Chillblast Fusion Daybreak Gaming PC - test gotowego PC dla graczy

Chillblast Fusion Daybreak Gaming PC - Zastosowane komponenty i oprogramowanie

Procesor

W testowanym przez nas modelu zastosowano 7 nm procesor AMD Ryzen 5 3600 bazujący na architekturze Zen 2. Układ ten oferuje 6 rdzeni ze wsparciem dla technologii SMT (Simultaneous multithreading), czyli wielowątkowości, co przekłada się w tym przypadku na 12 wątków. Jego bazowa częstotliwość taktowania wynosi 3,6 GHz, ale w praktyce można się spodziewać zauważalnie wyższych wartości, a to z uwagi na Precision Boost, dzięki któremu zegar może pod obciążeniem rozkręcić się nawet do 4,2 GHz. Tradycyjnie już dla Ryzenów, mnożnik jest tu odblokowany, co daje pole do popisu miłośnikom OC, aczkolwiek z naszych testów wynika, że trudno uzyskać tu jakiekolwiek wymierne korzyści. Warto też wspomnieć, że w stosunku do poprzednika podwojeniu uległa pojemność pamięci podręcznej L3, która wynosi teraz łącznie bagatela 32 MB. Z kolei pojemność pamięci cache drugiego poziomu pozostała bez zmian i nadal mamy jej po 512 KB na rdzeń. Na koniec pozostała kwestia TDP i współczynnik ten wynosi tu 65 W. Warto też dodać, że producent zastosował pastę termoprzewodzącą Arctic Silver.

Płyta główna 

Asus PRIME B450M-A to jedna z najtańszych płyt głównych z serii B450, gdyż mamy do czynienia z budżetową propozycją Asusa dla tego chipsetu, na dodatek w formacie mATX . Nie ma więc co liczyć na wodotryski i z miejsca można wskazać cięcia, które w pewnym stopniu mogą nas ograniczać. Tym samym, możemy zapomnieć o zintegrowanym układzie Wi-Fi do łączności bezprzewodowej. Poza tym, znajdziemy tu tylko jeden slot na dysk SSD w formacie M.2. Jeśli zaś chodzi o dostępne porty USB, to na zewnątrz znajdziemy 4x USB 3.1 Gen. 1 oraz 2x USB 3.1, a wewnętrzne złącza obejmują dwie sztuki USB 3.1 Gen. 1 oraz cztery USB 2.0. W warstwie audio płyta główna oferuje wbudowany kodek Realtek ALC887 i co prawda producent chwali się tu zastosowaniem japońskich kondensatorów wysokiej klasy, ale nie ma to większego znaczenia w tym przypadku, bo laminat nie ma nawet odseparowanej od całej reszty płyty części audio i sekcję audio mogą w mniejszym lub większym stopniu zaszumiać inne układy (np. karta sieciowa). Jest to typowy układ dla mniej wymagających użytkowników, montowany w tańszych konstrukcjach. Połączenie LAN realizowane jest tu z prędkością do 1 Gb/s przez kontroler Realtek RTL8111H, a płyta posiada podświetlaną jedynie ścieżkę LED oddzielającą elementy układu dźwiękowego oraz diodę na slocie PCIe. Umożliwia jednak podłączenie taśmy RGB LED do 4-pinowego złącza 5050 i sterowanie nią za pomocą oprogramowania Aura Sync. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że pomimo swoich ograniczeń, zastosowana tu płyta główna nie będzie w żadnym stopniu wpływać na wydajność naszego systemu, ponieważ w pełni wspiera nowe Ryzeny i obsługuje pamięci pracujące z prędkością do 3200 MHz (OC).

