Dzisiejszy test to już trzecie podejście do procesorów AMD Ryzen na łamach portalu ITHardware. Dotychczas miałem okazję testować wersję ośmiordzeniową, a konkretniej Ryzen 7 1700X, oraz czterordzeniową w postaci modelu Ryzen 5 1400. Pierwszy z wymienionych produktów okazał się bardzo atrakcyjnym wyborem do wszelakich aplikacji dobrze skalujących się z wątkami, czyli szerokiej gamy zastosowań półprofesjonalnych, obliczeń naukowych, itp. Składają się na to wysoka wydajność w omawianym scenariuszu oraz znakomita opłacalność, niemająca sobie równych zarówno wśród poprzednich propozycji AMD, jak i konkurentów z obozu Intela. W grach już było troszkę gorzej, a to głównie dlatego, że Ryzeny 7 mają tutaj bardzo mocną konkurencję w postaci odblokowanych Core i7 dla platforma LGA 1151. Ponadto, w zastosowaniach czysto rozrywkowych mocniej dają o sobie znać niedostatki samego układu, takie jak podział na moduły CCX, czy też kiepski kontroler pamięci, szczególnie pod względem czasu dostępu do danych. Dużo lepiej w grach poradził sobie wariant czterordzeniowy, który konkurował z zablokowanym Core i5-7400, a dodatkowo pomagały mu niezłe możliwości podkręcania, do której to czynności wystarczał cooler BOX oraz nawet najtańsza płyta na chipsecie B350. Modele sześciordzeniowe wydają się więc być naturalnym kandydatem do zapewnienie możliwie zbalansowanych osiągów zarówno w aplikacjach, jak i w rozrywce. Gdyby to się udało, mielibyśmy idealnego kandydata dla poszukujących jednostki możliwie uniwersalnej.
AMD Ryzen 5 1600 to najtańszy sześciordzeniowiec dla platformy AM4. Cenowo przyjdzie mu konkurować z Core i5-7600, co w pewnych zastosowaniach może okazać się sporym wyzwaniem.
Na chwilę obecną oferta firmy AMD zawiera dwa sześciordzeniowce dla platformy AM4. Są to procesory Ryzen 5 1600 oraz wariant z dopiskiem X - "1600X". Jedyną różnicą pomiędzy wspomnianymi układami jest taktowanie bazowe, w związku z czym to tańszy model wydaje się być znacząco bardziej atrakcyjny. Wszak stratę wydajności możemy szybko nadrobić we własnym zakresie, zmieniając zegar CPU w BIOS-ie i odpowiednio ustawiając napięcie. Niniejszy artykuł na warsztat bierze właśnie Ryzena 5 1600, głównie ze względu na wspomniany wcześniej aspekt ekonomiczny, który mocno za nim przemawia. Jeśli chodzi o kwestie techniczne, to wewnętrznie jest to ten sam chip, który napędza wszystkie pozostałe Ryzeny. Mamy więc dwa moduły CCX, z symetrycznie wyłączonymi dwoma rdzeniami - po jednym na sztukę. Jest też wsparcie SMT, co oznacza możliwość wykonania dwunastu wątków. Pamięć podręczna pozostała nieobcięta, tak więc Ryzen 5 1600 ma do dyspozycji całe 16 MB cache L3, po 8 MB na CCX. Taktowanie bazowe na papierze wynosi 3,2 GHz, ale model ten bardziej zachowuje się jak układ o fabrycznym zegarze na poziomie 3,4 GHz - z tej wartości nie zejdziemy nawet w najbardziej wymagających testerach stabilności jak LinX. Kontroler RAM oficjalnie obsługuje niezmiennie moduły o taktowaniu dochodzącym do 2666 MHz, a współczynnik TDP określona równie liberalnie jak w innych Ryzenach - tutaj jest to 65 W. Pełną specyfikację w skondensowanej formie zamieszczam w poniższej tabelce.
Specyfikacja AMD Ryzen R5 1600:
- Generacja: Summit Ridge
- Architektura: Ryzen
- Liczba rdzeni: 6 + SMT
- Taktowanie 3,2-3,6 GHz
- Cache L2: 6x 512 KB
- Cache L3: 2x 8 MB
- Kontroler RAM: DDR4-2666
- Mnożnik: odblokowany
- Współczynnik TDP: 65 W
Patrząc na powyższe dane raz jeszcze, jak oceniam szanse Ryzena 5 1600 w starciu z Core i5-7600? Cóż, tutaj czynnikiem decydującym będzie po prostu konkretne zastosowanie. Jeśli weźmiemy pod lupę testy, gdzie efektywne wykorzystanie dwunastu wątków stoi na wysokim poziomie, to propozycja AMD nie powinna zostawić suchej nitki na swoim rywalu, konkurując ze zdecydowanie droższymi procesorami. Mowa oczywiście o przypadkach takich jak kompresja danych, konwersja audio i wideo, rendering, szyfrowanie czy obliczenia naukowe. Bardziej przyziemne sprawy, takie jak typowa praca biurowa (testy przeglądarkowe, prosta obróbka zdjęć) powinny z kolei lepiej funkcjonować na Core i5-7600, a to za sprawą zdecydowanie wyższego taktowania oraz po prostu lepszej wydajności na takt architektury Skylake względem najnowszego dziecka AMD. Gry to rzecz jasna największa niewiadoma w tej całej układance, tutaj może wydarzyć się już praktycznie wszystko. Generalnie mówiąc, w ich przypadku o takim wykorzystaniu dwunastu wątków jak w wymienionych wcześniej aplikacjach, możemy tylko pomarzyć. Oczywiście są nieliczne wyjątki, chociażby Crysis 3, ale to i tak niespecjalnie zmienia ogólną optykę. Tak czy inaczej, dwa rdzenie więcej i tak powinny dać pewną przewagę nad Ryzenem 5 1400, a dodatkowo mamy pełną pojemność cache L3 oraz wyższe taktowanie. Zapowiada się więc ciekawa rywalizacja.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test procesora AMD Ryzen 5 1600. Sześciordzeniowa ofensywa