Pulsar X2 mini - test i recenzja. Tak dobrej myszki się nie spodziewałem

Pulsar X2 mini - test i recenzja. Tak dobrej myszki się nie spodziewałem

Pulsar X2 mini - Testy i Sterownik

W testach syntetycznych Pulsar X2 mini wypadł fenomenalnie, ale o tym przekonacie się sami już za chwilę. Jako że sercem myszki dla graczy jest sensor PixArt PMW3395, a mózgiem MCU CX52850 to de facto nie mogło być inaczej. Chociaż przyznam szczerze, że nie spodziewałem się aż tak dobrej kalibracji po stronie Pulsar, widocznej w testach. Pierwszym z przeprowadzonych przeze mnie pomiarów było sprawdzenie Pulsar X2 mini w programie Enotus Mouse Test. Najwyższa prędkość, jaką udało mi się zarejestrować to 4,77 m/s, chociaż o jeśli wierzyć specyfikacji to maksymalnie sensor ten potrafi wykrzesać z siebie około 16,5 m/s. Co ważniejsze, Pulsar X2 mini nie ma najmniejszych problemów z utrzymaniem narzuconej mu częstotliwości próbkowania. Bryluje on natomiast pod kątem precyzyjności, co zresztą widać po uzyskanym wyniku 99,2% w teście precyzji oraz kompletnym braku wygładzania, bo umówmy się szczerze, wynik na poziomie 0,8% to zakres błędu pomiarowego.

Następnie przyszedł czas na prosty test Lift Off Distance za pośrednictwem płyt kompaktowych. Dla przypomnienia grubość jednego CD to około 1 mm, dzięki czemu jesteśmy w stanie w przybliżeniu określić, jaka jest najniższa wartość, z jaką sensor naszej myszki rejestruje ruch, po prostu układając płyty kompaktowe jedna na drugiej. Im niższy wynik, tym lepiej. Po ustawieniu najniższej możliwej wartości LOD w oprogramowaniu Pulsar Fusion, czyli 1 mm, w rzeczywistości odnotowałem brak responsywności sensora już przy jednej płycie CD, co oznacza, że w praktyce LOD pokrywa się z deklarowaną przez producenta wartością minimalną.

W starym dobrym paint teście również obyło się bez negatywnego zaskoczenia. Jak widać kursor porusza się płynnie i precyzyjnie, jakiekolwiek oznaki występowania wygładzania nie są widoczne. Możemy to zauważyć szczególnie na przykładzie linii narysowanych dla wartości 12500 DPI. Przy tak dużej czułości widać jak drgania mojej dłoni wpływały na tor ruchu wskaźnika. Linie są pofalowane, w przeciwieństwie do tych, które narysowałem dla niższych wartości 800, 1600 oraz 3200 - tam kreska jest prostsza i bardziej regularna. Świadczy to o perfekcyjnej kalibracji sensora, już teraz śmiało mogę powiedzieć, że Pulsar X2 mini to technicznie jedna z najlepszych myszek gamingowych, z jakimi miałem styczność osobiście. Ponadto nie musimy się też obawiać jitteringu o wysokiej oraz niskiej częstotliwości, ponieważ tu nie występują.

Natomiast jeśli chodzi o działanie szczególnie w grach, to nie udało mi się odnotować występowania zarówno akceleracji pozytywnaj jak i negatywnej. Mysz spisywała się fenomenalnie, szczególnie w grach wymagających od nas szybkich, zdecydowanych i co najważniejsze precyzyjnych ruchów jak dynamiczne gry FPS czy MOBA. Pulsar X2 mini będzie zatem świetną propozycją dla graczy lubiących gry o charakterze kompetetywnym oraz e-sportowców. Szczególnie, że szacunkowe opóźnienie w łączności bezprzewodowej to około 1 ms, zaś z włączoną opcją Motion-Sync w sterowniku Pulsar Fusion, input lag co prawda wydłuża się o kolejną 1 ms, za to otrzymujemy coś w stylu G-Sync/Free-Sync, czyli mówiąc językiem technicznym, Motion-Sync synchronizuje odczyty SPI z odpytywaniem USB. Tłumacząc to na prostszy język, Motion-Sync dba o spójność komunikacji pomiędzy komputerem a myszką (obustronnie). Ta technologia znana jest od lat z flagowych myszek Razer i szczerze mówiąc, tam działa minimalnie lepiej, ponieważ oprócz wyżej wspomnianego działania dba również o niższy input lag, co w Pulsar X2 mini niestety nie ma miejsca, a wręcz jest przeciwnie, Motion-Sync wprowadza dodatkowy input lag w zamian za większą precyzję. Czy zatem warto z tej opcji korzystać? Moim zdaniem tak, dodatkowa 1 ms opóźnienia nie sprawi dla nas najmniejszej różnicy, za to korzyści wynikające z wyższej precyzji są znaczne.

Przejdźmy więc do omówienia samego sterownika Pulsar Fusion, o którym zdarzyło mi się już napomknąć kilkukrotnie. Pulsar Fusion to proste, ale atrakcyjne wizualnie oprogramowanie zawierające wszystkie podstawowe funkcje, które moglibyśmy od takiej aplikacji wymagać i rozszerzając je o możliwość kontroli na przykład Debounce Time, Motion Sync czy załączenia Angle-Snappingu - czego jednak nie polecam robić. Dla rozjaśnienia, Debounce Time odpowiada za wprowadzenie softwareowego opóźnienia pomiędzy zarejestrowaniem następnego kliknięcia, co zapobiega występowaniu dwukliku w przełącznikach mechanicznych (zalecana wartość Debounce Time dla Kailh GM 8.0 to między 8 a 14 ms).

Sterownik posiada opcje takie jak możliwość przypisania funkcji dla każdego z pięciu programowalnych przycisków, tworzenie i zapisywanie własnych makr, zmiana czułości, częstotliwości próbkowania, wartości LOD oraz innych mniej znaczących parametrów myszki dla graczy. Nie zabrakło też opcji zapisywania, importowania i eksportowania własnych profili ustawień.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Pulsar X2 mini - test i recenzja. Tak dobrej myszki się nie spodziewałem

 0