KTC M27P20 Pro - budowa zewnętrzna
Sprzęt zapakowany jest w pokaźnych rozmiarów kolorowy karton pokryty błyszczącym lakierem, przyozdobiony grafikami samego produktu i zawierający podstawowe dane na temat jego specyfikacji. Bardziej interesowało nas jednak, co znajdziemy w środku. I od razu niespodzianka, bo KTC pomyślało nawet o tym, żeby nie zmuszać nas do wyciągania sprzętu górą i zastosowało rozwiązanie pozwalające otworzyć cały boczny panel opakowania, co znacznie ułatwia dostęp i wyciągnięcie wszystkich elementów. Co więcej, zamiast typowego profilowanego styropianu, producent zabezpieczył monitor grubymi piankami o dużej gęstości. Tego typu rozwiązania widywaliśmy dotychczas jedynie w najdroższych monitorach klasy premium (choćby od ASUSa). W środku oprócz niezbędnych komponentów czeka na nas również dodatkowe pudełeczko ze wszystkimi niezbędnymi kablami (HDMI, DisplayPort, USB, zasilający), zasilaczem i dokumentacją, w tym raportem z kalibracji monitora. Sam montaż sprowadza się zaś jedynie do przytwierdzenia ramienia do tylnej części obudowy i przykręcenia szybkośrubką podstawy do ramienia, co zajmuje dosłownie minutę i jest banalnie proste.
KTC M27P20 Pro podkreśla swój rodowód gamingową stylistyką, choćby przez podświetlane pasy RGB na tylnym panelu czy różowy pierścień w ramieniu, który ułatwia zarządzanie kablami. Od frontu monitor prezentuje się bardzo typowo, ale trudno się dziwić, bo producenci nie mają tu za bardzo pola do popisu, ograniczając się jedynie do skromnego logo na dolnej ramce. Obudowa wykonana jest z matowego tworzywa sztucznego w czarnym kolorze, ale trzeba zaznaczyć, że stopa została wzmocniona metalem (choć na wierzchu zastosowano plastik). Nie da się ukryć, że testowany sprzęt prezentuje się nowocześnie, w czym pomaga także odchudzenie ramek, szczególnie tych bocznych i górnej, a wspomniany różowy akcent przykuwa wzrok.
Na matrycy umieszczono warstwę antyodblaskową, choć o dość niestandardowej charakterystyce. Matryce AU Optronics na ogół nie są nazbyt ziarniste, ale ta konkretna na pierwszy rzut oka wygląda wręcz na połyskującą. Dopiero bliższe oględziny ujawniają, że ekran wcale tak chętnie nie odbija światła, jednakże ziarnistość, pod palcem, pozostaje właściwie zerowa. Taki panel świetnie się czyści i jeszcze lepiej użytkuje, ponieważ gładka powłoka przekłada się na wysoki wizualny kontrast. Na tylnym panelu widoczne jest zaś wspomniane już sporych rozmiarów podświetlenie LED RGB, w postaci dwóch pasów w górnej części monitora.
Jeśli zaś chodzi o obsługę menu ekranowego, to na tylnym panelu po prawej stronie (kiedy siedzimy przed monitorem) umieszczono pięciokierunkowy dżojstik. Takie rozwiązanie sprawdza się w praktyce lepiej od tradycyjnych przycisków. Pozostając w temacie ergonomii, podstawa M27P20 Pro pozwala na bardzo swobodne ustawienie monitora. Wyświetlacz możemy podnieść o 130 mm, a ramię pozwala także na pochylenie ekranu w przedziale od -5 do +20 st., obrót do 45 st. w obie strony lub ustawienie w trybie portretowym (tzw. piwot). Co warto podkreślić, zastosowane tu mechanizmy działają bardzo płynnie, choć są nieco sztywne, a konstrukcja wspiera też uchwyty VESA 100x100.
Niestety dostęp do obu gniazd USB 3.0 typu A i jednego typu C (obsługuje DP z 4K w 144 Hz i PD o mocy 90 W) nie jest zbyt wygodny, bo te umieszczono równolegle do matrycy po prawej stronie. Monitor wyposażony został również w dwa HDMI 2.1 (pozwalają na obsługę 4K w 160 Hz przy 8 bitach lub 120 Hz przy 10-bitowej głębi kolorów), pojedynczy DisplayPort 1.4 z DSC i minijack na słuchawki. Nie zabrakło też głośników i otrzymujemy dwa przetworniki o łącznej mocy (2x 2 W). Te grają typowo dla zintegrowanych w monitorach przetworników, czyli po prostu źle, ale mimo wszystko dobrze sprawdzają się do odtwarzania dźwięków systemowych, ale w przypadku grania czy oglądania filmów, a już na pewno muzyki, nie obejdzie się bez zewnętrznych głośników lub słuchawek. Minusem jest też zewnętrzny zasilacz laptopowych rozmiarów i szkoda, że tego nie udało się zintegrować z samym monitorem, ponieważ zmuszeni jesteśmy do podpięcia dodatkowego pudełeczka.
Pokaż / Dodaj komentarze do: KTC M27P20 Pro - test gamingowego monitora Mini-LED 4K. To jest hit!