Test płyty głównej MSI Z270 XPower Gaming Titanium

Test płyty głównej MSI Z270 XPower Gaming Titanium

MSI Z270 XPower Gaming Titanium to, podobnie jak większość płyt LGA 1151 na chipsetach serii 200, po prostu delikatnie poprawiona wersja poprzedniego modelu. Słowa końcowe pozwolę sobie zacząć od fabrycznego zestawu wyposażenia. Tak samo jak w przypadku Z170A XPower Gaming Titanium Edition, producent do płyty dorzuca naprawdę konkretne dodatki. Najnowszy model doczekał się także koncentratora USB 2.0, który raczej nie będzie zbyt intensywnie użytkowany, ale wciąż warto podkreślić jego obecność. Wysoka wydajność opisywanej płyty w testach podsystemu dyskowego i rzeczywistych nie podlega jakiekolwiek dyskusji, w obu przypadkach dzisiejszy bohater radzi sobie naprawdę dobrze. Z270 XPower Gaming Titanium to także obniżony pobór prądu oraz czas bootowania minimalnie krótszy od poprzednika. Trudno jednak ukryć, że główne przeznaczenie opisywanej konstrukcji to po prostu podkręcanie i w takim scenariuszu sprawdza się znakomicie. Testowana płyta bez trudu osiągnęła maksimum wykorzystywanego sampla CPU, a i z OC pamięci poradziła sobie przyzwoicie. Co prawda nie tak dobrze jak najlepsze modele, ale 3600 MHz to wciąż akceptowalny wynik. Płyty MSI po prostu nigdy nie lubiły się specjalne z redakcyjnymi modułami G.Skill, toteż trudno było oczekiwać jakiegoś nagłego zwrotu akcji o 180 stopni.

Testowana płyta to solidna konstrukcja do podkręcania i codziennego użytku. Na chwilę obecną jej największą wadą jest niska dostępność, a także wynikająca z tego absurdalna cena.

Dość istotnym elementem całej układanki jest oczywiście cena, która w przypadku Z270 XPower Gaming Titanium jest, delikatnie mówiąc, niezbyt atrakcyjna. W chwili pisania tekstu, który teraz czytacie, testowany model był dostępny w ofercie wyłącznie jednego sklepu i to za, bagatela, niemalże 1600 złotych. Różnica względem poprzednika jest więc porażająca, mamy tutaj do czynienia z ceną wyższą prawie o 350 złotych, co zakrawa na absurd. Tym bardziej, że nowość w testach wypada, nie oszukujmy się, dość porównywalne do analogicznego modelu MSI na chipsecie Z170. Najbardziej istotne różnice to dodatkowa karta sieciowa oraz trzecie złącze M.2 w najnowszym wcieleniu XPower, a to na dobrą sprawę nie są "ficzery" warte aż takiej dopłaty. Zaktualizowane wersje kodeka audio oraz kontrolera USB 3.1 pomijam, tego w praktyce i tak nikt nie zauważy. Co tu dużo mówić, jeśli chodzi o dotychczas testowane płyty Z270, to popularny "podatek od nowości" daje tutaj o sobie znać w najbardziej drastyczny sposób. Oczywiście nie zmienia to faktu, że opisywana konstrukcja wciąż jest dobrym produktem. To model z zacięciem do ekstremalnego OC, a przy tym nie tak mocno okrojony z funkcjonalności jak ASUS Maximus IX Apex. Dlatego też przyznaję cztery i pół gwiazdki, a do tego doprawiam całość odznaczeniem "jakość". Gdyby tylko nie ta cena...

 

MSI Z270 XPower Gaming Titanium

Bardzo dobre możliwości podkręcania procesora, intrygujący wygląd, OC Dashboard, wyświetlacz kodów POST, dwie kości BIOS-u, dobre zintegrowane audio, duża liczba portów SATA i złącz M.2, dobre wyniki w teście zużycia energii, akceptowalny czas bootowania, dwie karty sieciowe, bogate wyposażenie

OC pamięci mogłoby być lepsze, brak Wi-Fi na pokładzie, absurdalna cena

Cena (na dzień 18.02.2017) : około 1600 złotych

Gwarancja: 36 miesięcy

 

Sprzęt do testów dostarczył:

Obserwuj nas w Google News

Pokaż / Dodaj komentarze do: Test płyty głównej MSI Z270 XPower Gaming Titanium

 0