Recenzja Assassin’s Creed: Valhalla – skrytobójca w stroju Wikinga

Recenzja Assassin’s Creed: Valhalla – skrytobójca w stroju Wikinga

Podsumowanie

Czytając moją recenzję Assassin’s Creed: Valhalla możecie odnieść wrażenie, że rozpływam się nad nową grą Ubisoftu. Jednak należy Wam się pewnego rodzaju wyjaśnienie. Nigdy nie byłem wielkim fanem tej serii. Nie twierdzę, że były to gry złe. Wręcz przeciwnie, dostrzegałem ich wiele zalet i doskonale zdawałem sobie sprawę, na czym polegał ich fenomen. Rzecz w tym, że po prostu nie trafiały w moje gusta. To zmieniło się za sprawą Odysei, którą zacząłem oglądać u jednego ze streamerów i która na tyle mi się spodobała, że sam musiałem jej spróbować. Szybko się w niej zakochałem i do dzisiaj uważam, że to jedna z lepszych gier RPG akcji ostatnich lat. Miała swoje wady, ale ostatecznie sprawiła mi mnóstwo frajdy na wiele godzin. Dopiero później sprawdziłem Origins i nie było już tak dobre, ale nadal solidne. Podobnie jest z Valhallą, które jest ewolucją wcześniejszego pomysłu. Przyznam szczerze, że kilka aspektów (np. system rozwoju postaci) bardziej podobał mi się w części rozgrywającej się w starożytnej Grecji, ale z drugiej strony zmiany, nawet jeśli niewielkie, były konieczne. Oferowanie graczom dokładnie tego samego, ale w nowych realiach, prawdopodobnie nie wchodziło w grę, chociaż ja akurat bym nie narzekał.

Assassin's Creed: Valhalla to ewolucja wcześniejszego pomysłu.

Assassin's Creed: Valhalla - recenzja

 Recenzja gry FIFA 21 – nowa gra czy większa aktualizacja?

Valhalla nie jest grą rewolucyjną i nie jest też grą idealną. To kilka zmian i nowości w schemacie, który sprawdził się w poprzednich częściach. Tak jak Odyssey było lepszym Origins, tak Valhalla jest lepszym, a może po prostu innym Odyssey. Świetnie sprawdził się system budowania i rozwijania własnej wioski. Sporo frajdy sprawiają najazdy, których dokonujemy razem ze swoim klanem i którejdają nam zasoby potrzebne do rozwijania osady. Fabuła jest wciągająca i ciekawa, a postacie wyraziste i jakieś. Prawdę mówiąc, jestem w szoku, jak ten sam wydawca w ciągu 2 tygodni potrafi wydać tak dwie różne gry. Watch Dogs było miałkie i nijakie, a Assassin’s Creed wręcz ocieka klimatem. Kilka słów muszę też powiedzieć o błędach, które przydarzyły się w wersji recenzenckiej. To między innymi nakładające się tekstury, blokujące postacie czy nawet samoistne wyłączanie gry bez większego powodu. Piszę o nich dopiero teraz, ponieważ w dniu premiery wydany zostanie patch, który część z nich ma wyeliminować. Niestety, ale recenzenci nie mają łatwego życia i często muszą ogrywać wersje trochę testowe, w których problemy są częste i gęste. Pomimo nich rozgrywka była przyjemna, więc przewiduję, że po aktualizacji nadal da się bez problemu i komfortowo grać.

Assassin's Creed: Valhalla - recenzja

Assassin’s Creed: Valhalla to niemal to samo danie, ale podane w nowej wersji. Jeśli Origins było potrawą przygotowaną przez dobrego kucharza amatora, a Odyssey przez solidnego zawodowca, tak Valhallę porównać można do identycznego posiłku, ale stworzonego przez Alaina Ducasse, który w swojej historii miał aż 19 gwiazdek Michelin. Oczywiście nigdy nie jadłem nic, co zostałoby przez niego przygotowane, ale jestem pewien, że nawet schabowy z ziemniakami jego autorstwa byłby kulinarną przygodą. Jest lepiej, jest więcej, jest ciekawiej. Nie wszyscy będą zachwyceni, bo to jednak trochę odgrzewany kotlet, ale miłośnicy dwóch poprzednich odsłon powinni być ukontentowani.

Assassin's Creed: Valhalla

 ciekawa fabuła, nawiązania do nordyckiej mitologii, wyraziste postacie, rozbudowa własnej osady, piękna oprawa graficzna, wylewający się z ekranu klimat, ogromny świat, wybory wpływające na historię, system rozwoju broni i pancerza, mnóstwo aktywności pobocznych

 mimika postaci jest czasami drętwa, momentami wymuszona wręcz eksploracja, która może nużyć, poprzedni system rozwoju postaci bardziej mi odpowiadał, niewielkie błędy w wersji recenzenckiej, podobna gra do Odyssey

Cena na dzień publikacji: 199,00 PLN (PC), 229 PLN (PS4, XOne, PS5, Xbox Series X/S)

Recenzja na podstawie wersji PC.

Egzemplarz recenzencki otrzymaliśmy od polskiego wydawcy gry:

Ubisoft

 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Recenzja Assassin’s Creed: Valhalla – skrytobójca w stroju Wikinga

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł