POCO X3 Pro - test flagowca w cenie taniego średniaka

POCO X3 Pro - Ekran

W tej cenie bardzo rzadko spotykamy panele OLED, a jeśli już się pojawiają, to i tak wątpliwej jakości, więc w takiej sytuacji rzeczywiście lepiej postawić na porządne LCD. I tak właśnie jest w tym przypadku, bo X3 Pro oferuje wspomniany 6,67-calowy IPS o rozdzielczości 1080x2400 pikseli (co daje zagęszczenie pikseli na bardzo przyzwoitym poziomie 395 ppi), odświeżaniu 120 Hz, próbkowaniu dotyku 240 Hz i ze wsparciem dla standardu HDR10. Na papierze wygląda to bardzo dobrze i w rzeczywistości również, bo jak na IPS przystało dostajemy bardzo dobre odwzorowanie kolorów (nawet czerń jest przyjemnie głęboka, chociaż oczywiście do OLEDów jeszcze dużo brakuje) i szerokie kąty widzenia, a złego słowa nie można też powiedzieć o jasności, zarówno minimalnej, jak i maksymalnej. 

Producent oferuje oczywiście automatyczne dopasowanie jasności do panujących warunków, a także tryb słoneczny, który możemy włączyć w bardzo nasłonecznione dni, kiedy nie korzystamy z jasności automatycznej i opcję modyfikacji jasności trybu nocnego, więc jesteśmy kryci w każdych okolicznościach. Ze strony oprogramowania możemy też liczyć na wybór pomiędzy odświeżaniem 60 Hz i adaptacyjnym 120 Hz (teoretycznie dostosowującym się do aktualnych aktywności użytkownika, ale oznacza to 120 Hz przez większość czasu, z małymi wyjątkami jak 60 Hz przy YouTube), zmianę schematu kolorów: automatyczne (dopasowane do oświetlenia), nasycone i standardowe, temperatury kolorów (domyślne, ciepłe, chłodne, własny) czy wybór między trybem jasnym i ciemnym (możemy zaplanować włączenie i wyłączenie tego drugiego na konkretne godziny). Na plus zaliczyć trzeba także próbkowanie dotyku 240 Hz, bo z urządzenia faktycznie korzysta się bardzo przyjemnie, palec płynnie sunie po powierzchni wyświetlacza, a ten bezbłędnie i szybko odczytuje nasze polecenia. Mówiąc krótko, wyświetlacz to mocny element POCO X3 Pro i trudno powiedzieć o nim coś złego… no może poza tym, że nie jest OLEDem :)