Testowany sprzęt bazuje na laminacie o wymiarach odpowiadających standardowi ATX, co oznacza brak problemów podczas instalacji, na które mogą się natknąć nabywcy większych płyt E-ATX, niedysponujący odpowiednio dużą obudową. Radiatory są tutaj zdecydowanie bardziej rozbudowane niż w tańszych płytach Gigabyte, dodatkowo pojawił się ciepłowód w części chłodzącej sekcję zasilania oraz plastikowa osłona tylnego panelu.
Do dyspozycji użytkownika oddano pięć, bardzo poprawnie rozmieszczonych, 4-pinowych złączy wentylatorów. Płyta generalnie utrzymana jest w czarnej tonacji barw, jednak ze znaczącymi dodatkami bieli oraz czerwieni. Stylistyka jest więc typowa dla tej rodziny produktów.
Tym razem radiatory zostały przymocowane wyłącznie z wykorzystaniem śrubek, co może być tylko powodem do zadowolenia. Zalety takiego rozwiązania to oczywiście szybkość demontażu i wytrzymałość metalu na tle plastiku, z którego zrobione są kołki.
Wykorzystana podstawka została wyprodukowana przez firmę Foxconn, zaś zastosowana sekcja zasilania składa się z jedenastu faz. Komponenty wykorzystują technologię Ultra Durable, o zaletach której już zdążyłem wspomnieć.
Kości pamięci montujemy w czterech bankach, obsługujących moduły o taktowaniu dochodzącym do 3866 MHz oraz pojemności wynoszącej maksymalnie 16 GB (na slot). W tej części płyty znajdziecie również 24-pinowe gniazdo ATX, 8-pinowe EPS, wyświetlacz kodów POST, punkty pomiarowe napięć, szeroką gamę przycisków (Power, Reset, Clear CMOS, automatyczne OC, tryb ECO) oraz dwa gniazda USB 3.0, za pomocą których możecie wyprowadzić te złącza na przedni panel obudowy.
"Bogactwo" złącz kart rozszerzeń jest tutaj dość mocno widoczne. Do dyspozycji nabywców oddano trzy sloty PCI-Express x16 (elektrycznie x16/x8/x4) oraz trzy PCI-Express x1. Oczywiście nie zabrakło pełnej zgodności ze standardem PCI-Express 3.0, co wprost wynika z zastosowanego chipsetu oraz obsługiwanych procesorów. Z nutką nostalgii mogę dodać, że nie stałoby się nic złego, gdyby Gigabyte zagospodarował ostatnie wolne miejsce portem PCI, który używany jest przez wiele starszych, ale wciąż bardzo dobrych kart dźwiękowych.
Na samym dole znajdziecie gniazda HD Audio, COM, oraz dwa USB 2.0. Po prawej stronie zamontowano dwa porty SATA (obsługiwane przez kontroler ASMedia ASM1061), a także trzy złącza SATA Express, które funkcjonują także jako sześć kolejnych SATA. Oczywiście wszystkie zostały umieszczone równolegle do PCB, co ułatwia prowadzenie kabli i umożliwia bezproblemową instalację długich kart graficznych. Dostępne są także dwa złącza M.2, służące do montażu kompaktowych kart rozszerzeń.
Układ dźwiękowy jest w tym przypadku naprawdę „konkretny”. Pod metalową obudową znajduje się rzadko spotykany na płytach głównych Creative Sound Core3D, czyli układ ze znacząco wyższej półki niż masowo stosowane Realteki. Na laminacie obecny jest także wzmacniacz TI Burr Brown OPA2134, a całość dopełniają kondensatory elektrolityczne firmy Nichicon. Nie da się ukryć, że „na papierze” wygląda to naprawdę dobrze.
Na tylnym panelu odnajdziecie następujące porty:
- jeden PS/2 dla klawiatury lub myszy,
- po jednym DisplayPort oraz HDMI,
- dwa USB 2.0, trzy USB 3.0 i dwa USB 3.1 (w tym jedno Type-C), kontrolowane przez układ Intela,
- dwa RJ-45, obsługiwany przez zintegrowane karty sieciowe Intel I219-V oraz Killer E2400,
- wejścia i wyjścia zintegrowanej karty dźwiękowej wraz z cyfrowym S/PDIF.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Przegląd płyt głównych LGA 1151 od Gigabyte. Każdy znajdzie coś dla siebie?