Test i recenzja motorola edge 40. Smartfon dobry do wszystkiego i bliski ideału?

Test i recenzja motorola edge 40. Smartfon dobry do wszystkiego i bliski ideału?

motorola edge 40 - wygląd i jakość wykonania

motorola edge 40 przychodzi zapakowana w małe ekologiczne pudełko i na próżno szukać na nim grafik prezentujących produkt czy specyfikacji - musi nam wystarczyć informacja o łączności 5G, wersji pamięci (w moim przypadku 8/256 GB) i kolorze urządzenia. Na szczęście nie oznacza to jednak okrojonej zawartości zestawu, bo poza samym telefonem znajdziemy tu etui ochronne, szpilkę do wysuwania tacki SIM, przewód USB typu C do typu C oraz szybką ładowarkę 68W. Wszystko to szybko przestaje mieć jednak znaczenie, kiedy zobaczymy sam smartfon, bo edge 40 naprawdę może się podobać. Urządzenie przyciąga wzrok nie tylko bardzo smukłym profilem, mierzącym zaledwie 7,58 mm i zakrzywionym ekranem z bardzo cienkimi ramkami, ale i wykonaniem tylnego panelu.

W przypadku motoroli - choć to nieco krzywdzące dla producenta - spodziewałam się raczej klasyki, czyli szkła lub tworzywa sztucznego w niebieskim kolorze (i pokrewnych), tymczasem edge 40 w testowanej przeze mnie wersji oferuje tylny panel z czarnej wegańskiej skóry, która świetnie wygląda, jest niezwykle przyjemna w dotyku i co zdecydowanie ważniejsze, nie ma przesadnych tendencji do wyświecania się i zbierania odcisków palców, a do tego znacznie poprawia chwyt. Co warto podkreślić, tworzywo pokrywa też wyspę aparatów i w połączeniu z czarną aluminiową ramką boczną, przyciskami i obramowaniem obiektywów, które na dodatek nie wystają przesadnie nad obudowę, nadaje całości ascetycznego biznesowego charakteru - po prostu cudeńko!

Oznacza to, że z bólem serca będziemy korzystać z dołączonego do zestawu etui, które może i w pewien sposób chroni urządzenie, ale psuje cały efekt wizualny - element został wprawdzie wykonany bardzo starannie, podobnie jak cały smartfon, ale jest sztywnym tworzywem bez boków, które na dodatek nieco odstaje w środkowej części, więc zanieczyszczenia bez większych problemów dostają się na tylny panel i chyba nie o to producentowi chodziło. Tak jak wspominałam, na szczęście nie musimy po nie sięgać ze względów praktycznych, bo edge 40 to urządzenie średniej wielkości, mierzące 158,4 x 72 x 7,6 mm i ważące 171 gramów, które świetnie leży w dłoni bez jakiegokolwiek wspomagania i umożliwia wygodną obsługę jedną ręką.

Co ważne, motorola nie zapomniała też o certyfikacie IP68, który potwierdza, że urządzenie jest wodo- i pyłoodporne. Nie zostało więc nic innego, jak tylko sprawdzić rozkład elementów na ramce: na górze mamy mikrofon, lewa strona jest pusta, po prawej znajdziemy przycisk zasilania i przyciski regulacji głośności, a na dole tackę na karty SIM (dualSIM w układzie SIM + eSIM), port USB typu C (USB 2.0), mikrofon do rozmów i głośnik multimedialny - głośnik do rozmów znajduje się w niemal niewidocznej szczelinie nad ekranem i stanowi jeden z elementów zestawu stereo (ze wsparciem Dolby Atmos).

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test i recenzja motorola edge 40. Smartfon dobry do wszystkiego i bliski ideału?

 0