SPC Gear LIX Plus Wireless - Komfort użytkowania
Ameryki nie odkryję, jeśli powiem wam, że SPC Gear LIX Plus Wireless, to bardzo wygodna myszka o dobrej ergonomii. Ze względu na jej średni rozmiar oraz symetryczny kształt jest to mysz de facto uniwersalna. Osoby o większych dłoniach nie powinny mieć problemów z jej użytkowaniem, ale to samo tyczy się posiadaczy wyjątkowo małych dłoni. Chwyty, jakie możemy komfortowo zastosować w przypadku LIX Plus Wireless to claw, relaxed claw, palm, fingertip oraz inne hybrydy jak pincer claw grip. Powierzchnia gryzonia jest gładka, chociaż ma ona ledwie wyczuwalną teksturę, przypominającą w dotyku tę znaną z myszek konkurencyjnego Glorious’a. Zachodzi więc obawa, że być może tak samo jak zagraniczne konkurentki, LIX Plus Wireless może się stopniowo wycierać. Co ostatecznie doprowadzi do powstawania gładkich jak lustro prześwitów, w miejscach, które najczęściej stykają się z naszą dłonią. Przejdźmy jednak do konkretów.
SPC Gear LIX Plus Wireless pomimo licznych zmian na korzyść względem premierowej wersji jego przewodowego odpowiednika niestety nie jest idealny. Znacznym problemem nadal są jego łopatki lewego przycisku myszy oraz prawego przycisku myszy. W dalszym stopniu posiadają one boczne luzy, stąd też łatwo odczuć i zauważyć ich chybotanie się. Niewielki posttravel nadal jest obecny. Aczkolwiek na szczęście nie musimy się obawiać pretravela, który tu nie występuje. Podobnie jest w przypadku przycisków bocznych oraz guzika zmiany DPI. Każdy z nich posiada zerowy pre- oraz posttravel. A do tego boczne switche zdają się być dodatkowo wzmocnione i mieć ogranicznik, przez co nie da się już wcisnąć ich do wnętrza obudowy, tak aby się przyblokowały.
Natomiast jeśli jesteście szczególnie wrażliwi na dźwięki, to mam dla was złą wiadomość… Sensor w LIX Plus Wireless nadal wydaje z siebie wysokotonowe piski (a przynajmniej moja sztuka). Nie jest to jednak pod żadnym pozorem wina producenta… a przynajmniej nie SPC Gear. Niektóre sztuki sensorów optycznych jak PMW3360 czy 3370 lubią wydawać z siebie ciche odgłosy, dlaczego tak jest? - Trudno powiedzieć, takie uroki elektroniki precyzyjnej, w końcu optyki PixArt’a to nie pierwsze elementy, potrafiące spontanicznie piszczeć, które wchodzą w skład zestawu komputerowego. W tym momencie należałoby puścić “oczko” do posiadaczy hałaśliwych (mruczących lub skrzeczących) cewek w kartach graficznych. Warto dodać, że w przypadku półotwartej konstrukcji myszek, właśnie takiej jak w recenzowanym LIX Plus Wireless, efekt ten jest dodatkowo potęgowany. Jeśli trafimy na piszczący optyk w myszce o budowie zamkniętej, takiej jak SPC Gear GEM Plus czy SPC Gear GEM, to istnieje spora szansa, że nawet tego nie odnotujemy.
Wracając do przycisków, pod LPM i PPM jak już wcześniej wspominałem znajdziemy przełączniki produkcji Kailh o nazwie GM 8.0. Są to nieco lżejsze switche niż Kailh GM 4.0, ale nadal skategoryzowałbym je jako ciężkie lub średnio-ciężkie. W praktyce oznacza to brak przypadkowych kliknięć (większa precyzja), ponieważ aby aktywować switcha, musimy się trochę postarać. Kailh GM 8.0 mają bardzo przyjemny charakter działania, są chrupkie, ich klik jest lekko wytłumiony i przyjemny dla ucha, a ponadto bardzo łatwo jest wyczuć ich aktywację. Zaś przyciski boczne i scroll operują pod switchami marki Huano. Można je określić jako lekkie, są też trochę cichsze. Niestety nie posiadam konkretnych danych odnośnie dpi switcha, ale bazując na jego charakterze działania, najprawdopodobniej SPC Gear umieściło pod nim silent switch. Dźwięk, jaki z siebie wydaje, jest nieporównywalnie cichszy w stosunku do reszty przycisków, dodatkowo pracuje ciężej niż Kailh GM 8.0, co daje mi niemalże 90% pewność, iż jest to właśnie ten konkretny typ mikrostyku. Na temat scrolla nie będę się rozpisywać, gdyż jego kwestię w sporej mierze poruszyłem znacznie wcześniej. Enkoder jest bardzo przyjemny, ma wyczuwalne stopnie i stawia zauważalny opór, ale niestety został on zbyt nisko osadzony.
Jeśli jesteście hardkorowymi graczami Minecraft PVP to zapewne ucieszy was fakt, że SPC Gear LIX Plus Wireless świetnie się do niego nadaje. O ile mi wiadomo na ten moment, jest to jedna spośród zaledwie dwóch myszek bezprzewodowych, które pozwalają osiągnąć wysokie CPS stosując technikę drag clicku. Drugą z nich jest oczywiście Roccat Kain 200 AIMO. Samo SPC Gear raczej dobrze zdaje sobie sprawę z potencjału jego myszek stąd też tak samo, jak w LIX Plus czy GEM Plus dedykowany LIX Plus Wireless software pozwala nam dowolnie manipulować opóźnieniami, by uzyskać jeszcze lepszy efekt, ale do tego wrócimy nieco później. Moje narzekanie na ślizgacze w myszkach SPC Gear to już chyba tradycja. Powtarzałem to wielokrotnie, ale napiszę to jeszcze raz… nie są one niczym wybitnym i moim zdaniem warto z marszu wymienić je na aftermarketowe Corepady (kształt ślizgaczy jest identyczny co w przewodowym LIX'ie więc nie musicie się obawiać, iż nie będą one pasować). Natomiast modderom polecam zainteresować się ślizgaczami do myszek marki Zowie, po wyrównaniu spodu LIX Plus Wireless za pomocą pilnika/dremela będą pasować, jakby były montowane fabrycznie (pamiętajcie tylko, że jeśli tego dokonacie, to stracicie możliwość ubiegania się o naprawę/wymianę myszki w ramach 2-letniej gwarancji).
Czas pracy na baterii także nie jest mocną stroną LIX Plus Wireless. Aczkolwiek jest to cena, jaką przyjdzie nam zapłacić za niską wagę urządzenia (mysz waży 69 gramów). Akumulator w SPC Gear LIX Plus Wireless jest niewielki i wystarcza na około tydzień użytkowania. W porównaniu do tego co oferuje konkurencja, zdaje się być to miernym wynikiem, ale z drugiej strony siedem dni na jednym cyklu ładowania to wcale nie tak mało. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, iż ładowanie trwa tylko około 3 godzin.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Myszka jak marzenie i do tego bezprzewodowa! Recenzja SPC Gear LIX Plus Wireless