MSI GS66 Stealth 10SGS - Budowa zewnętrzna i bateria
Obudowa
MSI GS66 Stealth 10SGS to 15,6-calowy model, którego wymiary wynoszą 358,3 x 248 x 18,3-19,8 mm, przy masie całkowitej równej 2,1 kg, licząc z baterią. Jest on zatem 10% cięższy i 13% grubszy w niektórych miejscach względem poprzednika, ale jego konstrukcja ma być bardziej przemyślana pod względem układu chłodzenia. Poza tym, wciąż jest to na wskroś mobilny sprzęt, a patrząc na zastosowane komponenty, niezwykle wydajny. Choć wygląd obudowy również przeszedł wyraźną metamorfozę, to jednak zachowano jej minimalistyczny charakter, kojarzący się bardziej z ultrabookami niż typowymi gamingowymi laptopami. Bryła obudowy jest klasycznym prostopadłościanem, bez żadnych udziwnień pokroju przetłoczeń, a komputer wykonano niemal w całości ze stopu aluminium, lakierowanego na czarno w technice proszkowej. Jedynie obramowanie matrycy (ramki są bardzo cienkie) i niektóre elementy w okolicach zawiasów są z tworzywa sztucznego. Tym razem jednak producent zrezygnował z akcentów w złotym kolorze, a logo na pokrywie jest bardzo subtelne, przez co design GS66 zdaje się jeszcze bardziej ascetyczny. Stylistycznie laptop bardzo przypadł nam do gustu i jedyne, co nieco zaburza bardzo pozytywną ocenę tego aspektu, to łatwość z jaką obudowa (w szczególności pokrywa) zbiera odciski palców. Sama konstrukcja jest też odpowiednio sztywna, nie ugina się za bardzo w części klawiatury, a zawiasy pracują płynnie, umożliwiając otwarcie jednym palcem (odchylenie do 180 stopni).
Klawiatura
Za klawiaturę, czego w przypadku notebooka MSI można się spodziewać, odpowiada firma SteelSeries, co jest już standardem w mobilnych komputerach tego producenta. Skok klawiszy jest lekki, lecz wyczuwalny, ich praca zaś całkowicie płynna. Tym razem przyciski podświetlane są nie strefowo, ale każdy indywidualnie w systemie RGB, a aplikacja SteelSeries Engine pozwala nam na tworzenie dowolnych konfiguracji iluminacji, ale oferuje również wsparcie dla makr i profili ustawień. Nie jesteśmy jednak największymi fanami stosowanego przez MSI układu klawiszy. Umiarkowane gabaryty laptopa wymusiły na producencie zastosowanie klawiatury TKL, czyli bez bloku numerycznego, ale w tak kompaktowej konstrukcji jest to naturalne. Irytowały nas jednak backslash umieszczony pomiędzy prawym Alt i Fn, podzielenie miejsca prawego Ctrl właśnie z Fn, przez co łatwo je pomylić, a przycisku Power zintegrowanego z klawiaturą (prawy górny róg) także nie uznajemy za najlepsze rozwiązanie. Cieszą za to skróty klawiszowe w ramach przycisków funkcyjnych, gdyż tych jest naprawdę sporo (więcej niż w poprzedniku), a do tego większość jest użyteczna.
Touchpad
Gładzik z kolei, jak na ten gabaryt laptopa, jest ogromny, szczególnie jeśli chodzi o szerokość (mierzy 140 mm). Nie możemy również narzekać na jego precyzję, a obsługa gestów jest jak najbardziej prawidłowa. Płytkę wykonano z materiału, który zapewnia bardzo dobry ślizg palca, ale tylko z jednego fragmentu tworzywa sztucznego, przez co przyciski touchpada są nieco kłopotliwe w obsłudze, a siła wymagana do ich aktywacji jest trochę zbyt duża. Cieszy za to fakt, że poprawiono jedną z ich wad i teraz wciśnięcie przycisków wykrywane jest także przy krawędzi. Gładzik, choć nie idealny, to jednak poprawnie wywiązuje się ze swojej roli, a duży rozmiar sprawia, że korzysta się z niego naprawdę wygodnie.
