Wygląd zewnętrzny
Obudowę zapakowano w szary karton, na którym znajdziemy podstawowe dane dotyczące produktu. Sprzęt zabezpieczono piankowymi formami oraz folią. Zawartość opakowania, poza samą obudową MSI MAG Vampiric 010, obejmuje tylko podstawowe akcesoria montażowe (śrubki, dystanse, opaski, itd.) oraz instrukcję obsługi.
MSI MAG Vampiric 010 to kompaktowa obudowa Midi-tower o wymiarach 475×210×420 mm, czyli bardzo podobnych do SilentiumPC Signum SG1 TG. Konstrukcja jest prosta, a nawet powiedziałbym bardzo kanciata, niezawierająca żadnych zaokrągleń czy przetłoczeń na bokach. Obudowę wyróżnia głównie przedni panel ze specjalnym wcięciem, podświetlanym diodami LED RGB, oraz logiem MSI. Ponadto na jednym boku mamy panel ze szkła hartowanego, a całość dopełnia wentylator z podświetlaniem RGB na tylnej ścianie Vampiric 010. Przez zastosowanie pełnego panelu frontowego nie ma zatoki 5,25", a więc napędu optycznego czy kontrolera obrotów nie zainstalujemy. Oczywiście jeśli posiadamy starszą płytę główną, która nie posiada odpowiedniego złącza dla kontroli podświetlania RGB, możemy wykorzystać manualne sterowanie za pomocą przycisku na przednim panelu. Drugi bok obudowy wykonano z pełnego arkusza blachy, nie znajdziemy tutaj żadnych przetłoczeń. Wspomniany wcześniej panel szkła hartowanego osadzony został na gumowych podkładkach pochłaniających drgania. Producent nie zdecydował się na wykorzystanie lekko przyciemnianego szkła, ale w tym przedziale cenowym nie ma co narzekać.
Test obudowy SilentiumPC Signum SG1 TG - nowy król tanich komputerów
Panel przedni oraz tył MSI MAG Vampiric 010
Przedni panel to całkowicie plastikowa konstrukcja z gustownym przełamanym przetłoczeniem na środku, które jest podświetlane diodami LED RGB. Świeże powietrze do wnętrza obudowy dostaje się dużymi kratkami, znajdującymi się na bokach panelu (niestety producent nie dodał żadnych filtrów przeciwpyłowych). Tył to standardowy układ, na spodzie jest miejsce na zasilacz, który możemy zamontować tylko w pozycji wentylatorem w dół. MSI MAG Vampiric 010 oferuje nam siedem miejsc dla kart rozszerzeń, które osłaniają śledzie z perforowanej blachy, które są wyłamywane. Śruby i szczelinę umożliwiającą montaż kart rozszerzeń zakrywa niewielka blaszka. Panel boczny mocowany jest szybkośrubkami, a na górze mamy otwór na panel I/O płyty głównej oraz kratkę wentylatora wyciągającego ciepłe powietrze, którym jest fabrycznie zamontowana pojedyncza sztuka 120 mm, podświetlana diodami RGB, które są kompatybilne z płytami głównymi MSI oraz systemem Mystic Light.
Na panelu znajdziemy MSI MAG Vampiric 010 :
- 1 × USB 3.2 Gen 1 (3.0) (podłączane wewnętrznie),
- 2 × USB 2.0 (podłączane wewnętrznie),
- 1 × słuchawki (HD Audio),
- 1 × mikrofon (HD Audio),
- 1 × przycisk POWER ,
- 1 × przycisk RESET,
- 1 × przycisk zmieniający tryb podświetlania LED,
- dwie dyskretne diody sygnalizujące prace komputera i dysku.
Górę obudowy zajmuje dużych rozmiarów kratka wentylacyjna, na której zainstalowano siateczkowy filtr przeciwkurzowy, mocowany na magnesie. Na kratce mamy otwory, pozwalające na zamontowanie wentylatorów lub chłodnicy układu chłodzenia cieczą. W MSI MAG Vampiric 010 możemy zamontować do dwóch wentylatorów 120 mm lub 140 mm, ewentualnie radiator chłodnicy o rozmiarach 120/140/240 lub nawet 280 mm.
Na spodzie obudowy mamy typowe cztery okrągłe stopki, z miękkim tworzywem antypoślizgowym. Kratkę zasilacza osłania siateczkowy filtr. Niestety, aby go wyczyścić, konieczne będzie obrócenie obudowy na bok, co nie jest to zbyt praktycznym rozwiązaniem. Cóż, to typowe dla budżetowych konstrukcji, więc nie jest uznawane za coś uciążliwego.
Pokaż / Dodaj komentarze do: MSI MAG Vampiric 010 - test taniej markowej gamingowej obudowy od MSI