Mercusys MR80X - test niedrogiego routera Wi-Fi 6. Nie warto przepłacać?

Mercusys MR80X - test niedrogiego routera Wi-Fi 6. Nie warto przepłacać?

Mercusys MR80X - konfiguracja i oprogramowanie

Również w przypadku oprogramowania można poczuć deja vu, ponieważ raczeni jesteśmy softem dobrze znanym z poprzednich routerów tego producenta. Wstępna konfiguracja idzie jak z płatka, tym bardziej że software pozwala przełączyć się na język polski, więc nikt nie powinien mieć problemu z tym procesem. Jeśli zaś chodzi o aplikację mobilną, która jest już praktycznie standardem w konsumenckich routerach, to owszem, Mercusys takową oferuje, ale choć MR80X znajduje się na liście wspieranych modeli, to jedynie w wersji v1, tymczasem do testów otrzymaliśmy v2, która za nic nie chciała się połączyć z apką na Androida. Zakładać można jednak, że producent wyda aktualizację, która naprawi ten problem, a przynajmniej taką mamy nadzieję. 

Kiedy dokonamy wstępnej konfiguracji naszym oczom ukaże się GUI utrzymane w przyjemnym malinowym kolorze, który swoim schematem i układem poszczególnych elementów mocno przypomina to, co znamy z routerów firmy TP-Link. I tak na górnej belce wyodrębniono ikonki Mapy sieci (Network Map) z bazowymi informacjami na temat dostępnych SSID, podłączonych klientów itp., Internet, gdzie dokonujemy wyboru typu połączenia (statyczne i dynamiczne IP itd.) i możemy sklonować adres MAC, Sieć bezprzewodowa (Wireless), czyli opcje dedykowane połączeniu Wi-Fi, gdzie możemy skonfigurować sieć 2,4 GHz i 5 GHz, włączyć Smart Connect czy uruchomić sieć dla gości oraz Zaawansowane, czyli pozostałe kluczowe opcje. 

Z prawej strony znajduje się zaś kolumna z dziesięcioma kategoriami opcji (w tym wstępną konfiguracją), podzielonymi na bardziej szczegółowe ustawienia. Sieć odnosi się do sieci, w tym opcji WAN (typ połączenia, rozmiar MTU czy możliwość manualnego ustawienia serwera DNS) i LAN. Nie zabrakło także wsparcia serwera DHCP, IPTV, dynamicznego DNS czy statycznego Routingu. Następna karta dotyczy sieci bezprzewodowych 2,4 GHz i 5 GHz, gdzie ustawiamy ich parametry w zakresie SSID, hasła, kanału (i jego szerokości), trybu oraz mocy transmisji. Tutaj możemy włączyć także sieci dla gości (wraz z ograniczeniem transferów, czasu połączenia czy hasłem), harmonogram działania Wi-Fi, ustawić WPS czy włączyć kilka dodatkowych opcji związanych z bezprzewodowymi połączeniami, jak np. OFDMA, TWT czy Smart Conncet. Jak już wspominaliśmy, jest też obsługa kanału o szerokości 160 MHz dla 5 GHz pasma, co jest jest jedną z najważniejszym funkcji Wi-Fi 6. Na plus zaliczyć trzeba też wsparcie dla protokołu zabezpieczeń WPA3, włącznie z siecią dla gości, ale trzeba pamiętać, że takowy musi być też obsługiwany przez klientów, którzy łączą się z routerem.

Kolejno znajdziemy ustawienia dotyczące przekierowywania portów. Nie zabrakło także funkcji kontroli rodzicielskiej - definiujemy tu urządzenia z ograniczonym dostępem do sieci i ustalamy dni oraz godziny, w których obowiązują ograniczenia godzinowe oraz czas spania (wyłączony dostęp do internetu), a poza tym możemy zdefiniować zakazane hasła odnoszące się do stron internetowych, które chcemy blokować na wybranych urządzeniach. Oprogramowanie daje nawet wgląd w historię przeglądanych przez dzieci stron i ich top 10 odwiedzanych witryn, więc możemy szybko sprawdzić, na czym marnują najwięcej czasu. Kolejna karta to usługa QoS, gdzie możemy ustawić ograniczenia przepustowości pobierania i wysyłania, ale tylko globalnie (nie dla wybranego klienta). Możemy także określić priorytety dla wybranych urządzeń i ustalić czas ich obowiązywania (np. konsolę czy PC podczas sieciowych potyczek). W zakładce zabezpieczenia znajdują się opcje firewalla, czarnej i białej listy klientów, wiązania adresu IP z Mac i ALG. Całości dopełniają wsparcie serwera VPN (naprawdę prosta konfiguracja), możliwość pracy w trybie punktu dostępowego (AP) i dla adresacji IPv6 oraz ustawienia systemowe (aktualizacje, język, logi, ustawienia diody LED, diagnostyka czy przywracanie ustawień fabrycznych).

GUI działa bardzo sprawnie, a wszystko zdaje się logicznie pogrupowane. Dla mniej wtajemniczonych przygotowano system pomocy. Nie da się też ukryć, że nie jest to sprzęt dla domorosłych administratorów czy też profesjonalistów, którzy nie znajdą tu najbardziej zaawansowanych opcji. Zabrakło też antywirusa znanego z routerów TP-Link, ale takowe funkcje oferowane są jedynie w droższych produktach. 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Mercusys MR80X - test niedrogiego routera Wi-Fi 6. Nie warto przepłacać?

 0