Test komputera GIGABYTE AORUS MODEL X 12th. Jeden ekosystem, pełna kompatybilność

Test komputera GIGABYTE AORUS MODEL X 12th: budowa

Pecet GIGABYTE AORUS MODEL X 12th zamknięto w obudowie utrzymanej w mrocznej palecie barw, operującej głównie czernią, z niewielkim dodatkiem odcieni szarości. Z boku mamy panel ze szklanym oknem, zaś front i top wykonane są głównie z plastiku, chociaż na górze jest także metalowy element, pod którym znajduje się subtelne podświetlenie LED z RGB. Poza tym iluminowane jest logo AORUS z przodu, a skoro jesteśmy przy tej sekcji, na panelu I/O obudowy znajduje się przycisk Power, wyjście słuchawkowe i wejście mikrofonu, pojedynczy port USB 3.2 Gen 2x2 Type-C oraz dwa USB 3.2 Gen 1. Za wtłaczanie powietrza do wewnątrz odpowiadają trzy wentylatory 120 mm, umieszczone na chłodnicy AIO zamontowanej na froncie. Jego wyrzucanie na zewnątrz przypada zaś w udziale dwóm zainstalowanym na topie i jednemu z tyłu, gdzie znów wszystkie są 120 mm. Chłodzenie procesora to GIGABYTE AORUS WATERFORCE X 360 mm, które może się pochwalić wyświetlaczem LCD na blokopompce.

Za to zasilaniem podzespołów zajmuje się GIGABYTE AORUS P850W, o mocy adekwatnej do zastosowanych części i mogący się pochwalić pojedynczą linią +12 V zdolną oddać całą moc znamionową, japońskimi kondensatorami, certyfikatem 80 PLUS Gold oraz w pełni modularnym okablowaniem. Co ważne, w obudowie znajduje się komplet kabli, zatem niczego nie zabraknie przy ew. rozbudowie. Z uwagi na jednolity ekosystem AORUS, wszelkich zmian parametrów sprzętu (prędkości wentylatorów, kolorystyka iluminacji, ustawienia GPU, itd.) dokonujemy z użyciem aplikacji GIGABYTE Control Center.

Aranżacja okablowania, możliwości rozbudowy i ergonomia

W temacie zarządzania okablowaniem mogę powiedzieć, że jest ono bardzo dobre. We wnętrzu panuje porządek, wszystkie przewody są prawidłowo poprowadzone oraz odpowiednio spięte. Ciekawą cechą obudowy jest również system usztywniający kartę graficzną, która jest przykręcona do specjalnej szyny, co zabezpiecza czas transportu oraz chroni przed opadaniem PCB w trakcie eksploatacji. Niemniej wada tego rozwiązania to dość mozolny proces demontażu akceleratora. Co do dalszej rozbudowy, nie będzie z tym żadnych problemów - do dyspozycji nabywcy są dwa sloty RAM, jeden PCIe x16 (elektrycznie x4), cztery złącza M.2 (w tym trzy zgodne z PCIe 4.0) oraz sześć portów SATA. Przy czym w obudowie maksymalnie zmieścimy dwa dyski 3,5" oraz trzy 2,5", ergo efektywnie tych ostatnich wykorzystamy nie więcej niż pięć. Do instalacji nośników wszystko jest fabrycznie przygotowane, gdyż przy miejscach na 2,5" są trzy wolne kable SATA i złącza zasilania, zaś w przypadku 3,5" jest jeszcze prościej, bo wystarczy wyjąć koszyk, włożyć do niego dysk i wsunąć go ponownie - wszystko za sprawą znajdującego się w tej części PCB z gniazdami, które połączone jest z płytą główną i zasilaczem.

Inna ciekawostka związana jest ze złączami M.2, do których dostęp wymaga wspomnianego powyżej demontażu karty graficznej oraz fabrycznego radiatora dysków płyty głównej. Jak się okazuje, jeden ze slotów, o oznaczeniu "M2C_SB", współdzieli pasmo z PCIe x16, gdzie zainstalowana jest karta GC-MAPLE RIDGE. Zatem aby umieścić tam dysk, należy przełożyć tę ostatnią do trzeciego gniazda PCIe x16. Innymi słowy, można wykorzystać albo trzy M.2 i dodatkowe PCIe x16, albo cztery M.2. Odnośnie ogólnych wrażeń związanych z obudową, konstrukcja firmy GIGABYTE jest stylowa i dobrze wykonana. Nie zabrakło gumowych przepustów na kable, wykręcanych zaślepek kart rozszerzeń czy filtrów przeciwkurzowych na dole, z przodu i na górze. Co ciekawe, nie ma klasycznej piwnicy, jako że zasilacz przykryty jest plastikową osłoną, którą w razie potrzeby można szybko zdemontować. Zasadniczo jedyną rzeczą, którą bym poprawił, jest sztywność tacki płyty głównej, która powinna być grubsza, ale poza tym zastrzeżeń nie mam. Od strony funkcjonalności i wygody obudowa jest naprawdę dobra, za co należy się plus.