Na wstępie wspomniałem, że Pallada 500 możemy porównać do segregatora, a dzieje się tak poprzez zastosowanie dużej liczby kieszeni i schowków. Główna komora na laptopa jest odsuwana tylko w górnym odcinku przez pojedynczy zamek błyskawiczny, dzięki czemu nie musimy martwić się niespodziewanym otwarciem. To, co najbardziej przykuło moją uwagę, to schowek umieszczony w górnej części, który został w środku dodatkowo wzmocniony i przeznaczony jest do trzymania okularów przeciwsłonecznych lub korekcyjnych. Jako „początkującemu okularnikowi” bardzo spodobał mi się ten ficzer. Kolejna duża przegroda zawiera uchwyt na słuchawki, kieszeń na klawiaturę lub tablet i sporą kieszonkę na dodatki. Następna przegródka jest typowym „open space’em” – możemy tutaj zapakować np. notatnik w formacie A4 lub zapasowe ubranie. Ostatnia z głównych komór jest wyspecjalizowanym organizerem, mamy w niej do dyspozycji kieszonki na drobiazgi (dwie są zasuwane), długopisy i uchwyt z klipsem, do którego możemy przyczepić klucze. Na bocznych krawędziach znajdziemy cztery dedykowane i zasuwane sloty na telefon (5,5 calowy mieści się bez problemu), powerbank, myszkę oraz jeden dowolnego użytku, w którym można umieścić puszkę lub butelkę z napojem (w przypadku butelki 500 ml wystaje ona lekko z kieszeni, lecz dzięki wszytej wewnątrz dodatkowej taśmie nie grozi jej wypadnięcie). Warto dodać, że zarówno przestrzeń na telefon, jak i powerbank posiadają gumowe otwory na przeprowadzenia kabla wewnątrz plecaka. Ostatnia z dodatkowych komór znajduje się… pod naszymi plecami, co jest idealnym miejscem na przechowywanie portfela i dokumentów.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Genesis Pallad 500 - test plecaka (nie tylko) dla graczy