SteelSeries Aerox 5 i Aerox 5 Wireless. Czy to najlepsze ultralekkie gamingowe myszki na rynku?

SteelSeries Aerox 5 i Aerox 5 Wireless. Czy to najlepsze ultralekkie gamingowe myszki na rynku?

SteelSeries Aerox 5 - wygląd i ergonomia

Opakowanie i design

Myszki Aerox 5 przychodzą zapakowane w nieduże kartony utrzymane w typowej dla firmy SteelSeries pomarańczowo-szarej stylistyce. Opakowanie zdobią duże grafiki prezentujące myszkę z trzech różnych stron (wierzch, spód i jeden z boków), a nie brakuje też informacji o nazwie modelu, zawartości opakowania czy kluczowych z punktu widzenia producenta atutów urządzenia - w przypadku modelu przewodowego są to: 9 programowalnych przycisków, waga 66 gramów, sensor TrueMove Air i technologia AquaBarrier chroniąca mysz przed wodą i kurzem (IP54), a przy bezprzewodowym 9 programowalnych przycisków, waga 74 gramy, technologia bezprzewodowa Quantum 2.0 Wireless oraz ochrona AquaBarrier.

Drobne różnice zauważymy też w zawartości pudełek, bo choć w obu znalazło się miejsce na osobny 2-metrowy przewód (model przewodowy ma odpinany kabel), to wersja bezprzewodowa posiada jeszcze dongle USB typu C oraz adapter przedłużający. Oznacza to, że wyposażenie jest bardzo skromne i w środku nie znajdziemy nawet zapasowych ślizgaczy, co jest mocno rozczarowujące przy oficjalnych cenach producenta, które do niskich nie należą - dodatkowe ślizgacze możemy sobie za to dokupić w oficjalnym sklepie, gdzie kosztują blisko 30 zł. O samych myszkach nie można już jednak powiedzieć złego słowa, bo choć tak niska waga urządzeń oznacza konieczność sięgnięcia po jak najlżejsze tworzywa, co może skutkować wrażeniem obcowania z tanią zabawką z pobliskiego marketu, to producent zadbał o to, by w tym przypadku nikt tak nie pomyślał. 

Tak, myszka jest bardzo lekka, ale jednocześnie wykonana z dbałością o każdy detal, więc nie uświadczymy tu żadnych nadlewek, szpar, ostrych krawędzi czy innych niedoskonałości. Do tego testowana przeze mnie czarna wersja kolorystyczna jest całkowicie czarna i pozbawiona jakichkolwiek ozdobników, przez co wygląda bardzo stylowo. I choć zdaję sobie sprawę z faktu, że dla części użytkowników będzie to zbyt ascetyczne podejście, to mi osobiście bardzo przypadło do gustu - poza tym, nie można zapominać o podświetleniu LED, które zmienia wygląd myszki, choć w tym przypadku ogranicza się do dolnej części myszki, jej spodu i dwóch wstawek po bokach, więc też nie jest zbyt agresywne.

Budowa i ergonomia

Myszki SteelSeries Aerox 5 to konstrukcje profilowane z niesymetrycznym rozkładem przycisków dodatkowych, przez co skierowane jedynie do osób praworęcznych. Urządzenia są sporych rozmiarów i charakteryzują się wysokim profilem, mowa o wymiarach 128,8 x 68,2 (w najszerszym miejscu) x 42,1 mm, więc mogą być problematyczne dla osób o mniejszych dłoniach, w tym kobiet - dla mnie osobiście myszki są nieco za długie i zbyt wysokie, co wymuszało gimnastykę dłoni i uniemożliwiało korzystanie z ulubionego chwytu typu claw. Producent deklaruje wprawdzie, że Aerox 5 zostało zaprojektowane z myślą właśnie o nim oraz chwycie palm, ale osoby o mniejszych dłoniach nie powinny w ciemno polegać na opinii firmy w tej kwestii, bo myszki mogą na nich wymusić ten drugi układ dłoni. 

