Recenzja Genesis Krypton 510. Tani i ładny, ale czy dobry?

Genesis Krypton 550 - Sterownik i podświetlenie

Recenzowana mysz jest produktem typu Plug and Play, ale w przeciwieństwie do testowanej przeze mnie niedawno klawiatury Genesis Rhod 350 posiada dedykowany sterownik. Na pierwszy rzut oka przypomina on oprogramowanie, z którego korzystają firmy takie jak SPC Gear, Glorious PC czy Modecom, a podobieństwa te nie zanikają wraz z bliższym kontaktem. Jeżeli śledzicie moje recenzje, to zapewne wiecie, że sterownik każdej z tych firm wspiera możliwość ustawienia debounce time/szybkości dwukliku, czego nie brakuje również w aplikacji Genesis. Pod kątem szaty graficznej program jest przejrzysty, atrakcyjny wizualnie i łatwo czytelny dla przeciętnego użytkownika. Natomiast brakuje mu trochę opisów poszczególnych funkcji. Opcje ukryto pod rozwijanymi zakładkami. Wśród nich nie zabrakło oczywiście możliwości nagrywania makr, zmiany trybów podświetlenia, ustawień czułości itd. A skoro poruszyliśmy już temat iluminacji, to dodam tylko, że łącznie dostępnych mamy dziewięć odmiennych trybów podświetlenia. Możemy je dowolnie konfigurować, to znaczy zmienić kolor, prędkość przejścia czy nawet jego kierunek. W praktyce każdy z wybranych efektów prezentuje się na Genesis Krypton 510 niezwykle ładnie. Barwy są żywe, przejścia płynne, nie występuje tu efekt migotania, a same kolory dobrze się ze sobą blendują. Ponadto poza zarządzaniem podświetleniem producent dał użytkownikowi możliwość przypisania funkcji każdego spośród sześciu fizycznych przycisków z osobna. I tak, na przykład DPI Switch możemy zamienić w klawisz multimedialny. Oczywiście jak przystało na produkt dla graczy, nie zabrakło opcji generowania i zapisywania własnych makr czy tworzenia odrębnych profili. W razie chęci istnieje możliwość ich wyeksportowania lub zaimportowania.