Test płyty głównej GIGABYTE TRX40 AORUS MASTER. Nieco tańsza odmiana sTRX4

GIGABYTE TRX40 AORUS MASTER - test

Kolejną płytą główną na chipsecie AMD TRX40, którą miałem okazję przetestować na łamach ITHardware, jest GIGABYTE TRX40 AORUS MASTER, czyli konstrukcja nieco tańsza od wcześniej recenzowanej konkurencji spod znaku MSI. Model ten ma więc szansę stać się relatywnie popularnym wyborem w tym segmencie rynku, ale aby tak się stało, oferowana jakość musi stać na odpowiednim poziomie, co oczywiście zostanie sprawdzone w części praktycznej materiału. Natomiast odnośnie platformy sTRX4, niedawno opublikowany test procesora Ryzen Threadripper 3960X doskonale pokazał, że pod pewnymi względami to ekosystem wprowadzający do HEDT nową jakość. Jest to bowiem jedyna na rynku podstawka oferująca tak dużo linii PCI-Express zgodnych ze standardem w wersji 4.0, czy też bezproblemową obsługę pamięci ECC, a i wydajność w zastosowaniach wielowątkowych stoi na najwyższym, dotąd nieosiągalnym poziomie. Stało się tak dlatego, że już w chwili obecnej można nabyć nawet 32-rdzeniowe CPU na architekturze Zen 2, podczas gdy Intel niezmiennie oferuje maksymalnie 18 rdzeni. Ponadto AMD ma w zanadrzu jeszcze 64-rdzeniowy wariant, przy którym nawet 28-rdzeniowy Xeon W-3175X będzie wyglądał blado i to pomijając cenę oraz dostępność tego ostatniego dla klienta indywidualnego. Dzieje się zatem naprawdę dużo, gdyż niebieska ekipa właśnie została mocno przyparta do muru, co dla osób potrafiących zrobić użytek z tak dużej liczby wątków jest niewątpliwie korzystne.

GIGABYTE TRX40 AORUS MASTER to jedna z tańszych płyt głównych na chipsecie AMD TRX40 z wyższej półki. Sprawdźmy, czy warto ją kupić.

 Test AMD Ryzen Threadripper 3960X. Rdzeni ci u nas dostatek

Komentarz odnośnie specyfikacji testowanej płyty głównej

Jeżeli chodzi o wygląd zewnętrzny, to główna bohaterka dzisiejszego artykułu jest płytą główną stawiającą na stonowaną paletę barw, bez przesadnie dużej dawki wielobarwnego szaleństwa, które tak mocno odcisnęło swoje piętno na większości modeli z wyższej półki. Tym razem podświetlenie ogranicza się do niewielkich rozmiarów paska na osłonie panelu I/O, zaś w temacie sekcji zasilania postawiono na 16-fazowe rozwiązanie bazujące na komponentach Infineon Technologies i chłodzone przez solidnie wyglądający radiator z klasycznymi finami. Mocny VRM nie powinien dziwić, wszak omawiana konstrukcja będzie zasilać 24- lub 32-rdzeniowe jednostki centralne, a w dalszej perspektywie nawet 64-rdzeniowe, toteż producenci po prostu musieli się przyłożyć do tej kwestii. Przechodząc do specyfikacji, co prawda nie jest ona aż tak imponująca jak w przypadku MSI Creator TRX40, ale cały czas na wysokim poziomie. Chyba najbardziej rzucającą się w oczy różnicą jest brak karty rozszerzeń do montażu kolejnych dysków M.2, ergo maksymalnie zainstalujemy trzy sztuki. Za to mamy dwa porty SATA więcej, slot PCI-Express x1 i bardziej rozbudowane zintegrowane audio z dodatkowym DAC od ESS. Dalsze rozbieżności to Ethernet na układzie produkcji Aquantia w wersji 5 Gb/s (zamiast 10 Gb/s), a także brakujący kontroler USB 3.2 Gen 2x2. Wydaje mi się, że dla większości nabywców nie będą to istotne ograniczenia, więc bliższe oględziny i weryfikacja praktycznych możliwości GIGABYTE TRX40 AORUS MASTER zapowiadają się bardzo ciekawie.