Test Intel Core i3-530 oraz Core i7-875K, czyli LGA 1156 po latach

Test Intel Core i3-530 oraz Core i7-875K, czyli LGA 1156 po latach

Przymierzając się do napisania niniejszej strony, zastanawiałem się nad tym, czy uwzględniać tutaj przede wszystkim wyniki po podkręceniu, czy też odnieść się również do fabrycznych parametrów pracy. Ostatecznie przeważył otwarty charakter platformy LGA 1156, czyli możliwość OC na każdym procesorze i każdej płycie głównej. Dokładając do tego całkiem spory potencjał obu przetestowanych CPU, opcja pierwsza wydaje się po prostu rozsądniejsza. Zanim przejdę do samych wyników wydajnościowych, jeszcze kilka słów na temat socketu będącego przedmiotem dzisiejszego artykułu. Porównując do LGA 1156 do nowszych platform, widać przede wszystkim brak wsparcia dla części nowoczesnych standardów. Procesory Clarkdale oraz Lynnfield obsługują PCI-Express w wersji 2.0, co oczywiście nie ma dużego praktycznego znaczenia, ale warto to odnotować. Poza tym mamy chipsety wspierające USB w starszej wersji 2.0 (to akurat producenci obchodzili zewnętrznymi kontrolerami) oraz SATA o szybkości 3 Gb/s (tutaj dodatkowe scalaki to wyłącznie proteza). Nie zamontujemy też dysków bazujących na złączu M.2. To wszystko będzie na plus w wyniku przesiadki na nowszą platformę w przypadku kogoś, kto posiada LGA 1156. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze spory pobór prądu, charakterystyczny dla tamtych czasów. W zdecydowanie mniejszym stopniu dotyczy to procesorów Clarkdale wykonanych częściowo już w 32 nm, ale Lynnfield po podkręceniu to prawdziwi pożeracze watów - podobnie jak chociażby Phenomy II X6.

Analizę wydajnościową zacznę od Core i3-530, gdyż w tym przypadku będzie to naprawdę krótka piłka. Tak jak już wcześniej odnotowałem, Clarkdale zestarzał się iście paskudnie i na dzień obecny radzi sobie kiepsko. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest oczywiście przeniesienie kontrolera pamięci do osobnego jądra krzemowego i wynikający z tego spadek przepustowości oraz wzrost opóźnień na skutek konieczności komunikacji poprzez szynę QPI. Porównując podkręconego Core i3-530 do bardziej współczesnych procesorów, to wyrok jest po prostu bezlitosny. W przypadku aplikacji zasadniczo zarówno Pentium G3258, jak i G4560 radzą sobie bez większych trudności z omawianym CPU. Clarkdale zdarza się błysnąć w 7-Zipie czy IrfanView, ale w ogólnym przypadku jest mocno przeciętnie. Jako tako Core i3-530 radzi sobie z Athlonem X4 845, aczkolwiek propozycja AMD przoduje chociażby w konwersji plików muzycznych czy szyfrowaniu (brak instrukcji AES daje o sobie znać). Dość podobnie wygląda to w grach, z tą jedyną różnicą, że akurat w tym zastosowaniu G3258 odpada w przedbiegach z uwagi na problemy nowych produkcji z dwuwątkowymi procesorami. Wystarczy jednak wziąć na tapetę G4560 i widać jak na dłoni, że dwa rdzenie z obecnej generacji robią miazgę z odpowiednika dla LGA 1156 i to pomimo sporej różnicy zegarowej na minus. Także i tym razem obronną ręką Clarkdale wyszedł tylko z pojedynku z X4 845, ale na dobrą sprawę nie jest to duża przewaga - Bulldozer przecież nigdy nie słynął z osiągów w grach.

