Oppo Reno 5 5G - Wygląd i jakość wykonania
Większość producentów smartfonów decyduje się na konkretny kolor opakowania swoich urządzeń, żeby wyróżnić je spośród konkurencji i nie inaczej jest w przypadku Oppo, które postawiło na turkusowe pudełka. To od Reno 5 5G jest typowej wielkości i równie typowa jest jego zawartość, tj. poza smartfonem dostajemy dokumentację, przewód USB typu C do ładowania, szybką ładowarkę 65W, szpilkę do wysuwania karty SIM, dokumentację, przezroczyste etui ochronne i… słuchawki - tak, my też myśleliśmy, że to już przeszłość, szczególnie że te dołączane do smartfonów nadawały się tylko do wyrzucenia. Tymczasem Oppo zdecydowało się na taki krok, a co więcej słuchawki nie są wcale takie złe, bo chociaż to prosty model douszny, który lubi wypadać i nie zapewnia jakiejkolwiek izolacji, to w razie potrzeby możemy po niego sięgnąć i wcale nie będziemy się krzywić, a przynajmniej do pewnego poziomu głośności.
Wracając jednak do samego urządzenia, nasz pierwszy kontakt z nim wywołał mieszane uczucia. Bo z jednej strony to konstrukcja jakich wiele, co nie jest wcale większą wadą, jeśli jest dobrze zrealizowana, a tutaj tak właśnie jest, ale z drugiej mieliśmy wrażenie obcowania z zabawką. W tej półce cenowej nie spodziewaliśmy się wprawdzie szkła na tylnym panelu (chociaż co ciekawe jedna z wersji kolorystycznych je oferuje), ale większość testowanych przez nas ostatnio smartfonów również była wykonana z tworzywa i nie była taka lekka (172 gramy), zdecydowanie pewniej leżąc w dłoni. Co prawda Oppo sięgnęło po pewien patent, który miał poprawić ten ostatni element, a mowa o matowym - powiedzielibyśmy nawet szorstkim - tylnym panelu, który w połączeniu z relatywnie niewielkimi gabarytami 159,1 x 73,4 x 7,9 mm z pewnością znajdzie swoich fanów, ale nam nie przypadł do gustu, szczególnie w połączeniu z plastikową błyszczącą ramką.
Oczywiście doceniamy jego zalety, jak choćby fakt, że nie zbiera wcale odcisków palców, przez co urządzenie jest zawsze czyste i niepomazane, ale naszym zdaniem powierzchnia tylnego panelu jest przez to nieprzyjemna w dotyku i wcale nie poprawia chwytu, więc szybko zdecydowaliśmy się na korzystanie z etui. Niemniej o jakości i staranności wykonania Reno 5 5G nie można powiedzieć złego słowa, bo słuchawka jest sztywna, nie wygina się w żaden sposób, nie trzeszczy przy ściśnięciu, nie wydaje żadnych innych niepożądanych odgłosów i zapewnia wygodny dostęp do wszystkich elementów. A skoro już przy tych jesteśmy, to przyjrzyjmy się rozmieszczeniu portów i innych elementów.
Najmniej dzieje się na górnej ramce, bo znajdziemy tu tylko mikrofon do redukcji szumów, na prawym boku mamy przycisk zasilający, a na lewym tackę na 2 karty SIM (jak już wspominaliśmy smartfon nie wspiera kart microSD) oraz dwa przyciski do regulacji głośności - wiele razy pisaliśmy już, że nie lubimy tego rozwiązania, bo nie tylko jest mniej wygodne, ale i prowokuje przypadkowe robienie zrzutów ekranu podczas trzymania urządzenia. Została nam jeszcze dolna ramka, gdzie znajdziemy głośnik multimedialny, mikrofon, złącze USB typu C i 3,5 mm jack, czego można było się spodziewać po obecności takich słuchawek w zestawie. Jeszcze szybki rzut oka na tylny panel, gdzie znajdziemy ładnie wyglądającą i nieprzesadnie wystającą nad obudowę wyspę z aparatami i lampą LED.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Oppo Reno 5 5G. Jest dobrze, ale czy nie za drogo?