Test i recenzja realme C55. Nie tylko iPhone 14 Pro ma dynamiczną wyspę!

Test i recenzja realme C55. Nie tylko iPhone 14 Pro ma dynamiczną wyspę!

realme C55 - ekran

Fani dużych ekranów z pewnością będą zadowoleni, bo realme C55 oferuje 6,72-calowy wyświetlacz otoczony bardzo cienkimi ramkami bocznym i z niewielkim wycięciem na kamerkę przednią, który zajmuje 91,4% przodu urządzenia. A skoro już przy tym wycięciu jesteśmy, to warto wspomnieć o przywoływanej już dynamicznej wyspie, a raczej Mini Kapsule inspirowanej rozwiązaniem Apple. Jeśli nie kojarzycie tej funkcji, co jest mało prawdopodobne, bo to jedna z najgłośniejszych nowości w ostatnich iPhone’ach, to już wyjaśniam. Dynamiczna wyspa to nic innego jak dwa wycięcia w ekranie na kamery przednie połączone sekcją wygaszonych pikseli, tworzące małą kapsułkę (może się rozszerzać) do wyświetlania powiadomień. 

realme zdecydowało się na podobne rozwiązanie, co jest to o tyle dziwne, że C55 ma tylko jedną kamerę przednią, więc nie ma wolnej przestrzeni do wykorzystania między wycięciami, co oznacza wyświetlanie powiadomień na rozwijających się belkach po jej bokach. Do tego opcja ta wciąż znajduje się w powijakach, aktualnie oferując jedynie informację o podłączeniu ładowarki i stanie naładowania urządzenia - docelowo ma jednak podawać także dane o zużyciu danych i liczbie kroków w ciągu dnia. Ot, taki bajer zintegrowany z systemem operacyjnym, który moim zdaniem niewiele wnosi do codziennego użytkowania urządzenia, ale pewnie znajdzie swoich fanów, szczególnie jeśli realme dostarczy ciekawe pomysły na jego wykorzystanie.

Wracając jednak do samego wyświetlacza, to IPS o rozdzielczości FHD+ (1080x2400 pikseli), proporcjach 20:9, zagęszczeniu pikseli 392 ppi i adaptacyjnym odświeżaniu 90 Hz. I jak na tę półkę cenową nie ma tu większych powodów do narzekania (no chyba że na ponadprzeciętnie rysującą się i wycierającą preinstalowaną folię ochronną, która po standardowych testach wygląda jakby miała za sobą wiele trudnych miesięcy), bo obraz jest przyjemny dla oka, kolory naturalnie odwzorowane, a kąty widzenia bardzo dobre. Na pierwszy rzut oka złego słowa nie można też powiedzieć o jasności szczytowej sięgającej 680 nitów, ale niestety nie jest ona wystarczająca, by bez problemu korzystać z urządzenia w pełnym słońcu - już pierwsze wiosenne dni były sporym wyzwaniem, choć to wciąż dość typowe nie tylko dla budżetowej, ale i średniej półki cenowej. Jasność adaptacyjna działa za to bez zarzutu, sprawnie i trafnie dobierając jasność do panujących warunków. A co w ustawieniach? Klasycznie możliwość skorzystania z trybu ciemnego i trybu nocnego do ochrony wzroku (w obu przypadkach ręcznie i według harmonogramu), wyboru trybu kolorów (żywy i naturalny) i dopasowania temperatury kolorów (zimniejsza, domyślna i cieplejsza, a także częstotliwości odświeżania (Standard 60 Hz, Wysoka 90 Hz i automatyczna). 

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test i recenzja realme C55. Nie tylko iPhone 14 Pro ma dynamiczną wyspę!

 0