Procedura podkręcania procesorów AMD Ryzen nie różni się znacząco od przetaktowywania jednostek FX. Mamy kontrolę nad stosunkowo niewielką liczbą parametrów, wśród których należy wymienić zegar bazowy (wykorzystana płyta i tak nie pozwalała na manipulację tym parametrem), mnożnik rdzeni oraz taktowanie pamięci, które determinuje również częstotliwość mostka NB. Bezpieczne napięcie to kwestia otwarta, ale najczęściej słyszy się o granicy ~1,45 V i tego się trzymałem podczas prób podkręcania. Przy okazji, uczulam na odpowiedni dobór narzędzi do sprawdzania stabilności. Piszę o tym, gdyż popularny program OCCT niezbyt mocno obciąża procesory Ryzen, co przekłada się na dość niskie temperatury, a to właśnie one potrafią być tutaj czynnikiem hamującym. Nietrudno w takim przypadku o sytuację, gdzie procesor bez trudu przejdzie test w OCCT, a zacznie się przegrzewać chociażby podczas renderingu w Blenderze, który stawia CPU niewiele mniejsze wymagania od najbardziej "brutalnych" wygrzewaczy. Dlatego też polecam LinX, który idealnie sprawdza się podczas OC najnowszego dziecka AMD.
Maksymalny stabilny zegar CPU
Tańszy z testowanych procesorów, czyli Ryzen 3 1200, okazał się być bardzo podatny na podkręcanie, a przynajmniej można tak o nim powiedzieć na tle dotychczas sprawdzanych Ryzenów. Bez większych trudności udało się osiągnąć okrągłe 4 GHz, co wymagało podniesienia napięcia zasilającego do poziomu zaledwie 1,35 V. Przekroczenie wspomnianej wartości było już zdecydowanie bardziej skomplikowane, mianowicie próba zaatakowania 4,1 GHz nie powiodła się nawet przy 1,45 V, a tego woltażu już zdecydowanie nie chciałem przekraczać. Warto tutaj dodać, że wykorzystana tym razem płyta (MSI X370 Gaming Pro Carbon) niestety cierpiała na OC bug (mnożnik blokujący się na x15,5), tak więc wszelkich zmian parametrów musiałem dokonywać spod Windowsa, za pomocą programu Command Center. Dlatego też tym razem odpuściłem sobie dokładne testy maksymalnej niestabilnej częstotliwości.
Bardziej ekskluzywny (chociaż może to nadużycie w tej półce cenowej) model z dopiskiem "X" okazał się być jeszcze bardziej chętny do współpracy podczas OC. Tym razem udało się uzyskać aż 4,1 GHz, co jest naprawdę świetnym rezultatem jak na Ryzena. Żeby wspomniany zegar był w pełni stabilny, musiałem podnieść woltaż rdzeni do 1,425 V, co wciąż wydaje się być w miarę bezpieczną wartością dla najnowszych procesorów AMD. To już w zasadzie wszystko, co można wyciągnąć z sampla, którym dysponowałem, bowiem próba ustawienia 4,2 GHz kończyła się natychmiastowym zawieszeniem komputera nawet przy napięciu ustawionym na 1,45 V. Szczerze powiedziawszy, zastanawiam się, czy tak dobre rezultaty OC dla Ryzenów 3 wynikają z większego szczęścia niż przy poprzednich samplach, czy też później wyprodukowane CPU są w tym aspekcie po prostu lepsze. Z punktu widzenia nabywcy lepsza byłaby oczywiście opcja numer dwa.
Pokaż / Dodaj komentarze do: Test procesorów AMD Ryzen 3 1200 oraz Ryzen 3 1300X