Niedrogi SSD - test Kingston UV400 480 GB

Niedrogi SSD - test Kingston UV400 480 GB

Na pierwszy ogień do testów użyto AIDA64. Program ten jest doskonałym narzędziem do diagnostyki komputera, ale dobrze sprawdza się również w roli testera dysków. Zbadano nim odczyt sekwencyjny. 

Pierwszy wynik jest bardzo dobry. Dysk osiągnął poziom najwydajniejszych nośników wykorzystujących interfejs SATA. Twierdzę, że jest to jego granica w tym programie i lepszy już nie będzie.

Anvil Storage Utilities to popularny program do testowania losowego, jak i sekwencyjnego transferu plików. Umożliwia on także zbadanie czasu dostępu magazynu, a nawet określa wydajność według własnego algorytmu.

Wbudowane narzędzie pozwalające na segregację nośników na różne segmenty wydajności zasugerowało, że nie jest to bardzo wydajny dysk. Lekko ponad 4k ptt nie robi na mnie żadnego wrażenia jednak wiem, że możliwości Kingstona UV400 są dużo wyższe. Liczba operacji wejścia i wyjścia w odczycie jak i zapisie również nie napawa optymizmem. Należy zwrócić uwagę, że to dopiero początek testów a jedna jaskółka wiosny nie czyni.

Czas na najpopularniejszy program do testowania pamięci masowych. Jest nim AS SSD Benchmark. Wykorzystuje on dane niekompresowalne. Większe znaczenie mają wykresy bez końcówki -64Thrd, ponieważ to one bardziej odpowiadają wartościom w rzeczywistości.

 

Kolejna transza testów i kolejne dowody na to, że reprezentuje średnią półkę wydajnościową. Jest dwukrotnie gorszy od najwydajniejszych w zestawieniu. Najbardziej rażącym wynikiem jest odczyt próbki 4K. Bez wątpienia Kingston powinien nieco bardziej skupić się na owym problemie. Zdecydowaną odmiennością jest zapis tej samej próbki.

Widać, że największą bolączką UV400 jest czas dostępu odczytu danych. I fakt, w moim przekonaniu oczekiwanie na start windowsa było nieco dłuższe niż w przypadku innych dysków. Czas dostępu w przypadku zapisu jest poprawny lecz nie rewelacyjny.

 

Kolejnym w procedurze testowej był Crystal Disk Mark. Wykorzystuje on dane nie­kom­pre­so­wal­ne w usta­wie­niu “Ran­dom Fill”, któ­re od­zwier­cie­dla­ją pra­cę dys­ku w rze­czy­wi­sto­ści. 

Odczyt sekwencyjny jest porażką UV400 480 GB. Wynik jest tak mizerny, że należy jak najszybciej o nim zapomnieć. Z przypadku odczytu próbki 4K i 512K jest niewiele lepiej. Niestety, nośnik ten póki co nie rozpieszcza swoją wydajnością. Parametry zapisu są dużo lepsze. Zapis próbki 4K to raczej chwilowy przebłysk konstrukcji.  

HD Tune Pro to program wszechstronny w przypadku badania dysków, pozwala na bardzo wiele. Niewątpliwie najbardziej użyteczna jest możliwość sprawdzenia błędów dysku. Ja  zaś wykorzystałem wbudowane narzędzie do sprawdzenia wydajności.

Wyniki są zadowalające jednak po raz kolejny nie rozpieszczają. Myślę, że owe rezultaty są naprawdę okej jeśli spojrzymy na koszt zakupu nośnika. 

IOmeter to drugi najpopularniejszy program do badania dysków SSD pod względem szybkości, zaraz po AS SSD. Posłużył on do zbadania ilości operacji wejścia i wyjścia na sekundę przy użyciu próbki 4 kB.

Wyniki są prawie bliźniacze jak w przypadku HD Tune. Nie ma co się długo rozwodzić, nie jest to demon prędkości, a jedynie ma szanse na przyznanie wyróżnienia “opłacalny” 

Mamy pierwszy rewelacyjny wynik. Kingston UV400 480 GB przebił wszystkie konstrukcje MLC. Gdybyśmy widzieli tylko takie wyniki, bez chwili zastanowienia moglibyśmy stwierdzić, że były bardzo opłacalnym wyborem. Po serii testów syntetycznych wniosek nasuwa się jeden. Mamy do czynienia z SSD ze średniej klasy wydajnościowej. Ja jednak wierzę, że Kingston jeszcze pokaże na co go stać w dalszej części artykułu.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Niedrogi SSD - test Kingston UV400 480 GB

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł