Zabij mnie, tylko na tyle stać cię – podsumowanie
Arthur to postać zupełnie inna niż superbohaterzy. Nie jest wybitnie sprawny, a walka z kilkoma przeciwnikami to dla niego kłopot. Musi odpoczywać, przygotowywać sobie jedzenie i medykamenty przy ognisku. Przy wyprawie w góry należy go wyposażyć w ciepłe ubrania, a na letnie dni mieć przy sobie coś lżejszego. Kiedy zgubi kapelusz powinniśmy go podnieść. Część naszej wyprawy to też czas poświęcony na pielęgnację konia, karmienie go, ulepszenia siodła, załadowanie na nie konkretnego sprzętu... Tak naprawdę to przy Spider-Manie, Geralcie, bohaterach takich gier jak Just Cause, Saints Row, Assassin's Creed, a nawet GTA V, Arthur jest powolnym, łatwym do zabicia klockiem. I zbudowanie wokół niego tak wielkiej, pełnej niebezpieczeństw i piękna gry zaowocowało dotknięciem ideału. Nie będę ukrywał – Red Dead Redemption 2 to gra, która co chwila zachwyca i zaskakuje, ale też stawia przed graczem sporo trudności. I są to piękne trudności, bo dzięki nim zwracamy uwagę na te wszystkie szczegóły, zanurzamy się w tym świecie, dbamy o to, co właściwie się dzieje dookoła nas. Walczymy.
Red Dead Redemption 2 to gra, która co chwila zachwyca i zaskakuje, ale też stawia przed graczem sporo trudności.
Trudno podsumować recenzję takiej gry wiedząc, że nawet pisząc ją trzy razy dłuższą nie poruszy się wszystkich jej aspektów. Red Dead Redemption 2 po prostu ma serce. Taki technologiczny cud nie mógłby powstać bez pełnego oddania osób, które go tworzyły. Jestem bardzo surowy dla produkcji, które ukazywały się w ostatnich latach, ale data premiery tej to jeden z najważniejszych momentów całej gamingowej historii. Nie dałoby się oddać wszystkiego, co widzimy w RDR2, w żadnym innym medium. Nie da się uchwycić tych wszystkich momentów zachwytu, jakie na nas czekają, nawet wtedy, gdy po prostu wsiądziemy na konia i pognamy ku pobliskiemu ranczu. Tam może czaić się na nas dosłownie wszystko. Jeżeli zatem z grami łączą was jakiekolwiek uczucia, jesteście pasjonatami, chcecie na własne oczy ujrzeć kolejny przełom w branży, to nie ma innego wyboru niż tylko pognać do sklepu po swoją kopię. Podobno budżet tego tytułu to 994 miliony dolarów – żaden z nich nie został zmarnowany. To magia, że to, co w innych grach można byłoby uznać za wadę, Rockstar zmienił w zaletę. I jeszcze raz podkreślę - to nie ma prawa tak wyglądać na pięcioletnich konsolach. Mamy nowy kamień milowy.
Red Dead Redemption 2
Sugestywność świata, perfekcyjny hołd dla westernów, przygniatająca ilość detali, mistrzowska warstwa technologiczna, świetne postaci, wciągająca historia, rewelacyjna reżyseria
Długo się rozpędza, czasem zbyt mocno utrudnia życie gracza, trzymając się realizmu
Cena na dzień publikacji: 259 zł (PS4, XOne)
Pokaż / Dodaj komentarze do: Recenzja Red Dead Redemption 2 – największego dzieła Rockstar