Porty I/O
Dobór złącz wejścia-wyjścia to zdecydowanie mocna strona tego laptopa. Na lewym boku urządzenia umieszczono blokadę Kensington, Ethernet, pojedyncze USB typu C (3.2 Gen2 z interfejsem DP/Thunderbolt 3 i opcją ładowania PD), HDMI 2.0 i jedno USB 3.2 typu A. Z prawej strony widnieją z kolei pojedyncze gniazdo audio minijack 3,5 mm, port USB 3.2 typu C, dwa USB 3.2 typu A Gen.2 oraz sieciowy port Ethernet RJ-45. Co prawda porty zdają się wysunięte nieco zbyt blisko użytkownika, co może być kłopotliwe ze strony, gdzie trzymamy myszkę, ale to już trochę czepianie się na siłę. Szkoda jednak, że MSI nie pokusiło się o slot na karty pamięci. Warto też odnotować, że laptop potrafi obsłużyć nawet trzy ekrany 4K o odświeżaniu 60 Hz każdy. Thunderbolt 3 umożliwia bowiem szeregowe podłączenie dwóch takich monitorów, a kolejny obsłuży HDMI 2.0.
Audio
Zestaw głośnikowy składa się z dwóch jednostek o mocy 2 W, które opracowano we współpracy z firmą Dynaudio (to już praktycznie standard, że producenci laptopów posiłkują się markami specjalizującymi się w audio). Przetworniki umieszczono w przedniej części laptopa i dźwięk wydobywa się z podłużnych otworów po bokach panelu roboczego. Notebook nie posiada oddzielnego subwoofera i to niestety słychać. Brzmienie okazuje się wprawdzie donośne, ale jest bardzo płaskie, zniekształcone i górne rejestry kłują w uszy. Ogólnie rzecz biorąc, strefa dźwiękowa GS66 nie przypadła nam do gustu, przynajmniej jeśli chodzi o głośniki, ponieważ za sprawą wysokiej klasy przetwornika cyfrowo-analogowego ESS Sabre HiFi dźwięk na słuchawkach wypada naprawdę przyjemnie. Kamerka internetowa również zapewnia przeciętną jakość i choć nadaje się do prowadzenia wideorozmów, to jakość nie powala. Na plus zaliczyć trzeba jednak wsparcie dla Windows Hello (kamerka na podczerwień z systemem rozpoznawania twarzy do bezpiecznego logowania do systemu).
Łączność
Za łączność bezprzewodową odpowiada tu karta sieciowa Killer(R) Wi-Fi 6 AX1650i, która zapewnia wsparcie zarówno dla Bluetooth 5.1, jak i Wi-Fi 6 (ax) z prędkością transferów sięgającą 2,4 Gb/s. Szybki test potwierdził wysokie prędkości sieci Wi-Fi 6, gdyż po połączeniu z routerem 802.11ax transfery sięgały w naszym przypadku blisko 800 Mb/s. Nie odnotowaliśmy też żadnych problemów ze stabilnością połączenia czy siłą sygnału. Całości dopełnia gigabitowy kontroler ethernetowy od Killer. W ramach oprogramowania firmy Killer uzyskujemy też szereg przydatnych opcji do zarządzania naszym ruchem sieciowym i narzucania priorytetów na poszczególne aktywności.
Akumulator
MSI GS66 Stealth 10SGS wyposażony został w potężny akumulator o pojemności aż 99 Wh. Ostatnio tak dużą baterię (90 Wh) mieliśmy okazję testować w modelu TUF Gaming A15 od ASUSa i wyniki były rewelacyjne. Tutaj spodziewaliśmy jednak nieco słabszych rezultatów, a to ze względu na zastosowanie bardziej energożernych komponentów, w tym choćby panelu o odświeżaniu 300 Hz. Rzeczywiście test baterii w PCMark 10 skończył się z wyraźnie słabszym wynikiem, co nie zmienia faktu, że i tak jednym z lepszych z jakim mieliśmy do czynienia w gamingowych laptopach, ponieważ benchmark zakończył się po 6 godzinach i 10 minutach. W rzeczywistym użytkowaniu możecie liczyć nawet na 7 godzin oglądania wideo Full HD przy pełnej jasności ekranu, ok. 6 godzin surfowania po sieci (z wykorzystaniem Wi-Fi) i do dwóch godzin grania. To wyniki potwierdzające, że GS66 to nie tylko maszyna do gier, ale i mobilny sprzęt o szerokim potencjalnie wykorzystania.
Pokaż / Dodaj komentarze do: MSI GS66 Stealth 10SGS - testujemy gamingowy laptop za ponad 15 tys. zł