Test i recenzja realme C55. Nie tylko iPhone 14 Pro ma dynamiczną wyspę!

Test i recenzja realme C55. Nie tylko iPhone 14 Pro ma dynamiczną wyspę!

realme C55 - budowa i jakość wykonania

Wystarczy rzut oka na pudełko w charakterystycznym żółtym kolorze i już wiadomo, że mamy do czynienia z urządzeniem realme. Zwyczajowo nie znajdziemy na nim grafiki produktu, ale producent wskazuje na najważniejsze jego zdaniem cechy, czyli 64 MP obiektyw główny, baterię 5000 mAh z szybkim ładowaniem SUPERVOOC 33W, smukły profil, duży 6-72-calowy ekran o odświeżaniu 90 Hz i układ MediaTek Helio G88. Na szczęście w środku też jest jak zwykle, czyli poza samym urządzeniem znajdziemy tu etui ochronne, szpilkę do wysuwania tacki na karty SIM i microSD, przewód USB typu A do typu C oraz szybką ładowarkę 33W. Można?

Jeśli zaś chodzi o samo realme C55, to smartfon już na pierwszy rzut oka przypomina innych przedstawicieli serii C, jak choćby testowane przeze mnie pod koniec roku C33, a wszystko przez kształt oraz płaską ramkę i tylny panel w stylu ostatnich iPhone’ów. I nie da się ukryć, że efekt jest przyjemny dla oka, a w połączeniu z recenzowaną przeze mnie czarną wersją kolorystyczną, charakteryzującą się ciekawym wzorem (producent nazywa ją „Deszczową Nocą”), urządzenie wygląda bardzo elegancko. Matowe wykończenie plecków i ramki jest przy okazji prawie całkowicie odporne na odciski palców, dzięki czemu urządzenie zawsze wygląda schludnie. 

No może prawie zawsze, bo błyszcząca czarna wyspa aparatów, a raczej fragment plecków o innym wykończeniu, jest wiecznie pomazany. A skoro już przy tym elemencie jesteśmy, to nie wszystkim spodobają się bardzo duże obiektywy aparatów na tylnym panelu, szczególnie że to zabieg typowo stylistyczny - realme C55 nie jest fotograficznym smartfonem, więc jego obiektyw główny i sensor głębi tak dużych oczek nie potrzebują. Złego słowa nie można powiedzieć jednak o jakości wykonania, bo choć typowo dla budżetowej półki to głównie plastik, to dobrego gatunku, a realme przyłożyło się do wykończenia całości i wystarczy spojrzeć na srebrną ramkę obiektywów.

Co więcej, pomimo że realme C55 jest bardzo dużym smartfonem, który mierzy 165.6 x 75.9 x 7.9 mm, to świetnie leży w dłoni - połączenie smukłego profilu, matowego tylnego panelu i płaskich ramek robi robotę, więc spokojnie możemy darować sobie etui. Oczywiście, obsługa jedną ręką przy tych gabarytach jest utrudniona, ale nie niemożliwa, chociaż jak na mój gust przycisk zasilania ze zintegrowanym czytnikiem linii papilarnych znajduje się nieco za wysoko, przez co często miałam z nim problemy, bo kładłam kciuk za nisko, nie wspominając nawet o położonych jeszcze wyżej przyciskach głośności. A jeśli chodzi o pozostałe elementy na ramce, to góra jest pusta, lewa strona kryje tylko tackę na karty SIM/microSD, a na dole znajdziemy złącza USB typu C i słuchawkowe 3,5 mm jack, mikrofon i grill głośnika multimedialnego - głośnik do rozmów znajduje się zwyczajowo zaraz nad ekranem.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test i recenzja realme C55. Nie tylko iPhone 14 Pro ma dynamiczną wyspę!

 0
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł
Kolejny proponowany artykuł