Podobnie jak poprzednik - Predator 17 na każdym kroku chce pokazać, że jest produktem dla graczy. Na klapie znajdziemy podświetlane na czerwono logo serii, a także podświetlane na czerwono pionowe paski. Tym co odróżnia tego Predatora od zeszłorocznego modelu jest między innymi kształt wylotów powietrza. Komputer jest teraz - moim zdaniem - znacznie ciekawszy stylistycznie.
Cały laptop podobnie jak poprzednik wykonany jest z gumopodobnego tworzywa sztucznego, bardzo przyjemnego w dotyku - ale także zbierającego sporo brudu. Zarówno z otoczenia, jak i z naszych rąk. Utrzymanie Predatora 17 w czystości może być dość trudne - zwłaszcza że klapa bardzo się palcuje nawet w stosunkowo czystych rękach. Jeśli lubimy jeść przy laptopie jakieś przekąski bądźmy pewni, że każdy ślad palca na nim zostanie.
Nie mam zastrzeżeń do mocowania ekranu - jest dość sztywne i solidne. Nawet przy silniejszych wstrząsach klapa nie opada, i nie ugina się kiedy ją podnosimy otwierając laptopa. W tym względzie najwyższa możliwa nota.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test laptopa Acer Predator 17 (G9-793) - potwór z GTX 1070