstalować możemy do trzech sztuk wentylatorów 140 mm lub radiator chłodnicy o rozmiarach 120-360 mm. Przy froncie widzimy również ładowarkę indukcyjną o mocy 15 W.

Na spodzie obudowy znajdziemy cztery duże masywne stopy z 2 mm blachy z naklejonym kawałkiem gumy, która ma właściwości antypoślizgowe i antywibracyjne. Otwory pod zasilaczem zakrywa siateczkowy filtr przeciwkurzowy w plastikowej ramce, który jest wysuwany od przodu. Świetne rozwiązanie.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test obudowy be quiet! Dark Base Pro 901 - więcej nie mogłem sobie wymarzyć

 0