Recenzja Fall Guys: Ultimate Knockout – Runmageddon z żelek

Recenzja Fall Guys: Ultimate Knockout – Runmageddon z żelek

Maraton Uśmiechu - Podsumowanie

Sięgając po Fall Guys: Ultimate Knockout nie miałem żadnych oczekiwań. Spodziewałem się głupiej gierki, która po godzinie okaże się nudna. Tymczasem nie ma dnia, bym nie wygospodarował sobie czasu na choćby kilka meczów, by sprawdzić swoje szczęście. Bo właśnie o ten moment pomyślności, chwilę gdy wszystko idzie po naszej myśli, walczy się w tej grze. Jest radośnie, lekko i bez nadęcia. Samo sterowanie zresztą też nam nie pomaga i często nasz Fallguy rusza się jak maratończyk po świątecznym obiedzie u babci – chce, ale nie może. Rzeczy, które irytują w innych grach, tu przyjmuje się jednak z uśmiechem, co jest efektem fantastycznego uchwycenia klimatu z kompilacji upadków na YouTube. Tylko w tym przypadku to my jesteśmy w centrum akcji, ale nic nie może się nam stać. Każdy, kto szuka dla siebie gry-odskoczni od „poważnych” sieciowych tytułów powinien być zainteresowany tym najbardziej nietypowym ze wszystkich battleroyali.

Zrobienie radosnego wyścigu, podzielonego na rundy i minigry, który może wygrać tylko jedna osoba, a reszta sukcesywnie odpada, to pomysł tak prosty i oczywisty, że głowa pęka.

Fall Guys

Największą zaletą Fall Guys jest zdecydowanie to, że nikt inny nie wpadł na stworzenie takiej gry. Zrobienie radosnego wyścigu, podzielonego na rundy i minigry, który może wygrać tylko jedna osoba, a reszta sukcesywnie odpada, to pomysł tak prosty i oczywisty, że głowa pęka. Nie potrafię zrozumieć, czemu Nintendo nie zrobiło takiej wariacji Mario Party. Czemu Sony inwestujące w koszmarki typu PlayStation All-Stars Battle Royale, czy LittleBigPlanet Karting nie próbowało czegoś takiego. Czemu Microsoft raz kiedyś spróbował zrobić Viva Pinata, a potem kompletnie odpuścił temat kolorowych gier, przy których można się po prostu wyluzować... wymieniać wielkich wydawców, którzy popełnili grzech zaniedbania na tym polu można jeszcze bardzo długo. Dlatego, choćby za odwagę i wiarę w swoją wizję, wypada docenić studio Mediatonic. Poza tym naprawdę potrafili zadbać o zawartość i takie przygotowanie gry, by w razie sukcesu (a ten już osiągnęli) zmienić ją w żyjącą usługę pełną kolejnych wyzwań. Tego trzeba spróbować na własnej skórze, naprawdę jest bardziej wciągające, niż wygląda. To jeden z tych tytułów, które w tym roku wypada poznać.


Fall Guys: Ultimate Knockout

Świetny pomysł, luźny klimat, brak natrętnych mikrotransakcji, świetne tempo, przystepność

Niezbyt dokładne sterowanie i model skakania, mogłoby być jeszcze więcej konkurencji

Cena na dzień publikacji: 84 PLN (PS4), 71,99 (PC)

 

 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Recenzja Fall Guys: Ultimate Knockout – Runmageddon z żelek

 0