iiyama ProLite XUB2792QSU-W1 - Budowa i wykonanie
Monitor został dobrze zabezpieczony w sporych rozmiarów kartonowym opakowaniu, a to za sprawą grubego styropianu i piankowych folii nałożonych na wszystkie elementy. W środku znajdziemy praktycznie wszystko, czego nam potrzeba, poczynając od instrukcji, po okablowanie w postaci przewodu zasilającego, USB, HDMI i DisplayPort. Co warto pochwalić, wszystkie kable są w kolorze samego monitora, czyli w naszym przypadku białym. Rzadko zdarza się aż taka dbałość o detale, a przekłada się ona na wizualną spójność produktu. Montaż również jest bezproblemowy, ale niestety nie beznarzędziowy, bo o ile podstawę do ramienia przykręcimy bez śrubokrętu za pomocą szybkośrubki, tak już przy mocowaniu ramienia do samego monitora musimy takowego użyć, bo znajdziemy tu cztery tradycyjne śrubki. Trudno jednak traktować to jako istotną wadę, tym bardziej, że cały zabieg zajmuje może 5 minut i przeprowadzamy go tylko raz.
Nie mamy praktycznie żadnych zastrzeżeń co do jakości wykonania samego monitora, gdyż poszczególne elementy są bardzo dobrze spasowane, a iiyama postawiła na praktyczne, wysokiej jakości tworzywa. Obudowa wykonana została z twardego matowego plastiku w białym kolorze w zimnym odcieniu. Trzeba przyznać, że śnieżnobiały sprzęt prezentuje się świetnie i zdecydowanie bardziej oryginalnie niż typowe czarne monitory. Co więcej, zastosowane tworzywo wydaje się być z tych, które z czasem nie powinny żółknąć, aczkolwiek to tylko nasze przypuszczenie i nie jesteśmy w stanie zweryfikować tego empirycznie. Świetnie prezentują się też bardzo smukłe, bo zaledwie 2 mm ramki wokół ekranu, choć oczywiście dodatkowo matryca otoczona jest czarną martwą strefą. Nie zmienia to jednak faktu, że XUB2792QSU świetnie sprawdzać będzie się w wielomonitorowych zestawach. Sama matryca cechuje się powłoką antyodblaskową, która nie jest nazbyt ziarnista, w efekcie czego ekran przesadnie nie odbija światła, ale zachowuje kontrast wizualny.
Mniej do gustu przypadło nam sterowanie menu ekranowym, które oparte zostało o przyciski fizyczne umieszczone na dolnej krawędzi monitora, z jego prawej strony (choć to klasyczne rozwiązanie, które w tym przypadku zrealizowano bardzo poprawnie). Skok oraz informacja zwrotna są jak najbardziej w porządku, a w nawigacji pomagają oznaczenia umieszczone bezpośrednio nad nimi, ale preferujemy sterowanie za pomocą dżojstika, które jest zdecydowanie bardziej intuicyjne niż przeskakiwanie pomiędzy przyciskami, gdzie stosunkowo łatwo się pomylić. Nie można jednak narzekać na ergonomię podstawy i ramienia, ponieważ monitor oferuje naprawdę szeroki zakres regulacji ustawienia. Otrzymujemy więc możliwość dostosowania wysokości (zakres 130 mm), kąta pochylenia (22° w górę; 5° w dół), obrotu (45° w jedną i 45° w drugą stronę) oraz funkcję pivotu, czyli przekręcenia ekranu o 90° do pozycji portretowej. W tym aspekcie jest więc bardzo dobrze. Mechanizmy działają bardzo płynnie i lekko, pozostając zarazem bardzo przewidywalnymi, a jeśli oryginalna podstawa okaże się dla kogoś niewystarczająca, to pozostają jeszcze otwory montażowe dla opcjonalnego uchwytu ściennego VESA 100x100.
Ostatni istotny element konstrukcji stanowi panel wejść i wyjść. Ten jest całkiem przyzwoicie wyposażony - gniazdo zasilające i 2x audio jack 3,5 mm z lewej strony, DVI-D, HDMI 1.3 oraz DisplayPort 1.2 z prawej oraz dwa porty USB 3.0 na prawej krawędzi (pod nimi umieszczono port USB typu B stanowiący upstream), co znacząco ułatwia do nich dostęp. Warto nadmienić też, iż zasilacz znajduje się we wnętrzu obudowy, a to z kolei ułatwia utrzymanie porządku na stanowisku. Całości dopełniają głośniki stereo (2x 2W), które może, jak to przeważnie bywa w tego typu zintegrowanych konstrukcjach, nie zachwycają jakością (dość płaski, pozbawiony basów dźwięk, zniekształcony w górnych rejestrach), ale często okazują się przydatne w codziennej pracy, więc ich obecność to niewątpliwa zaleta.
Pokaż / Dodaj komentarze do: iiyama ProLite XUB2792QSU-W1 - test uniwersalnego monitora IPS QHD