Recenzja Endgame Gear XM1R - czyżby nowy wyznacznik jakości?

Recenzja Endgame Gear XM1R - czyżby nowy wyznacznik jakości?

Ergonomia i komfort użytkowania

Szczególnie ważnym aspektem każdej myszki jest przede wszystkim jej kształt oraz ergonomia. To właśnie te dwa czynniki wpływają na komfort użytkowania danego sprzętu. Również pod tym względem XM1R oferuje nam pozytywne wrażenia. Całą konstrukcję oparto o symetryczny design, który świetnie sprawdza się w przypadku wszystkich najpopularniejszych chwytów, bezproblemowo możemy złapać ją clawem, fingertipem czy palmem. Pomimo iż jest to średnich rozmiarów myszka, jej wielkość nie sprawi problemów w użytkowaniu posiadaczom wielkich dłoni, do których grona zresztą sam się zaliczam. To bardzo poprawnie zaprojektowana konstrukcja, której śmiało można zaufać bez uprzedniej przymiarki w sklepie czy u znajomego, który ją posiada. Gdybym miał ją do czegoś przyrównać to byłaby to Dream Machines DM1 FPS i Steelseries Sensei Ten, ponieważ wyglądem są one zbliżone do Endgame Gear XM1R. Zasadniczo recenzowana mysz jest  od nich trochę lepiej wyprofilowana, dzięki czemu wygodniej ją się trzyma.

XM1R

Przejdźmy więc do omówienia kwestii przycisków, tak jak wspomniałem nieco wcześniej LPM i PPM działają wzorowo, mają chrupki klik (chociaż nie aż tak chrupkie jak w przypadku Kailh GM 4.0) oraz wydają z siebie przyjemny, lekko wytłumiony dźwięk. Kailh GM 8.0 opisałbym jako przełączniki pośrednie lub lekko ukierunkowane w stronę ciężkich. Faktycznie da się odczuć, że zostały one odpowiednio do siebie dobrane, stąd też nie byłem w stanie zauważyć żadnej różnicy pomiędzy działaniem obu klawiszy myszki. Przyciski boczne są znacznie lżejsze, ale nie na tyle samoczynnie aktywować się od delikatnego naciśnięcia, generują trochę wyższy i donośniejszy hałas. Pod scrollem zaś umieszczono zdecydowanie cichszy switch cechujący się wysokim tactility i ciężkością, tak więc przy przewijaniu samoczynnie nie zarejestruje on żadnego kliknięcia. Jak dobrze wiecie zaimplementowany w Endgame Gear XM1R enkoder został wyprodukowany przez ALPS, czyli cenioną japońską firmę zajmującą się produkcją elektroniki. Jego stopnie są bardzo dobrze wyczuwalne, a skok równomierny, do tego stawia on spory opór przy przewijaniu.

XM1R

Wraz z myszką otrzymujemy dwie pary ślizgaczy, pierwszą z nich są te zamontowane bezpośrednio na spodzie urządzenia, znacznie mniejsze niż dodatkowy komplet, który znaleźć możemy znaleźć w środku pudełka. Oryginalne stopki podzielone są na cztery niewielkich rozmiarów segmenty (nie licząc pierścienia wokół sensora). Zaś zapasowe to dwa spore ślizgacze rozciągające się od jednej do drugiej bocznej krawędzi gryzonia. Oba zestawy dostarczają bardzo pozytywne wrażenia z użytkowania, ich ślizg jest płynny i równomierny, a przy okazji dają nam sporą kontrolę nad gryzoniem, nawet jeśli korzystamy z materiałowych podkładek typu speed, na hardpadach natomiast suną jak po lodzie, do tego stopnia, że dosłownie lekkim dmuchnięciem możemy zdmuchnąć myszkę z ich powierzchni. Świadczy to tylko i wyłącznie o ich dobrej jakości wykonania

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Recenzja Endgame Gear XM1R - czyżby nowy wyznacznik jakości?

 0