GeForce GTX 1060, Radeon RX 480 czy Radeon R9 Fury - Test porównawczy

Mogłoby się wydawać, że sytuacja w średnim segmencie kart grafiki jest dość klarowna. Mamy bowiem dwa modele od dwóch różnych producentów, AMD Radeon RX 480 8 GB oraz Nvidia GeForce GTX 1060 6 GB, które cechuje zbliżona cena i równie podobne osiągi. Konstrukcja Zielonych przeważnie notuje lekką przewagę w grach pod DX 11, ale jej rywal zza miedzy nadrabia po przejściu na nowsze środowisko, DX 12. I summa summarum panuje impas, prowadzący do wyborów opartych wyłącznie o preferencje. Niemniej jednak w cenie ok. 1400 - 1500 zł można aktualnie dostać jeszcze jeden akcelerator, AMD Radeon R9 Fury. To bliski flagowcowi produkt ubiegłej generacji, mający co prawda jedynie 4 GB pamięci, jednak zrealizowanej w ultraszybkiej technologii HBM. Według suchych danych technicznych model R9 Fury powinien rozjechać obydwa wywołane średniaki niczym walec - ale teoria to jedno, zaś praktyka drugie. Sprawdźmy zatem, jak to wygląda w rzeczywistości.

Niniejszy artykuł jest pierwszym testem kart grafiki opartym na nowej procedurze, uwzględniającej tytuły w środowisku DirectX 12. 

AMD Radeon R9 Fury zadebiutował na początku III kwartału 2015 roku, jako nieco tańsza alternatywa dla topowego wówczas (i de facto wciąż) akceleratora Czerwonych, R9 Fury X. Rzeczony model osiągnięto poprzez wyłączenie 8 z 64 dostępnych bloków obliczeniowych w układzie Fiji, będącym skądinąd jedną z największych struktur krzemowych w procesie technologicznym 28 nm - 8,9 mld tranzystorów na powierzchni 596 mm². Tym sposobem narodziła się karta oferująca 3584 procesory strumieniowe, 224 jednostki teksturujące oraz 64 jednostki rasteryzujące. Oczywiście do tego doszły wspomniane już przeze mnie pośrednio cztery stosy pamięci HBM o pojemności 1 GB oraz szerokości magistrali 1024-bit każdy, co sumarycznie zapewniło 4 GB pamięci na 4096-bitowej szynie, osiągającej imponującą przepustowość 512 GB/s. Patrząc na powyższe dane naprawdę można odnieść wrażenie, że zarówno RX 480, jak i GTX 1060 prezentują się niezwykle blado. Niemniej skomplikowany i gęsty rdzeń Fiji ma też swoje wady. Największą z nich jest przywiązanie do stosunkowo niskich taktowań, choć nie można zarazem zapomnieć o szalenie wysokim TDP wynoszącym aż 275 W. Dla porównania, GTX 1060 emituje tylko 120 W energii cieplnej, zaś RX 480 - 150 W.

Rozszerzając kwestię taktowań - jako, iż R9 Fury nie był nigdy dostępny w wersji referencyjnej, AMD mogło tylko sugerować pewne wartości swym partnerom. Wypożyczony na potrzeby niniejszego testu Sapphire R9 Fury Nitro ma zegar rdzenia równy ledwie 1050 MHz, co prawdę powiedziawszy i tak jest wartością wysoką jak na chip Fiji. Pamięci zaś pracują z rzeczywistą częstotliwością 500 MHz, aczkolwiek to akurat przy modułach HBM nie ma to większego znaczenia, bowiem przepustowość dalej pozostaje poza zasięgiem dzisiejszych rywali. Jak taktowanie chipu wygląda na tle nowszych średniaków, zwłaszcza GTX 1060, widać w powyższej tabeli. A pamiętajcie przy tym, że 1771 MHz w trybie Boost podawane dla Zotac GeForce GTX 1060 to wartość minimalna, która w praktyce rośnie do okolic 1900 MHz. Potwierdził to przeprowadzony w przeszłości test tego modelu. Co więcej, nawet niesłynący z bardzo wysokich taktowań RX 480 "tyka" zauważalnie szybciej od R9 Fury. Już teraz mogę zdradzić, że prezentowany XFX Radeon RX 480 GTR Black Edition swobodnie utrzymuje deklarowane 1338 MHz. Cały dzisiejszy pojedynek zapowiada się więc bardzo emocjonująco, zwłaszcza, iż po raz pierwszy korzystam z nowej procedury testowej dla kart grafiki, uwzględniającej szereg nowych gier - także takich opartych na DX 12.