Co w takim razie z twierdzeniem NVIDII, że większość monitorów FreeSync nie przeszła ich weryfikacji, ponieważ występowały na nich różnego rodzaju artefakty, pulsowanie, migotanie i inne niepożądane zjawiska (ba, prezes firmy stwierdził, że większość monitorów FreeSync praktycznie nie działa jak należy)? Biorąc pod uwagę wyniki naszych testów, trudno nie odnieść wrażenia, że jest to typowe marketingowe zagranie, gdyż problemy, do których odnoszą się Zieloni, tak naprawdę nie dotyczą samej technologii FreeSync, tylko monitorów, które ją obsługują. Jako że mamy tu do czynienia z otwartym standardem, po który każdy może sięgnąć bez ograniczeń, często trafia on do słabych jakościowo produktów, stąd też i tego typu zjawiska. Poza tym, monitory bez LFC praktycznie z miejsca oblewają weryfikację NVIDII i firma stosuje zapewne jeszcze inne wytyczne, których nie podaje publicznie, a które ograniczają szanse urządzeń FreeSync na otrzymanie stosownego certyfikatu (z tego też powodu nie należy spodziewać się wielu produktów oficjalnie oznaczonych jako G-Sync Compatible).
Z naszego punktu widzenia najważniejszy jest jednak fakt, że technologia działa tak jak należy i możemy w końcu cieszyć się Adaptive-Sync na kartach graficznych GeForce.
Z naszego punktu widzenia najważniejszy jest jednak fakt, że technologia działa tak jak należy i możemy w końcu cieszyć się Adaptive-Sync na kartach graficznych GeForce, co oznacza, że zyskujemy wsparcie dla znacznie tańszej alternatywy G-Sync. Oczywiście nie w każdym przypadku wszystko będzie działać idealnie i w sieci już można znaleźć stosowne informacje odnośnie działania poszczególnych monitorów, gdzie odnotowywane są pewne problemy (choć te przeważnie wiążą się z zejściem poniżej zakresu FreeSync), niemniej jednak w swoim głównym założeniu rozwiązanie to zdaje się spełniać oczekiwania. Jeśli więc tylko weźmiemy pod uwagę ograniczenia technologii, o których wspominaliśmy wcześniej (takie jak obsługa tylko w ramach DiplayPort, zakres działania adaptacyjnej synchronizacji czy brak LFC w części monitorów), to warto rozważyć zakup modelu FreeSync, gdy nie chcemy dopłacać ekstra za moduł G-Sync. Z perspektywy gracza jest to więc kapitalna informacja.
Pokaż / Dodaj komentarze do: FreeSync na kartach graficznych NVIDII? Sprawdzamy czy to działa