Test routera TP-Link Archer AX6000. Czy Wi-Fi 6 przynosi rewolucję?

Test routera Archer AX6000 - Wyniki testów

Siła zasięgu

Testy rozpoczynamy tradycyjnie od sprawdzenia siły sygnału dystrybuowanego przez Archer AX6000. Przypominamy, że pomiarów dokonujemy w jednokondygnacyjnym mieszkaniu o powierzchni ok. 60 m2. Nasza procedura testowa zakłada pomiar w pięciu różnych punktach, warto podkreślić, że ściana oddzielająca pomieszczenia pomiędzy punktem 1 a 4 wykonana jest z żelbetonu, a w przypadku reszty przeważa gips i karton-gips. Jako że router wyposażony został w aż osiem zewnętrznych anten, mieliśmy duże nadzieje związane z tym aspektem. Wyniki okazały się być zadowalające, aczkolwiek pozostawiły odrobinę niedosytu, ponieważ zbliżone rezultaty notowały nierzadko recenzowane przez nas urządzenia z czterema antenami, co udowadnia, że jakość jest ważniejsza od ilości (przynajmniej w tym przypadku). Niemniej jednak, Archer AX6000 powinien sobie poradzić w typowym mieszkaniu nawet o większej powierzchni niż nasze (choć sporo zależeć będzie od jego rozkładu).   

LAN/WAN

Testy portów ethernetowych zaczynamy od zweryfikowania gigabitowych LAN-ów. Tutaj obyło się bez żadnych niespodzianek i pomiary wydajności wskazują praktycznie na pełen potencjał zastosowanego interfejsu. Żałować można jedynie, że producent nie poszedł za ciosem i nie zastosował 2,5-gigabitowych portów LAN, tak jak to uczynił dla WAN. Teoretycznie można było się nawet pokusić o 10-gigabitowe złącza, ale pewnie mocno wpłynęłoby to na cenę i tak relatywnie drogiego produktu. Jeśli zaś chodzi o WAN, to tutaj testy także potwierdzają bardzo wysoką przepustowość złącza internetowego (2329 MB/s). Co prawda, w obecnej chwili uzyskanie połączenia o prędkości 2,5 Gb jest raczej rzadkością, ale z drugiej strony Inea już ma w swojej ofercie 10 Gb internet, więc taki WAN jest bardzo przyszłościowym rozwiązaniem.

Wi-Fi

Bardziej interesowało nas jak wypadną testy połączeń bezprzewodowych, a to za sprawą wykorzystania nowego standardu Wi-Fi 6 (AX). Pierwsza porcja wyników nie pozwala jednak ocenić pełnego potencjału sprzętu TP-Link w tym zakresie, ponieważ nasza metodologia zakłada, że jeden z komputerów testowych, robiących za serwer, podłączony jest do routera przewodowo i gigabitowy port LAN okazuje się tu być swoistym wąskim gardłem, co jeszcze niedawno wydawało się przecież abstrakcją. Ma to więc odzwierciedlenie w rezultatach, które i tak wypadają świetnie i to w obu pasmach - 2,4 GHz oraz 5 GHz, gdzie notowane są rekordowe wyniki w ramach naszego rankingu.

Nie omieszkaliśmy też sprawdzić wydajność transferu FTP portu USB 3.0 typu A (router posiada także port USB 3.0 typu C, ale ten powinien wypaść bardzo podobnie - niestety z racji braku nośnika danych z tym złączem nie byliśmy w stanie tego zweryfikować). Wyniki nie są może rewelacyjne, ale i tak pozostawiają daleko w tyle to, co dotychczas oferowały testowane przez nas routery, dzięki czemu sprzęt wykorzystać można jako swoisty NAS (oczywiście mając na uwadze jego ograniczenia w tym aspekcie).

Pobór mocy

Na koniec pozostała jeszcze kwestia poboru mocy. W przypadku bezczynności (braku aktywności ze strony klientów) wynosił on 8 W, natomiast w czasie wzmożonej aktywności (benchmark TomaSoft Throughput + przesyłanie 5 GB pliku oraz oglądanie materiału wideo na kanale ITHardware) wzrósł do 11,1 W - jak na router tej klasy są to dobre wyniki.