Jeśli osiągniemy „kompatybilność”, myszki Aerox 5 bardzo dobrze leżą w dłoni, zapewniając jej podparcie we wszystkich potrzebnych miejscach. Nie ukrywam, że nieco obawiałam się też dyskomfortu wywołanego ażurową konstrukcją oraz zastosowaniem szorstkiego matowego plastiku, bo plaster miodu nigdy nie wydawał mi się wybitnie wygodny, a na co dzień korzystam z myszy z gumowanymi panelami bocznymi, ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Producent zadbał o gładkie i zaokrąglone wykończenie otworów, które w żaden sposób nie wbijają się w dłoń, a zastosowane tworzywo nie tylko nie zbiera odcisków palców, ale i gwarantuje pewny chwyt.

Bardzo dobrze spisują się także 3 zastosowane ślizgacze (górny, dolny i okrąg wokół sensora) z białego teflonu (PTFE), które może nie wyglądają najlepiej na czarnej myszy i na pierwszy rzut oka zapowiadają się na zbyt cienkie, ale w praktyce są niezawodne. Myszka zapewnia precyzyjny i gładki ślizg na wszystkich powierzchniach i nawet grube materiałowe podkładki nie są dla niej żadną przeszkodą. Osobiście wolałabym jednak, gdyby SteelSeries sięgnęło po jeszcze delikatniejszy przewód, bo choć zastosowana sznurówka jest lekka i elastyczna, to momentami potrafi nieco przeszkadzać - oczywiście w modelu bezprzewodowym jest to mniejszy problem, bo korzystamy z niego do ładowania albo tymczasowej pracy w czasie ładowania.

Przyciski

Myszki Aerox 5 wyposażone są w 9 programowalnych przycisków, co oznacza dwa przyciski główne, przycisk pod scrollem, przycisk zmiany DPI oraz 5 przycisków dodatkowych obsługiwanych kciukiem, w tym wygodny (a przynajmniej w teorii) przełącznik typu góra/dół. Przyciski główne bazują na mechanicznych przełącznikach (Golden Micro IP54) gwarantujących imponujące 80 mln kliknięć i korzysta się z nich naprawdę przyjemnie. Są szybkie i mają przyjemny wyraźny klik, ale nie są przy tym zbyt głośne i nie generują problemów z dwuklikiem czy przypadkowymi naciśnięciami. Między przyciskami głównymi znajduje się rolka, która jest jedynym gumowanym elementem myszek Aerox 5 - scroll ma gruby bieżnik, dzięki czemu dobrze trzyma się palca i wyraźnie zaznaczony skok. Jest jednak dość głęboko osadzony, co nie wszystkim przypadnie do gustu, podobnie zresztą jak zintegrowany z nim przycisk, który jest płytki i sztywny. 

Poza nimi do dyspozycji mamy jeszcze 5-przyciskowy panel dodatkowy, który pozwala na przypisanie przydatnych opcji, ale w moim przypadku korzystanie z niego w czasie grania ograniczyło się do dosłownie dwóch małych przycisków (o przyjemnym kliku i świetnym feedbacku, co nieco rekompensowało stratę). Dlaczego? Tak jak wspomniałam wcześniej, Aerox 5 to raczej model dla większych dłoni, a z sięgnięciem przycisku snajperskiego nawet i one mogą mieć problem - na mnie wymuszało to całkowitą zmianę położenia dłoni, więc szybko odpuściłam. Podobnie jak używanie przycisku aktywowanego góra/dół, który jest długi, ale przy mojej dłoni kciuk i tak nie układał się na nim wystarczająco daleko, by wygodnie go naciskać. Szczególnie że wymaga to sporej siły, a myszka jest bardzo lekka, co często kończyło się u mnie unoszeniem całego urządzenia nad podkładkę. Osoby o większych dłoniach czy dłuższych palcach z pewnością będą miały dużo łatwiej i wygodniej, a mnie pozostaje zazdrościć, bo dodatkowe przyciski z możliwością przypisania niemal dowolnej opcji (przyciski myszy, przyciski klawiatury, przyciski multimedialne, makra z możliwością wyboru aktywacji w momencie wciskania czy puszczania przycisku itd.) znacznie poprawiają komfort użytkowania.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: SteelSeries Aerox 5 i Aerox 5 Wireless. Czy to najlepsze ultralekkie gamingowe myszki na rynku?

 0