Karta graficzna

Chillblast skorzystał z karty graficznej NVIDIA GeForce RTX 2060 SUPER 8GB, a konkretniej referencyjnego modelu od firmy Palit. Jest to bardzo świeża konstrukcja z lipca tego roku, stanowiąca odświeżenie 12 nm architektury Turing. Zastosowany tu chip graficzny TU106 ma 2176 jednostek cieniujących, 136 teksturujących, 64 ROP, 272 rdzeni Tensor oraz 34 rdzeni RT. Palit GeForce RTX 2060 SUPER Dual 8GB pracuje ze standardowymi zegarami, czyli 1470 MHz bazowo i 1650 MHz w trybie Boost. 8 GB pamięci RAM GDDR6 pochwalić może się zaś częstotliwością 1750 MHz (efektywnie 14 Gbps). Poza tym, karta otrzymała podstawowy system chłodzenia i za przepływ powietrza odpowiadają dwa wentylatory o średnicy 90 mm oraz aluminiowy radiator, który połączony jest z GPU poprzez układ ciepłowodów oraz miedzianą płytkę. Jest to jeden z tańszych wariantów GeForce’a RTX 2060 SUPER na rynku, dlatego też nie uświadczymy tu trybu półpasywnego, a zastosowane podświetlenie jest dość skromne i dostępne tylko w białym kolorze, więc nie zsynchronizujemy go z innymi komponentami, jeśli będziemy chcieli zaszaleć kolorystycznie. Nie należy też oczekiwać po tej karcie graficznej istotnego potencjału OC.   

Pamięć RAM

Zastosowano tu dwa podświetlane moduły Corsair Vengeance LPX LED DDR4-3200 o pojemności 8 GB każdy. W tym wypadku również mamy do czynienia z bardzo podstawowymi modułami, które nie oferują żadnego podświetlenia RGB, co najwyraźniej wpisuje się w ogólną koncepcję producenta dla tego zestawu. Ten decydując się na komponenty pozbawione dodatkowych, często zbędnych lub nieużytkowanych „bajerów”, mógł przeznaczyć więcej budżetu na samą wydajność składanego komputera. Pochwalić trzeba także, że Chillblast postawił w tym przypadku na pamięci uznanego producenta, jakim jest Corsair. 16 GB to aktualnie standardowa pojemność w komputerach do gier i półprofesjonalnych zastosowań, więcej raczej nie będzie potrzebne, jeśli nie robimy bardzo zaawansowanej obróbki wideo z nakładaniem dodatkowych efektów.

Przestrzeń dyskowa

Testowany przez nas sprzęt otrzymał dwa dyski: systemowy SSD o pojemności 256 GB i duży magazyn danych HDD 1 TB. Ten pierwszy to bardzo podstawowy model typu M.2 PCIe 3.0 x2 (ze wsparciem protokołu NVMe) od firmy Gigabyte (ten w gruncie rzeczy nie ma nawet konkretnej nazwy), który oparty został o kości 3D NAND TLC i kontroler firmy Phison. Z racji wykorzystania tylko dwóch linii interfejsu PCIe 3.0 wydajność kształtuje się tu pomiędzy modelami SATA a PCIe 3.0 x4, co oznacza, że możemy liczyć na sekwencyjny odczyt i zapis na poziomie odpowiednio 1200 MB/s i 800 MB/s oraz losowy odczyt i zapis IOPS wynoszący odpowiednio do 80 K i 150 K. Drugi z dysków to HDD firmy Seagate z serii BarraCuda, który charakteryzuje się prędkością obrotową na poziomie 7200rpm i posiada 256 MB pamięci cache. 1 TB na same gry to całkiem sporo, ale nie pogardzilibyśmy 2 TB.

Oprogramowanie

Przy zakupie Chillblast Fusion Daybreak Gaming PC otrzymujemy system operacyjny Windows 10 Home w 64-bitowej wersji próbnej na 30 dni, co w tym przypadku jest dość  sensownym wyborem. Osoby, które posiadają już pełną licencję, nie będą więc ponownie płacić za OS, a pozostali użytkownicy będą pytani przez producenta, czy nie chcą dokonać upgrade’u, więc nikt nie powinien czuć się poszkodowany. Znajdziemy tu również zainstalowany program antywirusowy firmy Eset, ale otrzymujemy licencję jedynie na 90 dni. Poza tym producent nie dorzucił żadnego dodatkowego oprogramowania od siebie (oprócz tego co otrzymujemy wraz z poszczególnymi podzespołami) i trochę szkoda, że nie zdecydował się na kilka gier, przecież jest to konstrukcja skierowana do graczy i niewątpliwie zwiększyłoby to atrakcyjność tego produktu.