Bujaj się pająku! - Rozgrywka
Osią zabawy jest ratowanie każdego kto ma kłopoty w Nowym Jorku. Od tego jest przecież Spider-Man. Do dyspozycji mamy otwarty świat będący skondensowaną, bardzo zróżnicowaną wersją Manhattanu. Od dzielnicy biznesowej, po mniejszą zabudowę, port, Central Park, liczne skwerki, ulice brudne i reprezentacyjne... wszystko tu tworzy idealną kopię Wielkiego Jabłka znanego z popkultury, komiksów i filmów. Po szybkim zawiązaniu akcji miasto zaroiło się od bandytów jeszcze bardziej niż zwykle. Dla nas to żaden problem, bo mamy pretekst do superszybkiego bujania się między wieżowcami. Zmierzając do celu misji, możemy jeszcze „ponadprogramowo” wypełnić masę drobnych czynności pobocznych. Praktycznie zawsze po drodze trafiamy na coś ciekawego – są plecaki ze starymi gratami Parkera do zebrania, wyzwania czasowe, zagadki detektywistyczne czy komunikaty z radia policyjnego donoszące o wykonywanych właśnie przestępstwach. Zabawa zaczyna się jednak wtedy gdy możemy użyć swych nadludzkich możliwości w walce ze złem. Odbijanie obszarów z rąk przeciwników zaczynamy zwykle od wskoczenia na najwyższy punkt w okolicy, zbadania terenu i cichej eliminacji kilku wrogów. Ale co to jest za eliminacja! Śmigając nad ich głowami, wabimy ich w różne miejsca strzałami z pajęczyny i po kolei obezwładniamy kolejne jednostki wieszając je pod sufitem (czy też na innej lampie) w wielkim kokonie. Kiedy zostaniemy wykryci możemy użyć swych pięści i pajęczyny na przeróżne sposoby. Idealnie wykonany unik pozwala na oślepienie przeciwnika i wykonanie zabójczej kontry.
Wyrwanie studzienki kanalizacyjnej, zakręcenie nią wokół siebie i rzucenie komuś w twarz to tylko jeden z najpospolitszych rodzajów nokautów.
Zgodnie z realiami walka ma lekki, komiksowy charakter, ale nasz pajęczy akrobata wykonując niesamowite ewolucje sprzedaje wrogom naprawdę mocne plomby. Wyrwanie studzienki kanalizacyjnej, zakręcenie nią wokół siebie i rzucenie komuś w twarz to tylko jeden z najpospolitszych rodzajów nokautów. Dodatkowo możemy wyrywać broń palną z rąk przeciwników lub nawet strzelać do nich ogromnymi pociskami z pajęczyny. Przypomina to trochę shotguna, z tym że efekt jest jeszcze lepszy, bo wróg po przyjęciu pocisku leci kilka metrów w tył i zostaje przyklejony na amen do tego co za nim jest. Na ulicy może to być pobliski samochód, choć kilka razy podczas walki na dachu udało mi się tak posłać pajęczynową „bombę”, że oponent został przyklejony do sąsiedniego budynku! To dzięki takim akcjom i momentom czujemy się jak prawdziwy superheros. A możliwości jest o wiele więcej i powiększają je kolejne gadżety, oraz stroje Spider-Mana. Wykonując zadania i odkrywając znajdźki otrzymujemy bowiem kilka rodzajów żetonów, za które kupujemy kolejne usprawnienia i kostiumy. Praktycznie każde nowe wdzianko ma też jakąś właściwość specjalną, dzięki której możemy stać się kuloodporni, razić prądem, wezwać hologramy które rozproszą przeciwników etc. Opcji jest tona, a rozwój postaci przebiega bardzo płynnie pozwalając naturalnie rozwijać zdolności Spideya.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Recenzja gry Spider-Man na PS4 – nie bój się pająków!