Mafia nigdy nie była serią wyznaczającą standardy graficzne, ale potrafiła jednocześnie doskonale oddać klimat przedstawionej epoki - i tak jest również tym razem. Tym niemniej w oczy rzuca się wyraźna zmiana konwencji. Deweloperzy postawili na modne ostatnimi czasy zapaćkanie obrazu efektami postprodukcyjnymi, przez co gra prezentuje się ładnie pomimo średniej klasy oteksturowania. Obraz w Mafii II jest natomiast nader czysty. Ogromny plus należy się za oddanie pory dnia przez zmienną paletę barw i saturację. Osiągnięty efekt jest jednym z najlepszych, jakie dane mi było widzieć, i przewyższa nawet Assassin's Creed: Unity. Największa wada? W chwili, gdy piszę te słowa, wersja PCtowa posiada nałożony limit na 30 kl./s. Producent obiecał stosownego patcha, jednak data jego premiery nie została sprecyzowana. Nie da się ukryć, wskazuje to na prostolinijny port z konsoli.
O ile technicznie grafika jest najwyżej poprawna, o tyle stylistyka to arcydzieło. Stany Zjednoczone z lat 60 dosłownie wylewają się z ekranu. Nowy Orlean, tu New Bordeaux, wygląda niczym na filmach z tamtego okresu. Charakterystyczne banery reklamowe, zwarta zabudowa, roślinność. Wszystko to pozwala osiągnąć niesamowitą immersję, a gdy tylko dodamy do tego przygrywających Animalsów, powstaje fenomenalna mieszanka. Niestety miasto wiernie prezentuje się tylko przy statycznym odbiorze. Brakuje społeczności. NPC niczym zombi bezdusznie krążą w te i wewte, brakuje interakcji, przypadkowych zdarzeń. Dziwnie patrzeć również na brak reakcji na warunki pogodowe. Z nieba leje rzęsisty deszcz, a ludzie jakby nigdy nic maszerują w lekkich strojach. Z rutyny wybije ich tylko popełnienie jakiegoś przestępstwa - wtedy biegną do najbliższej budki telefonicznej, by zadzwonić po policję. Jest to jednak bardzo sztuczne, zautomatyzowane. Bohater może otworzyć ogień do śmiałka, a wkrótce pojawi się kolejny i tak do skutku. Żadnego algorytmu paniki. Pętla.
Błędy ponoć przytrafiają się nawet najlepszym...
Boli też bardzo ograniczona destrukcja otoczenia. W odniesieniu do "dwójki", mamy pod tym względem rażący downgrade. Twórcy wycięli PhysX odpowiadający w poprzedniej części za ślady po kulach. Zniszczenia pojazdów ograniczono do podstaw: przestrzelenie opony, wybicie szyby. Wjazd przy 100 km/h w ścianę najwyżej urwie maskę. Kule z PM-u odbijają się od samochodów bez pozostawienia choćby małej ryski na karoserii. Tylko w niektórych modelach aut możliwe jest błyskawiczne zniszczenie za pomocą strzału w bak paliwa. Czasem można odnieść wrażenie, że Mafia III powinna być wydana jako Mafia II - ale studio Hangar 13 zaliczyło opóźnienie i zamieniono kolejność.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Mafia III - Recenzja gry