Zupełnie inaczej jest w przypadku Core i7-875K. Architektura Nehalem w pełnym wydaniu nawet dzisiaj potrafi pokazać pazur i zawstydzić o osiem lat młodsze procesory. Nader interesujących pojedynków tutaj nie brakuje, a zacząć chciałbym od zestawienia z Phenomem II X6 (oba po OC), który w tamtych czasach uchodził za solidną alternatywę dla czterordzeniowych Core i7 w zastosowaniach wielowątkowych. Czy do dzisiaj coś się zmieniło? Zasadniczo nie. Lynnfield wciąż wykazuje przewagę w pojedynczym wątku (poza IranView, gdzie Thuban radzi sobie nadzwyczaj dobrze), ale rezultaty w aplikacjach dobrze wykorzystujących wiele rdzeni są naprawdę ciekawe. W kompresji plików szybszy jest i7-875K, z kolei z kompilacją lepiej poradził sobie X6 1075T. W konwersji materiałów audiowizualnych oba procesory prezentują się bardzo podobnie - jedynym wyjątkiem jest enkoder x265, gdzie Phenom cierpi z uwagi na brak nowoczesnych instrukcji. Także i w renderingu obserwujemy naprawdę wyrównaną rywalizację, w zależności od programu i konkretnej sceny raz na prowadzenie wysuwa się jeden procesor, raz drugi. Szyfrowanie to tradycyjnie konik AMD i tutaj Thuban nie daje zbyt dużych szans Lynnfieldowi. Gry to oczywiście zupełnie inna półka zastosowań , gdzie Intel bez trudu poradził sobie z Phenomem, nie dając się wyprzedzić w żadnym z przetestowanych tytułów. Zasadniczo więc przez lata zachowany został balans sił pomiędzy dawnymi rywalami i nie nastąpiła żadna znacząca odmiana na korzyść któregokolwiek z nich.

Architektura Nehalem w pełnym wydaniu nawet dzisiaj potrafi pokazać pazur i zawstydzić o osiem lat młodsze procesory. Core i7-875K po OC rywalizujący z najnowszymi Core i5 to nader interesujący widok.

Jak to jednak wygląda w przypadku porównania do Core i5 z obecnej generacji? Jeśli chodzi o pojedynczy wątek, to mamy podobną sytuację jak przy porównaniu z Thubanem, ale w drugą stronę. Mianowicie nawet zablokowane, niskotaktowane Skylake/Kaby Lake bez trudu radzą sobie w zastosowaniach jednordzeniowych z Lynnfieldem podkręconym do 4 GHz. Programy wielowątkowe to jednak zupełnie inna bajka. W kompresji plików Core i7-875K po OC jest w stanie bez kompleksów walczyć z podkręconym i5-6600K czy nawet i5-7600K, co jest naprawdę niezłym osiągnięciem. W kompilacji Lynnfield zasadniczo nie ma czego szukać przy nowszych Intelach, ale już w konwersji materiałów audiowizualnych niewiele mu brakuje do niepodkręconego i5-6600K, a przy użyciu enkodera LAME MP3 zdołał nawet go pokonać. Ponownie wyjątkiem okazuje się x265, gdzie bardzo ciężko nawiązać walkę ze Skylake procesorom pozbawionym instrukcji AVX. W przypadku renderingu sporo zależy od sceny. Jeśli nie wykazuje ona dużych zysków z HT, to i7-875K nawet po OC nie poradzi sobie z niekręconymi Skylake, ale w tych bardziej optymistycznych przypadkach jest w stanie je pokonać, a w POV-Ray radzi sobie nawet z i5-6600K taktowanym 700 MHz wyżej. Szyfrowanie naturalnie nie jest mocną stroną Lynnfielda z uwagi na wspominany brak sprzętowego wspomagania dla AES. W ogólnym przypadku wydajność jest więc nierówna (słabszy wątek), ale pod warunkiem dobrego wykorzystania wątków i odpowiedniego zysku z HT potrafi mocno zaskoczyć na plus.

