Test płyt głównych ASUS H310M-D oraz MSI B360M MORTAR TITANIUM

W dzisiejszym artykule kontynuuję temat płyt głównych dla procesorów Coffee Lake, a konkretniej tych bazujących na tańszych chipsetach, czyli H310, B360 oraz H370. Dotychczas miałem okazję przyjrzeć się bliżej modelowi GIGABYTE H370 AORUS GAMING 3 WIFI, który co prawda okazał się bardzo dobrym produktem, ale jednak średnio wpisującym się w koncepcję budżetowości. Dla przypomnienia, wspomniana konstrukcja wyróżniała się m.in. porządną sekcją zasilania CPU, wysoką jakością wykonania oraz bogatą specyfikacją, a ponadto nie miałem istotnych zastrzeżeń odnośnie testów praktycznych. Gdzie więc tkwił haczyk? Jak nietrudno się domyślić, po prostu w cenie, która jest relatywnie wysoka - na tyle, że za podobne pieniądze można bez problemów odszukać tańsze płyty na Z370, które co prawda będą ustępowały specyfikacją, ale jednak pozwolą na OC procesora oraz ustawienie wyższych zegarów RAM, gdzie szczególnie ta druga cecha wydaje się pożądana. Jakie są więc typowe oczekiwania nabywców konstrukcji opartych o mostki południowe inne niż Z370? Mówiąc wprost, mają być to produkty po prostu tanie. Kwestie takie jak rozbudowana sekcja zasilania, zintegrowane audio oparte o lepszy kodek, Wi-Fi na pokładzie, większa liczba złącz M.2 czy inne pokrewne, mają znaczenie drugorzędne. VRM ma być na tyle rozbudowana, żeby być w stanie utrzymać procesor w pełnym obciążeniu bez throttlingu, zaś cała reszta po prostu nie windować ceny - tak, aby można było bez bólu serca wybrać daną płytę i cieszyć się z zaoszczędzonych pieniędzy.

W dzisiejszym teście przyjrzę się bliżej płytom ASUS PRIME H310M-D oraz MSI B360M MORTAR TITANIUM. Przekonajmy się, jak radzą sobie w praktyce!

Przechodząc do głównych bohaterów niniejszego testu, będą to dwie płyty główne: ASUS PRIME H310M-D oraz MSI B360M MORTAR TITANIUM. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z konstrukcją budżetową do bólu. Nie znajdziemy tutaj, jakże modnego w ostatnim czasie, podświetlenia LED, radiatorów na sekcji zasilania (notabene niezbyt rozbudowanej), a cała reszta również została dobrana tak, aby ciąć koszty dosłownie na każdym kroku. Jako, że mamy do czynienia z chipsetem H310, to sloty na pamięć RAM występują w ilości sztuk dwóch, co jest właśnie ograniczeniem zastosowanego mostka południowego. Poza tym mamy zintegrowane audio oparte na tańszym kodeku Realtek ALC887 oraz kartę sieciową pochodzącą od tego samego producenta. Na pokładzie znalazło się jednak miejsce na złącze M.2, dzięki czemu można zainstalować wydajny dysk twardy. Z kolei propozycja od MSI to przedstawiciel dobrze znanej linii MORTAR, która w przeszłości nieraz udowadniała, że należą do niej naprawdę przyzwoite produkty z dobrym współczynnikiem ceny do jakości. Co ciekawe, także i tutaj nie znajdziemy iluminacji LED, ale cała reszta jest już zdecydowanie bardziej rozbudowana. Sekcja zasilania schładzana jest radiatorami, moduły RAM możemy zainstalować cztery, "sieciówka" bazuje na PHY Intel I219-V, zaś złącz M.2 mamy dwie sztuki. Ponadto różnice występują chociażby w temacie portów USB, co jest związane z zastosowanymi chipsetami, które mają inne możliwości. Podsumowując, w przypadku MSI mamy do czynienia z produktem ze średniej półki.

Specyfikacja ASUS PRIME H310M-D oraz MSI B360M MORTAR TITANIUM:

Zacznę od zaprezentowania najważniejszych elementów specyfikacji testowanej płyty głównej. Nie ma co ukrywać, dla większość nabywców lektura informacji technicznych to jeden z pierwszych kroków na drodze do wyboru odpowiedniego produktu. Podana ilość złączy USB uwzględnia zarówno gniazda znajdujące się na panelu wejścia/wyjścia, jak i te wyprowadzane na przód obudowy. Z kolei do portów SATA wliczane są natywne oraz wymienne z SATA Express. Jak widać, pojawił się wspólny czynnik dla obydwu testowanych płyt - mianowicie posiadają po cztery porty SATA. Ponadto warto zwrócić uwagę na USB 3.1, które występuje wyłącznie na MSI B360M MORTAR TITANIUM, co wynika po prostu z faktu niewspierania tego standardu przez chipset H310, podczas gdy B360 takowego się doczekał. Tyle tytułem wstępu, przejdźmy do opisu poszczególnych modeli.