Najciekawiej w tym wszystkim wyglądają jednak wyniki w grach komputerowych. Obecne produkcje całkiem sprawnie radzą sobie z wykorzystaniem potencjału ośmiu wątków, skutkiem czego HT daje wymierne korzyści Lynnfieldowi, pozwalając po OC nawiązać skuteczną walkę z najnowszymi zablokowanymi Core i5. Pojedynczy wątek oczywiście także i tutaj nie robi żadnego wrażenia na tle Skylake/Kaby Lake, co najlepiej widać w Crysis Warhead. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę całokształt i uśrednimy osiągi, to wyjdzie nam, że Core i7-875K taktowany 4 GHz traci około 8% do niepodkręconego Core i5-6600K, zaś w minimalnym FPS jest to tylko 5%. Oznacza to ni mniej ni więcej tyle, że taki Lynnfield prezentuje w dzisiejszych grach poziom nieco lepszy chociażby od Core i5-7400. Jak na ośmioletnią jednostkę, jest to bardzo dobry wynik. Rzecz jasna osiągi są nierówne, ale to oczywiste z uwagi na słabszy pojedynczy rdzeń i to samo dotyczy chociażby Ryzenów, które są powszechnie uważane za dobrą alternatywę. Jeśli o te ostatnie chodzi, to Ryzen 5 1400 (OC do 3,9 GHz) jest około 9% szybszy od i7-875K z zegarem tykającym równo 4 GHz. Biorąc pod uwagę różnicę taktowania, zegar w zegar byłoby to zaledwie 12% przewagi. Dowodzi to tylko tego, jak świetną architekturą była w swoim czasie Nehalem, skoro tyle lat zajęło AMD jej przegonienie w grach (FX do dzisiaj nie ma tutaj nic do gadania) i to wcale nie ze spektakularnym skutkiem. Tak czy siak, na Lynnfield wciąż da się pograć, aczkolwiek wskazane jest przycięcie detali obciążających CPU.

Reasumując, jaki morał płynie z artykułu, który właśnie czytacie? Przede wszystkim taki, że platforma LGA 1156 była mocno zróżnicowana zarówno pod względem parametrów papierowych (tak jak dzisiaj, mamy jednostki od dwurdzeniowych do czterordzeniowych, z HT lub bez), jak i konstrukcyjnych, co widać w podziale Clarkdale na dwa jądra krzemowe, co niestety mocno odbiło się na osiągach. W efekcie, jeśli wciąż posiadacie Core i3 lub dwurdzeniowe Core i5 dla LGA 1156, to w Waszym przypadku nawet wymiana na taniutkiego Pentiuma G4560 przyniesie wymierne korzyści, zwiększając komfort codziennych zadań i bardzo mocno podnosząc wydajność w grach. Trochę bardziej złożona sprawa jest w przypadku Lynnfieldów z HT. W tym przypadku, aby odczuć wyraźną korzyść, warto byłoby od razu przeskoczyć na sześciordzeniowego Ryzena 5 lub odblokowane Core i5. Chociaż w przypadku tych ostatnich należy oczywiście pamiętać o czających się za rogiem Coffee Lake. Jak na dłoni widać, że decyzja Intela o wprowadzeniu sześciu rdzeni do Core i5 to konieczne posunięcie, bo trochę słabo to wygląda, że ośmioletni CPU potrafi poradzić sobie z nowiutką czterordzeniową jednostką. Tym optymistycznym akcentem zamykam dzisiejszy test, ale to nie koniec ciekawych rzeczy. W przygotowaniu jest cała masa materiałów, zarówno tych dotyczących najnowszych CPU, jak i kolejnych powrotów do przeszłości w ramach retro testów. Będzie bardzo ciekawie, tak więc czytajcie ITHardware i wypatrujcie kolejnych artykułów.

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test Intel Core i3-530 oraz Core i7-875K, czyli LGA 1156 po latach

 0